RIAA nie skończy z pozwami

Renor Mirshann
2007/07/24 14:22
0
0

RIAA - amerykańska organizacja znana głównie dzięki wytaczaniu procesów internautom ściągającym nielegalnie pliki muzyczne – przyznała, że zdaje sobie sprawę, że pozwy nie rozwiążą problemu. Mimo wszystko nie zamierza ona zmieniać swojej polityki i z takowych rezygnować.

Recording Industry Association of America (w skrócie - RIAA) to zrzeszenie amerykańskich wydawców muzycznych, znane szerzej głównie z powodu procesów, jakie od kilku lat wytacza osobom, które – według jego ustaleń – pobierają nielegalnie pliki z muzyką. Kilka z nich było naprawdę groteskowych (w stylu samotnej matki z dzieckiem pozwanej za kilka “empetrójek”), a ich skutek był taki, że wielu nie stojących do tej pory po żadnej ze stron zdecydowało się na bojkot firm związanych ze zrzeszeniem. RIAA stała się powszechnie krytykowana za podobne praktyki, ale pomimo tego Jonathan Lazy – rzecznik prasowy organizacji – twierdzi, że nie zmieni ona sposobu działania.

”Pozwy nie są dobrym rozwiązaniem, ale to konieczny element większej operacji. Sprawy sądowe mają spowodować, że atmosfera wokół problemu będzie gorąca, będzie się o nim mówić, gazety będą o nim pisać” – powiedział Jonathan. Uważa on, że najważniejszą antypiracką strategią jest agresywna polityka licencyjna i oferowanie legalnych alternatyw, a RIAA tak właśnie robi i nie ma sobie nic do zarzucenia. RIAA nie skończy z pozwami

Od roku 2003 ta organizacja wytoczyła w Stanach Zjednoczonych ponad 21 tysięcy procesów o nielegalne ściąganie muzyki. Nie tak dawno atakowała ona listami m.in. akademiki amerykańskich uczelni, żądając ugodowych opłat w ramach zwrotu strat spowodowanych przez wymianę plików muzycznych w szkolnych sieciach komputerowych. Po przemyśleniu sytuacji liczne placówki je ignorowały, powołując jednocześnie do życia swoje własne przepisy potępiające piractwo i wprowadzając za nie odpowiednie kary.

John Palfrey, profesor amerykańskiej Harwardzkiej Szkoły Prawa, uważa, że mimo wszystko sprawy sądowe nie wpłynęły na wizerunek piractwa w oczach młodych ludzi – ”To informacja o tym, że przemysł muzyczny nie potrafi spojrzeć w przyszłość. Szczerze mówiąc nie widzi również tego, co dzieje się teraz. Postępowanie RIAA to zbaczanie na siłę z trasy, która i tak nieuchronnie prowadzi do ery cyfrowej dystrybucji” – podsumowuje. Co ciekawe, dzięki takiej polityce amerykańscy wydawcy muzyczni nie zyskali do tej pory ani grosza - koszta sądowe i tak są większe od przychodów z odszkodowań.

GramTV przedstawia:

”Wiedzą, co robią. Nie obudzą się pewnego dnia i nie stwierdzą “Nowe możliwości sprzedawania muzyki, fakt! Nie zauważyliśmy ich wcześniej”. Jeśli ktoś coś zmieni, to będą to artyści i opinia publiczna, która w końcu kiedyś stwierdzi, że RIAA to martwa organizacja. Autorzy muzyki powinni dostawać część zysków ze sprzedaży, które ona od 50 lat silnie trzyma przy sobie dzięki niezmieniającemu się systemowi dystrybucji. Możliwości zmian są ogromne, a oni nie są już potrzebni – i dobrze o tym wiedzą” – uważa z kolei Lory R. Lybeck, adwokat z agencji Lybeck Murphy.

Faktycznie cała ta sytuacja wygląda na zwyczajne upieranie się przy jak najdłuższym pozostaniu na tonącym okręcie. RIAA nie zatrzyma rozwoju coraz popularniejszych systemów elektronicznej dystrybucji muzyki, może ten proces co najwyżej opóźnić.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!