Niegdyś Elantris był pięknym, kwitnącym miastem, zamieszkiwanym przez życzliwie nastawione do wszelkich form życia, obdarzone zdolnościami magicznymi, istoty. Z czasem jednak moc Shaod, która w te iście boskie postacie zmieniła zwykłych ludzi, zawiodła. Elantrianie nie potrafili poradzić sobie z nową sytuacją, byli słabi, wyniszczeni, podobni do trędowatych, a świetliste dotychczas miasto okryło się mrokiem i popadło w ruinę. Po okresie świetności nie pozostało nawet wspomnienie... Nową stolicą krainy Arelon stał się Kae. Jej mieszkańcy na wszelkie możliwe sposoby starali się zapomnieć o czasach dawnej świetności pobliskiego Elantrisu. Teodejska księżniczka przybywa do Kae, aby zawrzeć małżeństwo z księciem korony Raodenem. Podstawą związku były uwarunkowania polityczne, jednak młoda Sarene spodziewała się, że odnajdzie również miłość, co wydawała się potwierdzać wymieniana przez przyszłych nowożeńców korespondencja. Po dotarciu na miejsce księżniczka dowiaduje się, iż jej wybranek nie żyje, a ona uważana jest za wdowę po nim. W obliczu zagrożenia, przed jakim stanęło zarówno jej rodzinne miasto, jak i Arelon, dziewczyna postanawia wykorzystać nową sytuację i użyć przysługujących jej – jako wdowie po księciu – wpływów do ukrócenia zapędów fanatycznych wyznawców religii Fjordell. Tymczasem z misją nawrócenia i podporządkowania miasta swemu bogu przybywa kapłan Hrathen. Ani Sarene, ani Hrathen nie podejrzewali, jaka naprawdę historia kryje się za tajemniczą śmiercią Raodena. Wiele wskazuje jednak na to, że padł on ofiarą dziwnej choroby, która wcześniej w brutalny sposób rozprawiła się z Elantrianami. Działania zamkniętego w mrocznym mieście księcia rozpoczynają serię niezwykłych zdarzeń, które mogą uratować Arelon, a może nawet pozwolą odkryć sekret Elantrisu.
Opowiedziana w Elantrisie historia stanowi spójną, poprowadzoną od początku do końca historię. Nie powiela wyeksploatowanych na wszelkie możliwe sposoby schematów, ale wprowadza powiew świeżości w gatunek. Ta debiutancka powieść urodzonego w 1975 roku Brandona Sandersona zdaje się być zapowiedzią rozbłysku nowej gwiazdy na firmamencie fantasy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!