1,02 miliarda funtów to imponująca suma, jaką w pierwszych 26 tygodniach 2007 roku wygenerował brytyjski rynek gier. Dla porównania rok wcześniej suma ta wyniosła zaledwie 718 milionów. Co jest przyczyną tak gwałtownego wzrostu obrotu? Przede wszystkim świetna sprzedaż nowych konsol - DS-a, Wii, Xboksa 360, PS3. To z kolei ciągnie za sobą oczywiście wzrost sprzedaży gier - tylko produkcje przeznaczone na
przenośną platformę Nintendo wygenerowały sumę rzędu 91 milinów funtów.
Największym powodzeniem cieszyły się jednak tytuły przeznaczone na Xboksa 360. Choć sama konsola wyraźnie przegrywa w rankingach z konkurencją od Nintendo, to jednak gry na nią przeznaczone są autorem 101 milionów funtów. Jest to 73-procentowy wzrost w porównaniu do poprzedniego roku.
Ciekawie prezentuje się porównanie kwot, jakie wygenerowały Wii i PlayStation 3. Choć we wszelkich rankingach sprzedaży obie konsole występują na przeciwległych biegunach (Wii góruje), to sumy wydane na obie platformy nie są przerażająco różne. Na Wii przeznaczono bowiem 46 milionów funtów, natomiast na konsolę Sony 37 milionów. Z pewnością na taki obrót sprawy wpływ ma znacznie wyższa cena PS3.
To jednak wciąż Sony ma największy udział w rynku konsolowym - w pierwszej połowie bieżącego roku jest on równy 45%. Drugie jest Nintendo (39%), zaś Microsoft plasuje się na trzeciej pozycji (17%). Co więcej, dysproporcje te zwiększają się jeszcze bardziej na korzyść Sony, gdy uwzględni się jedynie platformy stacjonarne - 47% rynku należy tu do producenta Czarnulki, 30% do ojców Maria, zaś 22% do giganta z Redmond. Inaczej sprawa wygląda, jeśli weźmie się pod lupę konsole przenośne. Tutaj zdecydowanym liderem jest Nintendo (64% udziału w rynku), Sony zgarnia
resztę, czyli 36%.