Na przykładzie tolkienowskiego MMO, Jeffrey Steefel snuje plany: "W LOTRO mamy subskrypcję i [dajmy na to] w zależności od wysokości płaconej kwoty, otrzymuję dostęp do gry na różne sposoby. Każde urządzenie ma swoje mocne i słabe strony oraz inny sposób dostępu".
"W związku z tym, mogę bardzo łatwo przeglądać mój ekwipunek na komórce. Na telefonie mogę także zająć się "craftingiem". Z kolei na konsoli mogę wyskoczyć na rajd - pełen wypas. Mam ochotę trochę pogawędzić? Do tego lepszy jest jednak PeCet. Popatrzcie na to z tej strony - stworzyłem grę, teraz zostanie ona "przetłumaczona" na inne urządzenia. To szersza perspektywa, do tego bardzo ryzykowna, ale jest
to droga, którą sobie wyznaczyliśmy".
W dalszej części wywiadu Steefel wyraził swoje nadzieje jakie pokłada w zawartości tworzonej przez graczy (taka możliwość istnieje obecnie w Second Life).
"Crafting" na komórce, "expienie" na piekarniku, handel na odkurzaczu - to przerysowanie, ale wizja malowana przez Steefela może przerazić... Zresztą nie jest to świeży pomysł, Sony juz dawno temu wypuściło na japoński rynek urządzenie, które pozwalało na zdobywanie doświadczenia w niektórych grach na PlayStation na małym, przenośnym ustrojstwie o funkcji karty pamięci.