Wczoraj dowiedzieliśmy się, że Bioshock definitywnie nie ukaże się na PlayStation 3. Teraz rozwiano kolejne plotki (zresztą nie pierwszy raz) - multiplayera nie będzie. Dlaczego? Ken Levine z Irrational Games w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że tryb sieciowy można robić wtedy, gdy są ku temu jakieś podstawy, czy możliwości. A tych najwyraźniej Bioshockowi brakuje.
Na pytanie: "A co z multiplayerem?", Levine odpowiedział krótko: "Nie w tej grze". Chwilę później rozwinął nieco tę wypowiedź. "Wielu ludzi o to pyta. Gdybyśmy mieli multiplayer, Bioshock byłby zupełnie inną grą. Bardzo trudno jest jednocześnie zrobić przełomowy tytuł i dobry multiplayer".
Jako przykłady słabego trybu sieciowego Levine podaje GTA czy Half-Life. W tym drugim przypadku multiplayer nazwał żartem. Oczywiście do czasu pojawienia się sieciówki z prawdziwego zdarzenia, jaką był Counter-Strike. Dalej przedstawiciel Irrational Games przyznał, że zarząd nie wymagał od zespołu zaimplementowania trybu sieciowego, dlatego też tego nie uczyniono.
Levine przedstawia zdrowe podejście do sprawy - po co tracić czas na tworzenie czegoś, co i tak się nie przyjmie? Lepiej jeden aspekt wykonać dobrze (w tym przypadku chodzi o single-player), a za drugi w ogóle się nie zabierać, niż pójść na niezdrowy kompromis, przez który na wartości straciłyby oba tryby. Jak się nie da, to się nie da, nic na siłę.