Firma Midway twierdzi, że wrześniowa premiera trzeciej części Halo pomoże dobrze sprzedać się jej shooterowi, Blacksite: Area 51, debiutującemu w tym samym czasie. Według wydawcy ma się tak stać, gdyż gry są „w podobnych klimatach”, a gracze łykną wtedy wszystko, co choć trochę przypomina przygody Master Chiefa.
Blacksite: Area 51 to pierwszoosobowa strzelanina na PC, PS3 i Xboksa 360 której premiera zaplanowana jest na wrzesień. A to miesiąc, w którym wychodzi Halo 3. Co prawda jest to tytuł wyłącznie na konsolę Microsoftu, ale ona również – co można stwierdzić ze sporym prawdopodobieństwem – jest na razie źródłem największych zysków twórców gier multiplatformowych. Czy twórcy shootera w Strefie 51 przesuną jego premierę, bojąc się o wyniki sprzedaży swojego tytułu? Nic z tych rzeczy.
„Sporo o tym rozmawialiśmy, i doszliśmy do wniosku, że można to odbierać na wiele sposobów. Kiedy idziesz do kina na pełen akcji film – np. X-Men – to tylko zwiększa twój apetyt na trzeciego Spidermana, prawda? Zwykle chcesz więcej tego samego. Część ekipy podziela ten pogląd i uważa, że kiedy wychodzi jakaś naprawdę wielka gra, pomaga również innym dwóm czy trzem dobrym, podobnym produkcjom które pojawiają się mniej więcej w tym samym czasie” – powiedział Ricardo Bare, projektant trybu kampanii Blacksite.
Jednocześnie sam Ricardo uważa, że nowa gra jego studia jest inna od skazanej na sukces produkcji Bungie, więc to również nie jest tak, że Midway będzie próbował sprzedawać podróbkę Halo 3. Przede wszystkim wskazał tutaj na różnicę w klimacie rozgrywki – atmosfera w Strefie 51 ma być zdecydowanie cięższa, mroczniejsza niż w produkcie konkurencji. No i system-seller Microsoftu nie będzie miał tak wysoko rozwiniętej kooperacji z drużyną, chyba że informacje o tym elemencie rozgrywki dla pojedynczego gracza akurat nie wyciekły jeszcze do sieci...
Ciekawa teoria, trzeba przyznać. Ciekawe, jak sprawdzi się w praktyce. Dowiemy się całkiem niedługo, sprawdzając top-listy sprzedaży gier we wrześniu. Życzymy twórcom Blacksite: Area 51 jak najlepiej, gdyż gra zapowiada się co najmniej interesująco i zasługuje na zwrócenie na nią uwagi.
