Dawno, dawno temu (a może nie tak znowu dawno, bo A.D.2006), daleko, daleko, za górami, za lasami (tj. nad Sekwaną), pewien geniusz wydumał że skonfrontowanie natury z technologią będzie nowym i zapewne całkowicie oryginalnym pomysłem fabularnym na grę komputerową. Zawziął się ów jegomość i przy pomocy licznych kompanionów stworzył jakże nowatorski w formie i treści produkt, czyli Silverfall . I wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że do tak prowincjonalnego miasteczka, jakim jest zapewne Paryż, najwyraźniej nie dotarły z odległych barbarzyńskich krain tak rzadkie produkcje jak chociażby Arcanum czy Rise of Legends. Ostatecznie paryska wioska to nie kosmopolityczna Warszawa i producent, czyli Kyiv’s Games z korporacji Monte Christo, mógł po prostu nie wiedzieć, że brnie bardzo wydeptaną ścieżką.
Pełen tekst znajdziecie tutaj
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!