Przegrany zakład twórcy Xboksa

Renor Mirshann
2007/05/08 16:34
0
0

Na oficjalnym blogu J Allarda - wiceprezesa Microsoftu, twórcy Xboksa i Xboksa 360 - pojawił się bardzo ciekawy wpis na temat zakładu, który w 2005 roku zawarł on z pewnym redaktorem Newsweeka. Widzieliście kiedyś J'a (który nigdy nie narzekał na nadmiar włosów) z dreadami? A z konsolą konkurencji? A i z tym, i z tym? Nie? To czas najwyższy.

Opowiemy Wam pewną historię.

Pewnego dnia, podczas targów E3 w 2005 roku, redaktor amerykańskiego Newsweeka, N'Gai Croal jadł obiad z J Allardem z Microsoftu. Rozmowa zeszła na temat nowego (wtedy) produktu Sony – PlayStation Portable. Croal był przekonany, że ta przenośna konsolka odniesie sukces i będzie sprzedawać się szybciej niż PS2. Allard podszedł do tych przewidywań bardzo sceptycznie, uważał je za nierealne. Postanowili założyć się o to, kto będzie miał rację.

GramTV przedstawia:

Warunki zakładu były następujące – jeśli Sony sprzeda dziesięć milionów sztuk PSP w krótszym czasie, niż to miało miejsce z PS2, Allard miał wygłosić przemówienie na przyszłych targach E3 w dredach na głowie (Croal nosi dready). Natomiast jeśli tak by sie nie stało, Croal miał wystąpić na swoim ze ściętymi dreadami (operację miał wykonać wcześniej Allard, który osobiście jest łysy).

W październiku 2005 roku japoński gigant ogłosił, że dziesięć milionów konsol PSP znalazło nabywców na całym świecie. N'Gai miał rację. Jednak podczas następnych E3 Allard był tak zajęty pracą nad nowym projektem MS o nazwie Zune, że nie mógł odwiedzić targów i dotrzymać danego słowa. Czas mijał, aż w końcu przegrany całkowicie zapomniał o zakładzie. Zwycięzca jednak przypomniał mu o tym kilka tygodni temu, a Allard w końcu wywiązał się ze starych zobowiązań. Co prawda na nie do końca takich warunkach, jakie ustalono wcześniej, ale zawsze. Przegrany zakład twórcy Xboksa

To zdjęcie po prawej, wraz z opisem całej historii pojawiło się na jego profilu (na którym powinny znajdować się wyłącznie Bardzo Oficjalne Informacje na jego temat). Przewidujemy, że nie zostanie tam długo – kiedy bezlitosne filtry Microsoftu znajdą informacje (do tego pozytywne!) o sprzęcie konkurencji na stronie firmy, usuną je zapewne najszybciej jak to możliwe. Oby tylko Allard nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji. Gratulujemy odwagi i poczucia humoru, przydałoby się więcej takich ludzi w branży. Przynajmniej nie brakowałoby tematów na ciekawe newsy ;)

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!