Snoop Dogg nigdy nie krył się ze swoją miłością do giercowania. Ba! Jego wirtualna postać wystąpiła nawet w kilku grach: True Crime: Streets of LA, Def Jam oraz zarzuconym projekcie Fear & Respect. Co prawda nie były to tytuły najwyższych lotów, jednak zobaczenie siebie w wirtualnym świecie mile łechce ego.
Ego, które u Snoopa najwyraźniej trochę za bardzo zostało rozpieszczone. Otóż znany i niejednokrotnie uciekający spod gradu kul raper, dostał za występ na koncercie organizowanym przez UNICEF 150,000 dolarów. Najwyraźniej taka suma to za mało dla pana Calvina Broadusa (tak, to jego prawdziwe imię i nazwisko) i oprócz wspomnianej ładnej sumki, zażyczył sobie, aby w jego garderobie znalazł sie Xbox.
Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, organizatorom nie udało się spełnić żądania "artysty" co do udostępnienia konsoli. Gdy Snoop dowiedział się o tym, odmówił wyjścia na scenę do czasu dostarczenia zabawki do jego garderoby. Jednocześnie zasugerował obsłudze, aby pożyczyła jedną od dzieci. Po otrzymaniu Xboksa w swoje ręce, Snoop oddał się spokojnej grze, tak spokojnej, że na scenę wyszedł dopiero godzinę po planowanym terminie.
Cóż - dobrze, że nie poprosił o Duke Nukem For(N)ever, wtedy dopiero byłaby awantura...