Usługa Games for Windows Live, podobnie jak Xbox Live, służyć ma przede wszystkim do zestawiania meczów multiplayer (również cross-platformowych - czyli pomiędzy właścicielami X360, a PC) i wspierania społeczności. Podobieństwa między konsolową a PeCetową wersją usługi są tak dalekie, że do zalogowania się w każdej z nich służyć będzie jedno konto - czyli ci, którzy mają już Xboksa i korzystają z Live, będą mogli zalogować się tymi samymi danymi na PeCecie i vice versa.
Microsoft nie podaje wprawdzie wprost, że Games for Windows Live dostępne będzie wyłącznie dla systemu Windows Vista, nic jednak nie wskazuje na to, by miało być inaczej. Gigant z Redmond od początku łączy ideę odnowy PeCetowego grania i wprowadzenia osobnej marki gier na blaszaki ze swoim nowym OS-em. Także gracze, którzy nie zdecydowali się jeszcze na zmianę systemu operacyjnego, na razie tej rewolucji Microsoftu nie doświadczą.
Podobnie jak na konsoli Microsoftu, usługa Live na PC dostępna będzie w dwóch wersjach - Silver i Gold. Pierwsza, bezpłatna, umożliwia prowadzenie rozmów głosowych i tekstowych, zarządzanie listą znajomych, sprawdzanie obecności w sieci i porównywanie osiągnięć (achievementów) z innymi graczami i zdobywanie ich w trybie single player. Pozwala również na przeglądanie i dołączanie do serwerów, na których prowadzone są rozgrywki online w PeCetowych grach spod znaku Games for Windows.
W płatnej wersji Gold (40 funtów rocznie) dodatkowo możliwe będzie zapraszanie przyjaciół do rozgrywek online, odblokowywanie achievementów multiplayer, wyszukiwanie graczy o podobnych umiejętnościach dzięki technologii TrueSkill i granie z właścicielami Xboksów 360 w wybrane tytuły. Pierwszym z nich będzie Shadowrun, który pojawić ma się na PC i X360 w czerwcu tego roku. Debiutujące wcześniej Halo 2 (w Europie 18 maja, równo z premierą Games for Windows Live) pozwalać będzie na multiplayer wyłącznie między posiadaczami blaszaków.
Cóż, nie jest tak źle, jak mogłoby być, ale idealnie też na pewno nie. Czy gracze PeCetowi faktycznie będą skłonni płacić za możliwość zapraszania znajomych do gier online i granie cross-platformowe? Oj jakoś trudno to sobie wyobrazić, chociaż świat się podobno zmienia...