Jak pisaliśmy wczoraj, Bungie wystawiło na aukcję charytatywną możliwość wzięcia udziału w nagraniach do Halo 3. W jej opisie pojawiło się również zdanie, że jeżeli nagrań nie uda się zorganizować do 15 maja, to zwycięzca trafi zamiast tego do czwartej części serii. Takie stwierdzenie musiało wywołać sporo szumu, jak jednak twierdzi Bungie - niespecjalnie uzasadnionego.
"Rola jest w Halo 3, a termin na zrealizowanie nagrań bardzo krótki, więc 'spryciarz', który tworzył opis aukcji na eBayu zażartował sobie, że jeżeli zwycięzca nie wyrobi się z przyjazdem na czas, to będzie musiał poczekać na Halo 4. Zaznaczam, że nie była to zapowiedź gry, a jedynie kiepski żart" - stwierdził przedstawiciel developera.Nie, żebyśmy spodziewali się czegokolwiek innego.