Produkcja gry karcianej Wiedźmin rozpoczęta!

CD Projekt RED
2007/02/15 13:23

Wydawnictwo Kuźnia Gier zostało wybrane przez CD Projekt RED do stworzenia dwóch kompletnych gier karcianych, towarzyszących premierze produkcji „Wiedźmin”.

Pierwsza z nich to projekt promocyjny, druga zaś przeznaczona jest do indywidualnej sprzedaży detalicznej. Wydanie obu produkcji poprzedzi premierę gry komputerowej „Wiedźmin”. Gry wydane będą w Polsce, jednakże CD Projekt nie wyklucza możliwości wydania ich również w innych krajach.

Rozgrywka z użyciem obu talii koncentruje się na walce dwóch graczy, a akcja skupia się na wędrówkach wiedźmina i jego potyczkach z rozmaitymi monstrami. Gra zawiera w sobie elementy przygodowe oraz strategiczne, łącząc rozwój bohatera typowy dla gry komputerowej z taktyką znaną amatorom gier planszowych. W skład zestawów wejdzie, odpowiednio, 55 i 110 kart, a oba tytuły będą się między sobą różnić zasadami, czasem rozgrywki i przebiegiem partii. Konstrukcja zasad i przebieg rozgrywki są opracowywane w konsultacji z CD Projekt RED.

GramTV przedstawia:

"Możliwość stworzenia gier karcianych opartych na grze komputerowej Wiedźmin to dla nas powód do dumy, a jednocześnie wielka przyjemność, wszyscy bowiem jesteśmy fanami prozy Andrzeja Sapkowskiego" - powiedział Michał Stachyra, współwłaściciel Wydawnictwa Kuźnia Gier.

Informacje na temat firm Kuźnia Gier i CD Projekt można znaleźć pod tym adresem.

Komentarze
95
Usunięty
Usunięty
23/04/2007 21:20
Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Fajnie, że wiesz wiecej niz autorzy:) pozazdroscic przenikliwosci, lub wspolczuc braku krytycyzmu.

Po prostu obserwuje kampanie promocyjna :-P

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Z tego co wiem Cenega NIGDY nie sprowadzila dla fanów wersji ang, specjalnie wersji angielskich z zagranicy. Mysmy chociaz kilkukrotnie podejmowali taka probe:)

Bo oni wydaja gry po ENG, to nie musza ich specjalnie sprowadzac :-) Dzieki nim mam np CE Obliviona po angielsku i za to bede im wdzieczny :-P

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Tak to bardzo duzo - wrecz niemozliwe. Tlumaczylem Ci, ze niemodyfikowana gre bedziesz mial w Polsce. Bez wplywu chorych regulacji (US, Niemcy, Australia). I bez problemow z tlumaczeniem nazw wlasnych z Sapkowskiego. Jak chcesz jakakolwiek inna wersje wybierasz, zamawiasz sam i na wlasna odpowiedzialnosc...

Czyli uwazasz, ze wersja angielska bedzie z gory skopana? Bo skoro sa takie problemy z tymi wersjami, to moze i na rynek UK walnijmy polska wersje, niech sie "chamstwo" polskiego uczy, bo nasi tlumacze nie potrafia przelozyc Sapka na angielski, co swoja droga nie jest wcale takie dziwne, bo ja nie wiem jak mozna przelozyc np Tolkiena na polski, a jednak m.in. Pan Partacz Lozinski to potrafil ;-P Ale jednak tu jest inna sprawa, bo IMO gra byla/jest robiona po eng i potem tlumaczona na polski, a nie odwrotnie...

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Zamowilem sobie kabelek z hong-kongu i koszt wysylki nie przekraczal 10 usd. To chyba nie tak duzo? W czasie przeznaczonym na klepanie tych dlugasnych postow juz piec razy znalazlbys co chcesz. Jak to sie mowi, wez sprawy w swoje rece, przestan wymagac od innych aby zrobili to za Ciebie :)

Ano faktycznie nie tak duzo... musze posprawdzac te ceny, ale mimo wszystko nie podoba mi sie, ze nie moge kupic oryginalnej wersji w swoim kraju... Zebym chcial ukrainska wersje albo cos... ale ja chce "tylko" angielska...

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Tlumaczylem Ci dlaczego nie bedzie Wiedzmina dwujezycznego. Za fanaberie (sorry ale chec grania w gre oparta na Sapkowskim po angielsku inaczej nazwac nie mozna) jednego klienta nie bedzie placic kilkadziesiat tysiecy innych.

Aha, czyli teraz to co chce klient, to sa fanaberie... Dzieki bardzo ;-P Naprawde z takim podejsciem to tylko chyba w Polsce mozna sobie taka pozycje wyrobic... Poza tym pytam ponownie: Skad wiesz, ze tylko ja bylbym zainteresowany kupnem wersji angielskiej?

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Zapewniam Cie, ze duzo wieksze hop siup niz sprowadzenie wersji angielkich dla nas (napisalem Ci w innym poscie orientacyjna liste operacji ktore nas to kosztuje). Sam sprowadzalem sobie gierki i z US i z Australii i nie ma z tym najmniejszego problemu.

Ja po prostu chcialbym zeby to stalo sie standardem, ze wydajecie gry w obu wersjach, tak jak po malu robi Cenega... Nadal mi nie wytlumaczyles, czemu Oni moga, a Wy nie? Jest jakies logiczne wytlumaczenie?

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Akurat nic nie pisze tu o dobrych checiach:) tak gwoli scislosci dyskusji;)

A ja nie mowie, ze piszesz, ale po prostu widac, ze masz dobre checi ;-D

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

To ze jestesm w unii oznacza, ze jest swoboda przeplywu towarow. Czyli mozesz sobie sciagnac co chcesz z innego kraju nie placac cla. A nie oznacza, ze masz prawo wymagac od np. dystrybutora w finalndii aby dostarczal film w wersji hiszpanskiej "bo jestesmy w unii".

A ja uwazam, ze powinni, aby kazda mniejszosc narodowa mogla ogladac we wlasnym jezyku, ale o to to juz tworcy DVDkow zadbali, ze jest zawsze duzo wiecej wersji jezykowych ;-P

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

A co do EA, to jak wydadza jakąś grę choć w 10% z tak skomplikowaną lokalizacją jak NWN czy Gothic i będzie w kilku pelnych wersjach jezykowych to normalnie sie ubawie widzac 5 dvdkow z kilkoma wersjami nagran;)

To ja tez poczekam, a potem Ci przypomne i zobaczymy co powiesz... ze oni to sa kosmici, albo cos? ;-)

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Zreszta, EA jest w pelni europejskie cenowo tez...

Jak mi dacie szanse kupic u Was gry po eng, to tez cena moze byc europejska, bylebym mogl wziac gre od reki, a nie czekac "500 lat" na przesylke ze stanow ;-P

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Na pewno to zrobimy jak angielski stanie sie tu jezykiem urzedowym ;)

Ile ja bym dal zeby tak sie stalo... zeby polski w ogole zniknal ze swiata, tak jak i ten kraj...

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Oczywiscie, ze masz: mozesz wydac na gre wydana w Polsce, w jezyku ludzi ktorzy tu zyja. Albo kupowac dowolna inna wersje, angielska, hiszpanska, wloska. Nie ma granic, nie ma cla, mozna zamawiac z wielu krajów do Polski, czyż nie jest to piękne?:) Pełna swoboda.

Problem w tym, ze nie moge jej kupic w kraju, w ktorym zyje... niestety przez 4,5 roku jeszcze bede chyba zmuszony na to przystac, a potem w Anglii nie bede sie juz musial martwic o "profesjonalne polskie wersje jezykowe" vide NWN2 ;-P

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Doceniam kupowanie oryginalow, naprawde. Co do Wiedzmina po angielsku, to nic nie zmieni mojego rozumienia tej sprawy. To jedna z orygialniejszych fanaberii jakie spotkalem:) ..Sam rozumiem chec pogrania czasem w wersje angielskie, gdyz nie cierpie filmow z dubbingiem, ale Wiedzmina po ang to naprawde nie zrozumiem...

Po prostu to wszystko wynika jak juz pisalem, z tego jak prowadzicie kampanie, ze wszystko jest "na zachod" zatem support wersji eng bedzie IMO duzo lepszy niz wersji PL, ktora pewnie bedzie miala bug na bugu i nie bedzie patchy (taki uraz po NWN2 mam ;-P)

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Oczywiscie, ze klient nasz Pan. Tylko jest tego pewna granica, ktorej w Polsce czesto sie nie dostrzega. Klient jest najwazniejszy, ale sa ograniczenia w tym czego moze wymagac a co jest juz przesadzone.

Czyli nadal uwazasz, ze mam "roszczenia" z kosmosu tak? Boze w jakim ja kraju zyje... zebym chcial nie wiem... miecz Wiedzmina z podpisem Sapkowskiego albo cos... a ja chce tylko wersje angielska od tworcy gry... no nie wiem... naprawde oslabia mnie to juz...

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Musisz zrozumiec. Gdyby sprowadzanie wersji ang bylo proste, dawno bysmy to juz robili. Co wiecej ktos inny w naszym 40 milionowym kraju tez by to robil. A nie robi, mimo, ze handlujacych w sieci i na allegro sa tysiace. To nie jest proste. A My mamy ograniczony zespol, czas i energie. I musimy wybierac na co przeznaczamy te zasoby, to kwestia priorytetow. Zrobimy jedna rzecz, nie zrobimy innej. Niestety nie mamy nieskonczonego zrodla dochodow i nie mozemy zatrudnic dowolnie duzej ilosci osob do zajmowania sie dowolnie duza iloscia spraw, nawet tych niedochodowych.

W takim razie napisze po raz "enty": Dlaczego Cenega moze, a Wy nie? Prosze o jasna, logiczna, poparta argumentami, a najlepiej liczbami odpowiedz :-)

Dnia 23.04.2007 o 20:52, Mike napisał:

Pozdr. M.

Pozdrawiam :-)

Usunięty
Usunięty
23/04/2007 20:52
Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Hmm, moze Ty nie widzisz? Po prostu wiem, ze celujecie w zagraniczne rynki, wiec podstawowa wersja to angielska...

Fajnie, że wiesz wiecej niz autorzy:) pozazdroscic przenikliwosci, lub wspolczuc braku krytycyzmu.

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Kurcze, nie ma gdzies. Ale musisz zrozumiec. My rozprowadzamy gry przeznaczone na rynek na > którym dzialamy. Ale czy naprawde taki problem to jest wydac jakies 100-300 sztuk gry w wersji angielskiej?

Jest to dosc klopotliwe, gdy przygotowywuje sie premiere na kilkadziesiat tysiecy sztuk organizowacdostawe 100-200 egz ang. I to w dodatku na polowe ciezko potem znalezc chetnych i nie daj bozeautko z grami utknie gdzies na dzien i dwa i sprzedamy 10%...

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

Jakos Cenega potrafi, a Wam sie nie oplaca... To oni sa na innym rynku niz Wy?

Z tego co wiem Cenega NIGDY nie sprowadzila dla fanów wersji ang, specjalnie wersji angielskichz zagranicy. Mysmy chociaz kilkukrotnie podejmowali taka probe:)

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Skad mamy wiedziec, czy bedzie Ci sie podobala wersja z US, gdzie jest mniej erotyki. Wersja > z UK, ktora jest zabezpieczona tak, ze wymaga polaczenia z internetem przy kazdorazowym uruchomieniu, > a moze interesuje Cie wersja Niemiecka, tylko tam jest mniej przemocy... A dodatkowo wszystkie > je w cenach znacznie wyższych niż w Polsce. Ja bym chcial po prostu czysta gre, niemodyfikowana, moze byc nawet w pudelku po butach, byle byla po angielsku, czy to tak wiele? :-P

Tak to bardzo duzo - wrecz niemozliwe. Tlumaczylem Ci, ze niemodyfikowana gre bedziesz mial w Polsce. Bez wplywu chorych regulacji (US, Niemcy, Australia). I bez problemow z tlumaczeniem nazw wlasnych z Sapkowskiego. Jak chcesz jakakolwiek inna wersje wybierasz, zamawiasz sam i na wlasna odpowiedzialnosc...

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Ty masz specjalne wymagania i musisz znaleźć sposób aby je zaspokoić. Nie możesz wymagać, aby > wszystko było robione za Ciebie i podstawiane na tacy. My robimy 13 wersji językowych z których > możesz wybrać. W porównaniu z tym, pracę którą należy włożyć z wyszukanie i sprowadzenie tej > która Ci odpowiada to chyba niezbyt duża praca? To powiedz mi skad mam sobie wzglednie tanio z UK sprowadzic gre, zeby koszty przesylki nie byly wyzsze niz sam zamawiany produkt... skoro to taka niezbyt duza praca ;-P

Zamowilem sobie kabelek z hong-kongu i koszt wysylki nie przekraczal 10 usd. To chyba nie tak duzo?W czasie przeznaczonym na klepanie tych dlugasnych postow juz piec razy znalazlbys co chcesz.Jak to sie mowi, wez sprawy w swoje rece, przestan wymagac od innych aby zrobili to za Ciebie :)

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Jak nie ma argumentów to nazywa się "bzdury". Można i tak dyskutować. A co to za argument, ze sa inne wersje i jakies ustawy o ochronie jezyka polskiego ;-P Moim argumentem jest to, ze jakos Cenega potrafi wydawac gry w dwoch wersjach jezykowych, a Wy nie! Kiedys zaslaniales sie tym (i nadal to robisz), ze producent Wam nie pozwala, ale na Boga, to Wy jestescie producentem Wiedzmina, wiec teraz taki "argument" raczej nie przejdzie ;-P

Tlumaczylem Ci dlaczego nie bedzie Wiedzmina dwujezycznego. Za fanaberie (sorry ale chec graniaw gre oparta na Sapkowskim po angielsku inaczej nazwac nie mozna) jednego klienta nie bedzie placickilkadziesiat tysiecy innych.

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Podam Ci przykład. Jak kolega chciał mieć wersję Sony Vaio z japonii, lub US, to nie robił > awantur polskiemu Sony (chociaż miałby większą podstawę, bo tu Sony nawet nie raczyło mieć > podobnych modeli w ofercie), tylko znalazł sobie sklep który z Japonii mu kompa sprowadził > (dynamism.com), Ja w ten sam sposób sprowadziłem sobie nota z USA. > > Jakby Sony skutecznie blokowało taką działalność to bym się wkurzył. Ale jak mogę sobie sprowadzić > to co chcę, czego nie ma lokalnie to jest to zupełnie ok. Firma nie ma obowiązku wprowadzać > wszystkiego wszędzie do sprzedaży, na pewno Sony ma jakieś powody, że niektóre notey są tylko > w Japonii, i to ich sprawa i ich polityki. > > Pewnie im się to z jakiegoś powodu nie opłaca. Tak jak dla nas nieopłacalne było by sprowadzenie > 1szt ang Company of Heroes dla Ciebie. Ale są sklepy dla których operacja ta będzie opłacalna > i chętnie Ci wyślą. Oczywiście za odpowiednią zapłatą, gdyż specjalne zachcianki (note z japonii) > zawsze muszą kosztować. Predzej juz sie wstrzymam do lipca i sobie przywioze z UK pare gierek, bo koszty wysylki to problemy z tym zwiazane to nie takie "hop siup".

Zapewniam Cie, ze duzo wieksze hop siup niz sprowadzenie wersji angielkich dla nas (napisalem Ciw innym poscie orientacyjna liste operacji ktore nas to kosztuje). Sam sprowadzalem sobie gierki iz US i z Australii i nie ma z tym najmniejszego problemu.

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Nie ma gdzieś klientów. Bardzo ich szanuje co będzie widać w polkim wydaniu gry. Najbogatszym > ze wszystkich. > Gdyby miał ich gdzies, to szef firmy nie probowałby wytlumaczyc osobiscie jednemu z kilkuset > tysiecy klientow, w czym sie myli... Ale wiesz... dobrymi checiami to... ;-P

Akurat nic nie pisze tu o dobrych checiach:) tak gwoli scislosci dyskusji;)Niemniej dziekuje, ze poswiecasz mi czas, a i nawet

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

ktos sie do mnie zglosil w sprawie tego Gothica, wiec cos sie rusza in plus :-) Poza tym jednak, w czym ja sie niby myle? W tym, ze chce dostac od producenta produkt, ktory bedzie dostepny w innym kraju? Jestesmy w UE i powinny wszystkie wersje byc dostepne na plycie od razu, tak jak robi EA...

To ze jestesm w unii oznacza, ze jest swoboda przeplywu towarow. Czyli mozesz sobie sciagnac co chcesz z innego kraju nie placac cla. A nie oznacza, ze masz prawo wymagac od np. dystrybutora w finalndii aby dostarczal film w wersji hiszpanskiej "bo jestesmy w unii".A co do EA, to jak wydadza jakąś grę choć w 10% z tak skomplikowaną lokalizacją jak NWN czy Gothic i będzie w kilku pelnych wersjach jezykowych to normalnie sie ubawie widzac 5 dvdkow z kilkoma wersjami nagran;)Zreszta, EA jest w pelni europejskie cenowo tez...

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Marne szanse. Jak bedziemy sie dalej tak rozwijac pozostanie Ci kupowanie gier tylko za granica. > Kiedys bylo tu z 5 wiekszych firm. Teraz jest 2.5, i liczba ta bedzie sie raczej zmniejszac, > z tym, ze nie o nasza firme :) Moze i tak, ale ja wtedy bede juz w UK i stamtad bede Was nekal na tym (lub innym) forum zebyscie dawali wersje angielskie ;-P Bede to robil, az mi sie uda, albo az Wasza firma przestanie istniec :-P

Na pewno to zrobimy jak angielski stanie sie tu jezykiem urzedowym ;)

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> ...A tak swoja droga. To zycze Ci na koniec tej malo produktywnej dyskusji jednej rzeczy: > > Spędź 13 lat w swoim zyciu na budowaniu firmy, a potem spotkaj osobę, która będzie miała równie > roszczeniową postawę, która wyklucza zrozumienie problemu. Postawę, która sprowadza się wyłącznie, > muszę mieć to i to, i koniec. Rany boskie no... jestem klientem, ktory zyje w UE (czy to dobrze, czy nie to juz kwestia sporna) i chcialbym byc tak traktowany, chyba mam prawo wyboru na co wydaje pieniadze?

Oczywiscie, ze masz: mozesz wydac na gre wydana w Polsce, w jezyku ludzi ktorzy tu zyja. Albo kupowac dowolna inna wersje, angielska, hiszpanska, wloska. Nie ma granic, nie ma cla, mozna zamawiac z wielu krajów do Polski, czyż nie jest to piękne?:) Pełna swoboda.>Poza tym, nie

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

stawiam sprawy, ze musze to miec i koniec, bo jak nie uda mi sie tego wynegocjowac z Toba, albo kupic w UK, to nie kupie Wiedzmina... A przeciez moglbym sobie pirata zalatwic i nic nie mowic... tylko, ze ja jakos doceniam prace tworcow i wszystkie gry mam oryginalne...

Doceniam kupowanie oryginalow, naprawde. Co do Wiedzmina po angielsku, to nic nie zmieni mojego rozumienia tej sprawy. To jedna z orygialniejszych fanaberii jakie spotkalem:) ..Sam rozumiem chec pogrania czasem w wersje angielskie, gdyz nie cierpie filmow z dubbingiem, ale Wiedzmina po ang to naprawde nie zrozumiem...

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

> Druga uwaga na koniec jest taka. Że w Polsce upośledzonej po latach komunizmu, często wydaje > się klientom, że im wolno wszystko, że pieniądze kupują wszystko. Doprowadza to do przesadnych > postaw roszczeniowych. Tymczasem firma też ma swoje prawa, na przykład najlbardziej podstawowe > prawo biznesu, że zajmuje się tym co przynosi jej dochód. Ale dbanie o potrzeby klienta i slynne slowa: Nasz klient Nasz Pan powinny nadal nawet i w kapitalizmie przyswiecac wszystkim.

Oczywiscie, ze klient nasz Pan. Tylko jest tego pewna granica, ktorej w Polsce czesto sie nie dostrzega. Klient jest najwazniejszy, ale sa ograniczenia w tym czego moze wymagac a co jest juz przesadzone.

Dnia 23.04.2007 o 18:55, Kris_bla napisał:

Poza tym naprawde to bylby tak ogromne koszty sprowdzenia tych 2 gier w wersji Eng, ze CDP by splajtowal? Czasem chyba warto cos zrobic dla kilenta, a mniej dla siebie, bo moze sie to oplacac w przyszlosci, ale coz... to Ty 13 lat w branzy jestes, a ja od 13 lat "tylko" gry kupuje ;-) (albo kupowali mi rodzice, bo w koncu mam tylko niespelna 20 lat)

Musisz zrozumiec. Gdyby sprowadzanie wersji ang bylo proste, dawno bysmy to juz robili. Co wiecej ktos inny w naszym 40 milionowym kraju tez by to robil. A nie robi, mimo, ze handlujacych w sieci i na allegro sa tysiace. To nie jest proste. A My mamy ograniczony zespol, czas i energie. I musimy wybierac na co przeznaczamy te zasoby, to kwestia priorytetow. Zrobimy jedna rzecz, nie zrobimy innej. Niestety nie mamy nieskonczonego zrodla dochodow i nie mozemy zatrudnic dowolnie duzej ilosci osob do zajmowania sie dowolnie duza iloscia spraw, nawet tych niedochodowych.Pozdr.M.

Usunięty
Usunięty
23/04/2007 18:55
Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Hmm, moze Ty nie widzisz?

Po prostu wiem, ze celujecie w zagraniczne rynki, wiec podstawowa wersja to angielska...

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Kurcze, nie ma gdzies. Ale musisz zrozumiec. My rozprowadzamy gry przeznaczone na rynek na którym dzialamy.

Ale czy naprawde taki problem to jest wydac jakies 100-300 sztuk gry w wersji angielskiej? Jakos Cenega potrafi, a Wam sie nie oplaca... To oni sa na innym rynku niz Wy?

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Skad mamy wiedziec, czy bedzie Ci sie podobala wersja z US, gdzie jest mniej erotyki. Wersja z UK, ktora jest zabezpieczona tak, ze wymaga polaczenia z internetem przy kazdorazowym uruchomieniu, a moze interesuje Cie wersja Niemiecka, tylko tam jest mniej przemocy... A dodatkowo wszystkie je w cenach znacznie wyższych niż w Polsce.

Ja bym chcial po prostu czysta gre, niemodyfikowana, moze byc nawet w pudelku po butach, byle byla po angielsku, czy to tak wiele? :-P

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Ty masz specjalne wymagania i musisz znaleźć sposób aby je zaspokoić. Nie możesz wymagać, aby wszystko było robione za Ciebie i podstawiane na tacy. My robimy 13 wersji językowych z których możesz wybrać. W porównaniu z tym, pracę którą należy włożyć z wyszukanie i sprowadzenie tej która Ci odpowiada to chyba niezbyt duża praca?

To powiedz mi skad mam sobie wzglednie tanio z UK sprowadzic gre, zeby koszty przesylki nie byly wyzsze niz sam zamawiany produkt... skoro to taka niezbyt duza praca ;-P

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Jak nie ma argumentów to nazywa się "bzdury". Można i tak dyskutować.

A co to za argument, ze sa inne wersje i jakies ustawy o ochronie jezyka polskiego ;-P Moim argumentem jest to, ze jakos Cenega potrafi wydawac gry w dwoch wersjach jezykowych, a Wy nie! Kiedys zaslaniales sie tym (i nadal to robisz), ze producent Wam nie pozwala, ale na Boga, to Wy jestescie producentem Wiedzmina, wiec teraz taki "argument" raczej nie przejdzie ;-P

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Podam Ci przykład. Jak kolega chciał mieć wersję Sony Vaio z japonii, lub US, to nie robił awantur polskiemu Sony (chociaż miałby większą podstawę, bo tu Sony nawet nie raczyło mieć podobnych modeli w ofercie), tylko znalazł sobie sklep który z Japonii mu kompa sprowadził (dynamism.com), Ja w ten sam sposób sprowadziłem sobie nota z USA. Jakby Sony skutecznie blokowało taką działalność to bym się wkurzył. Ale jak mogę sobie sprowadzić to co chcę, czego nie ma lokalnie to jest to zupełnie ok. Firma nie ma obowiązku wprowadzać wszystkiego wszędzie do sprzedaży, na pewno Sony ma jakieś powody, że niektóre notey są tylko w Japonii, i to ich sprawa i ich polityki. Pewnie im się to z jakiegoś powodu nie opłaca. Tak jak dla nas nieopłacalne było by sprowadzenie 1szt ang Company of Heroes dla Ciebie. Ale są sklepy dla których operacja ta będzie opłacalna i chętnie Ci wyślą. Oczywiście za odpowiednią zapłatą, gdyż specjalne zachcianki (note z japonii) zawsze muszą kosztować.

Predzej juz sie wstrzymam do lipca i sobie przywioze z UK pare gierek, bo koszty wysylki to problemy z tym zwiazane to nie takie "hop siup".

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Nie ma gdzieś klientów. Bardzo ich szanuje co będzie widać w polkim wydaniu gry. Najbogatszym ze wszystkich. Gdyby miał ich gdzies, to szef firmy nie probowałby wytlumaczyc osobiscie jednemu z kilkuset tysiecy klientow, w czym sie myli...

Ale wiesz... dobrymi checiami to... ;-P Niemniej dziekuje, ze poswiecasz mi czas, a i nawet ktos sie do mnie zglosil w sprawie tego Gothica, wiec cos sie rusza in plus :-) Poza tym jednak, w czym ja sie niby myle? W tym, ze chce dostac od producenta produkt, ktory bedzie dostepny w innym kraju? Jestesmy w UE i powinny wszystkie wersje byc dostepne na plycie od razu, tak jak robi EA...

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Marne szanse. Jak bedziemy sie dalej tak rozwijac pozostanie Ci kupowanie gier tylko za granica. Kiedys bylo tu z 5 wiekszych firm. Teraz jest 2.5, i liczba ta bedzie sie raczej zmniejszac, z tym, ze nie o nasza firme :)

Moze i tak, ale ja wtedy bede juz w UK i stamtad bede Was nekal na tym (lub innym) forum zebyscie dawali wersje angielskie ;-P Bede to robil, az mi sie uda, albo az Wasza firma przestanie istniec :-P

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

...A tak swoja droga. To zycze Ci na koniec tej malo produktywnej dyskusji jednej rzeczy: Spędź 13 lat w swoim zyciu na budowaniu firmy, a potem spotkaj osobę, która będzie miała równie roszczeniową postawę, która wyklucza zrozumienie problemu. Postawę, która sprowadza się wyłącznie, muszę mieć to i to, i koniec.

Rany boskie no... jestem klientem, ktory zyje w UE (czy to dobrze, czy nie to juz kwestia sporna) i chcialbym byc tak traktowany, chyba mam prawo wyboru na co wydaje pieniadze? Poza tym, nie stawiam sprawy, ze musze to miec i koniec, bo jak nie uda mi sie tego wynegocjowac z Toba, albo kupic w UK, to nie kupie Wiedzmina... A przeciez moglbym sobie pirata zalatwic i nic nie mowic... tylko, ze ja jakos doceniam prace tworcow i wszystkie gry mam oryginalne...

Dnia 22.04.2007 o 20:38, Mike napisał:

Druga uwaga na koniec jest taka. Że w Polsce upośledzonej po latach komunizmu, często wydaje się klientom, że im wolno wszystko, że pieniądze kupują wszystko. Doprowadza to do przesadnych postaw roszczeniowych. Tymczasem firma też ma swoje prawa, na przykład najlbardziej podstawowe prawo biznesu, że zajmuje się tym co przynosi jej dochód.

Ale dbanie o potrzeby klienta i slynne slowa: Nasz klient Nasz Pan powinny nadal nawet i w kapitalizmie przyswiecac wszystkim. Poza tym naprawde to bylby tak ogromne koszty sprowdzenia tych 2 gier w wersji Eng, ze CDP by splajtowal? Czasem chyba warto cos zrobic dla kilenta, a mniej dla siebie, bo moze sie to oplacac w przyszlosci, ale coz... to Ty 13 lat w branzy jestes, a ja od 13 lat "tylko" gry kupuje ;-) (albo kupowali mi rodzice, bo w koncu mam tylko niespelna 20 lat)Pozdrawiam :-)




Trwa Wczytywanie