Nazywa się Colton White. Ma ogorzałą twarz, lekko przymrużone oczy, nosi kapelusz z szerokim rondem i skórzaną kurtę z frędzlami, a pas obciąża mu kabura z rewolwerem. Dodatkowo jest oczywiście twardzielem i jak na twardziela przystało, mówi spokojnym, nieco chrapliwym głosem...
Nie tak dawno temu opisywaliśmy polska produkcję osadzoną w realiach dzikieg zachodu pod tytułem Call of Juarez. Pozostając zatem w klimatach Dzikiego Zachodu poczuliśmy się w obowiązku opisać inną grę wydaną w tym roku – Gun. Na zachód wysłaliśmy Finnegana, który po zabiciu kilkuset bandytów i dzikich Indian powrócił by opowiedzieć co tam zobaczył. Zapraszamy do lektury.