Jeśli jakaś gra w pełni i całkowicie zasługuje na tytuł doskonałego przedstawiciela gatunku „city building” to jest nią właśnie City Life. Tutaj tylko i wyłącznie buduje się miasto. Współczesne miasto, z uwzględnieniem większości trapiących je problemów. Gracz wciela się w burmistrza, chociaż odbywa się to bardzo niedemokratycznie: mianuje się sam tworząc profil gracza, nikt nad nim nie stoi i nie można go obalić. Mieszkańcy muszą się zadowolić taką władzą, jaką otrzymali. Burmistrz dzierży w rękach losy wszystkich obywateli. Na pozór wygląda to zachęcająco, ale gra nie należy do łatwych. Po rozpoczęciu zabawy szybko okazuje się, że na gracza spadły nie lada obowiązki i wymagania, jeśli chce mieć pod swoją kontrolą metropolię, w której wszystko kręci się zgodnie z planem. Władza tworzy niewolnika systemu, którym przyszło zarządzać!
Pełen tekst znajdziecie tutaj