Arabski mistrz rezygnuje z uczestnictwa w ESWC

Spayki
2006/07/07 02:30

Kolejny raz polityka ingeruje w branżę elektronicznej rozrywki. Tym razem nie chodzi jednak o piętnowanie szkodliwości gier, ani też zaostrzanie stosowanych systemów klasyfikacji wiekowej. Ta sprawa jest dużo bardziej delikatna i ma zdecydowanie charakter osobisty.

Arabski mistrz rezygnuje z uczestnictwa w ESWC

Dwudziestojednoletni mistrz Pro Evolution Soccer i zwycięzca Electronic Sports World Cup 2005 zrezygnował z udziału w tegorocznej edycji turnieju ze względu na narodowość swojego przeciwnika. Pochodzący z Arabii Saudyjskiej Badr Hakeem tak argumentuje podjętą decyzję: Niestety, wynikiem losowania musiałbym zmierzyć się z graczem z Izraela a ponieważ sprzeciwiam się izraelskiej agresji i okupacji Palestyny, chcę powiedzieć, że nie zamierzam grać przeciwko temu człowiekowi.

Hakeem wygrał zeszłoroczny turniej i obecnie był uważany za jednego z najpoważniejszych kandydatów do zwycięstwa. Tytuł nie jest dla mnie ważny. Wierzę, że moja decyzja jest słuszna - przyznaje i następnie dodaje: Nie mógłbym grać przeciwko człowiekowi, którego naród okupuje Ziemię Świętą.

Tym samym Badr Hakeem stracił szansę na obronę tytułu. Pozostaje zadać sobie pytanie o słuszność jego decyzji. Zdecydowanie należy bowiem oddzielić konflikty na tle politycznym i niesnaski natury etnicznej od czysto sportowych zmagań, jakimi niewątpliwie są zawody z cyklu Electronic Sports World Cup.

GramTV przedstawia:

Komentarze
39
Usunięty
Usunięty
07/07/2006 16:40

"- To prawda że w krajach Islamu (w większości) nie można budowac kościołów - ale po co ci kościoły skoro Europa i tak odwraca się od Boga? A oni chcąc swoje mecztey - także w Europie bo ich cywilizacja nie upada."Nie wiem do kogo ten komentarz, bo chyba nie do mnie? Ja o kościołach nie wspominałem, bo jestem nie wiezacy i religie za bardzo mnie nie obchodzi ;]

Usunięty
Usunięty
07/07/2006 16:35

"strajker" pisałem tylko o jednej stronie, bo gracz pochodzi z Arabii, ale tez nie uwazam, że Żydzi są super dobrzy i nic nie robią złego. W tej wojnie nie ma wyjscia dopoki beda ludzie ktory jej chca.A co do polityki i sportu to nie lubie jak się je łączy. W sporcie polityka jest niepotrzebna, ale niestety sport przydaje sie polityce. Moim zdaniem dzieki sportowi kraje powinny sie jednoczyc i "walczyć" pokojowo na boisku. Sport to rywalizacja, ale juz np. kibice jak widać na tegorocznym mundialu się integruja nie zważając na polityke. Nie mam sympati do władz Brazylii, ale nieraz kibicuję druzynie tego kraju (np. jak grali z Francja, bo nie lubie tej druzyny, a nie kraju ;]). Na czas olimpiad przerywano nieraz wojny i wrogowie na polu bitwy razem rywalizowali ze sobą. Niestety nie zawsze tak jest, bo polityk wszedzie szuka korzysci dla siebie ^^PS. Tez chce żeby Włosi wygrali xD

Mesmer-DemonCleaner
Gramowicz
07/07/2006 15:48

"Nie ma sportu dla samego sportu - bo to hipokryzja".A cóż to takiego ta cała hipokryzja?"Hipokryzja - obłuda, dwulicowość, nieszczerość, fałsz, udawanie, zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych"Ja lubię czasem obejrzeć dobry mecz czy inne zawody niekoniecznie kibicując którejkolwiek drużynie czy zawodnikowi, czy jestem niepoprawny politycznie albo hipokrytą? A sportowcy? Oszukują samych siebie?"Polityka to codzienność człowiecza - tak jak np. jedzenie, spanie etc. Chcesz "odpoczywać" od jedzenia?" - czy to cytat z jakiejś ulotki wyborczej? Naprawdę uważasz, że życie to tylko polityka? I jak z nią połączyć jedzenie?Masz chyba nawyk manipulowania wypowiedziami :) Dlaczego twierdzisz, że uciekam przed polityką? Moje życie po prostu nie jest podporządkowane "politykowaniu"!Czy posiadanie praw wyborczych ma się ograniczać tylko do tego?Pozdro




Trwa Wczytywanie