Pasażerowie autobusu, kursującego na trasie z Accrington do Blackburn, z zaskoczeniem zauważyli, że jego kierowca gra na swoim PSP. I to nie tylko na światłach czy przystankach, człowiek był na tyle wciągnięty w zabawę, że oddawał się jej również podczas prowadzenia pojazdu. Smaczku całej historii dodaje jeszcze tytuł gry, którą tak męczył kierowca. "Grał w Grand Theft Auto, a krzyki ludzi do których strzelał dały się słyszeć w całym autobusie" - relacjonuje jeden z pasażerów.
Przełożeni miłośnika elektronicznej rozrywki po wysłuchaniu skarg i zbadaniu sprawy zdecydowali się na zwolnienie go z pracy. Nic z tym zresztą dziwnego. Jak przytomnie zauważa pasażer: "Trudno sobie wyobrazić, by ktoś grający na PSP podczas prowadzenia pojazdu mógł zostać uznany za bezpiecznego kierowcę - a już szczególnie kierowca autobusu, przewożącego 40 do 50 pasażerów".Cała sprawa trafiła też na policję, która zdecyduje, czy przeciwko kierowcy wytoczona zostanie sprawa karna. Widać więc wyraźnie, że granie podczas pracy kosztowało go naprawdę słono... No ale czemu tu się dziwić - doprowadził on ten proceder do wersji naprawdę ekstremalnej. ;)