Znajdująca się w Centrum Naukowym Jülich maszyna jest jedną z wersji opracowanego przez firmę IBM superkomputera Blue Gene. Jej moc obliczeniowa to 46 teraflopów (46 bilionów operacji na sekundę). I chociaż francuska Komisja Energii Atomowej już teraz chwali się, że dopiero co zainstalowała komputer o mocy 50 teraflopów, to póki co (czyli do najbliższej aktualizacji listy najszybszych komputerów na świecie, która nastąpi w czerwcu) palma pierszeństwa należy na naszym kontynencie do Niemców.
Tak potężny superkomputer posłużyć ma m.in. do wykonywania skomplikowanych obliczeń związanych z przewidywaniem pogody czy cen akcji na światowych giełdach. Dostęp do komputera przydzielany będzie wybranym przez specjalną komisję, pokojowym projektom. I chociaż europejscy naukowcy z pewnością są wniebowzięci, to ciągle daleko im do narzędzi, jakimi dysponują Amerykanie. Znajdujący się w Kalifornii najszybszy superkomputer na świecie ma moc obliczeniową niemal 8 razy większą od maszyny niemieckiej - 367 teraflopów.
Centrum Naukowe w niemieckim mieście Jülich pochwaliło się właśnie niedawno zainstalowanym superkomputerem. Potwór ten jest ok. 15 tysięcy razy szybszy od typowego domowego PeCeta i jest aktualnie najpotężniejszą maszyną na naszym kontynencie.