Chcąc wpłynąć na ilość czasu, jaką młodzi ludzie spędzają przy grach sieciowych, w Chinach wprowadzono już jakiś czas temu ograniczenia, niepozwalające spędzać w nich więcej niż ustaloną ilość czasu (3 godziny). Okazały się one jednak skuteczne tylko częściowo - fani rozgrywek online po przekroczeniu limitu przesiadali się po prostu na inne konto czy w ogóle zmieniali grę. Rząd postanowił więc podjąć kolejne, bardziej radykalne kroki...
Niedługo - już od 1 marca - w Chinach nastolatkom zabroniony ma być wstęp do wszystkich kafejek internetowych na terenie kraju. Mało tego, zakaz obejmie również bary z karaoke i dyskoteki. Oficjalnie chodzi o chronienie młodych ludzi przed "demoralizującymi i szkodliwymi treściami" oraz walkę z produktami, które "szkodzą bezpieczeństwu narodowemu i podsycają nienawiść do ludzi innych narodowości". Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że przy okazji rząd chce jeszcze bardziej ograniczyć dostęp obywateli (tych najbardziej skłonnych do korzystania z nowych technologii) do resztek niezależnych źródeł informacji...
W Chinach rynek gier online rozwija się bardzo dynamicznie. Sam World of Warcraft ma tam 1,5 miliona subskrybentów, duża popularnością cieszą się również inne produkcje MMO. Wielka skala problemu uzależnień jest niekwestionowana - według ostatnich badań ich ofiarą padło już ponad 13% chińskiej młodzieży. Jakieś działania są więc chyba rzeczywiście potrzebne, czy akurat takie jakie tamtejszy rząd podejmuje są najwłaściwsze - oceńcie sami.
Problem uzależnień od gier sieciowych i Internetu w Chinach przybrał już dość niepokojące rozmiary. Na tyle, że w walkę z nim coraz bardziej angażuje się tamtejszy rząd. Ale czy naprawdę chodzi tylko o bezpieczeństwo i zdrowy rozwój młodych ludzi?