Strata jednego oddziału na poziomie 293 milionów dolarów jest wprawdzie niczym przy ogólnym zysku firmy wynoszącym 3,65 miliardów, ale nie jest też raczej powodem do szczęścia jej przedstawicieli. Jako główną przyczyną tak słabego wyniku "rozrywkowej" części koncernu podaje się przede wszystkim problemy z zaspokojeniem zapotrzebowania na konsolę Xbox 360.
Podczas niedawnych świąt Bożego Narodzenia Microsoft sprzedał w sumie zaledwie 1,5 miliona urządzeń na całym świecie, a założone 3 milliony w pierwsze 90 dni od premiery zmniejszone zostały do 2,5 miliona. Przedstawiciele firmy są jednak przekonani, że uda się rozwiązać problemy produkcyjne i do czerwca sprzedać w sumie 4,5 do 5,5 miliona konsol.
Jest to szczególnie ważne dlatego, że przecież konkurencja nie śpi. Wprawdzie o Revolution czy PlayStation 3 ciągle niewiele wiadomo, a daty ich premier owiane są tajemnicą, ale taki stan rzeczy nie może przecież trwać wiecznie. Microsoft musi się uporać z zapotrzebowaniem na swoją konsolę, zanim zaatakują przeciwnicy, a zainteresowanie Xboksem 360 spadnie.
Microsoft opublikował wyniki finansowe za drugi kwartał swojego roku fiskalnego, który zakończył się 31 grudnia 2005. Tak jak rekordowe były zyski całej firmy, tak rekordowe okazały się straty przyniesione przez jej oddział zajmujący się elektroniczną rozrywką...