Rabuś nie cieszył się jednak zbyt długo wejściem w posiadanie nowej maszynki Microsoftu na niemal dzień przed innymi. Na miejscu przestępstwa szybko znalazła się policja i po krótkim pościgu złapała złodzieja. Pracownik zaatakowanego sklepu nie chciał ujawnić szczegółów napadu w trosce o dobro śledztwa, ale zapewnił, że wszystko wróciło już do normy.
Cóż, raczej nie był to napad stulecia. Ciekawe teraz, czy okaże się, że przestępca jest fanem gier komputerowych, a rabunków z bronią w ręku nauczył się (oczywiście) z jednej z nich. Jest to możliwe. I znowu używanie będą mieli osobnicy pokroju Thompsona, dopatrujący się w elektronicznej rozrywce źródła całego zła na świecie. W tym przynajmniej przypadku można im przyznać rację w jednym - gdyby nie było Xboksa 360, do próby rabunku nigdy by nie doszło.
Na zaledwie godziny przed premierą Xboksa 360, niektórym Amerykanom zaczynają puszczać nerwy. Wczoraj do pewnego sklepu w Stanach wszedł mężczyzna i grożąc sprzedawcy bronią zażądał wydania mu dwóch konsol.