DFC Intelligence przewiduje, że do 2010 roku rynek gier urośnie z 28,5 miliarda dolarów do 42 miliardów. Zaś już w 2008 roku dogonić ma pod względem generowanych przychodów branżę muzyczną. Oczywiście w dużej mierze nastąpić ma to za sprawą next-genów, ale analitycy zwracają uwagę, że również gry na konsole przenośne i PeCety będą miały swój udział. "Wbrew niektórym raportom, tytuły na komputery osobiste zarabiają więcej niż kiedykolwiek".
Firma w swoich prognozach spory nacisk położyła też na dystrybucję gier przez sieć - na wzór systemu Steam firmy Valve. Według nich z podobnymi rozwiązaniami wiążą się wielkie możliwości, a to, że giganci branży póki co są im niechętni, o niczym jeszcze nie świadczy. Być może na tej sytuacji skorzysta jakaś zupełnie nowa firma i pomiesza szyki pewnym swoich poczynań wielkim wydawcom? Tak czy inaczej jednak przejście do całkowicie cyfrowej dystrybucji jest według wspomnianych analityków wyłącznie kwestią czasu.Widać więc, że dominacja naszej branży nad światem jest nieunikniona. Czy to za sprawą elektronicznej dystrybucji, czy zapaści jaką przechodzą od jakiegoś czasu inne gałęzie rozrywki - ale jest. No, wreszcie się ludzie poznają co dobre. :)