Jeszcze zanim rozpoczął się proces, prawnicy oskarżonej strony zażądali odsunięcia Thompsona od sprawy z powodu nieodpowiedniego i nielicującego z powagą zawodu zachowania. Ot, choćby określenie działań firmy Sony, która pozwala na dystrybucję w USA gier takich jak GTA III, "drugim Pearl Harbor".
W odpowiedzi na nazwanie go nieodpowiedzialnym i niegodnym reprezentowania rodzin dwóch policjantów, zabitych przez 18-letniego gracza, Thompson dobrowolnie zrezygnował. "Druga strona chce dowieść, że jestem problemem. Najważniejsze jest dobro klienta". Prawnik dodał też, że jego decyzja jest całkowicie dobrowolna i nie był w żaden sposób naciskany przez prowadzącego proces sędziego.
Pan Thompson nie przestaje nas zaskakiwać. Już myśleliśmy, że wiemy o nim wszystko, a tu takie coś... czyżby pod wpływem całego tego zamieszania wokół jego osoby trochę jednak zmądrzał? No to się jeszcze okaże, tymczasem zaś wspomniany proces toczył się będzie dalej już bez niego. Chyba, że sędzia zdecyduje się na przychylenie do drugiego wniosku obrony i oddalenie pozwu. Według prawników, reprezentujących oskarżonych, jest on próbą naruszenia konstytucyjnej wolności słowa.
Niebywałe! Zdeklarowany bojownik o uwolnienie świata od zła gier komputerowych - Jack Thompson - dobrowolnie zrezygnował z prowadzenia procesu przeciwko ich twórcom i dystrybutorom.