Okazało się, że zupełnie niespodziewanie odkryto sposób na oszukanie zabezpieczeń, zastosowanych w World of Warcraft. Z jednej strony mamy część chroniącego przed oszustami systemu - program Warden, czuwający nad tym, by gracz nie stosował żadnych niedozwolonych narzędzi. Z drugiej zaś coś niby całkowicie niezwiązanego ze sprawą - antypirackie zabezpieczenia płyt muzycznych wytwórni Sony. Połączyć, dodać odrobinę złej woli, dokładnie wymieszać i powstaje oszustwo niemal doskonałe...
Elementem antypirackich zabezpieczeń Sony jest bowiem tzw. rootkit, ukrywający obecność chroniącego przed kopiowaniem oprogramowania. Został on napisany na tyle niechlujnie, że można go użyć do zamaskowania dowolnego pliku, zaczynającego się od ciągu znaków $sys$. W ten sposób - zmieniając nazwę niedozwolonych programów - można z nich łatwo korzystać bez alarmowania Wardena.Wprawdzie rootkit, który znajduje się na płytach wydawanych przez Sony, nie jest jedynym tego typu programem, ale jest pierwszym, którego obecność w systemie nie musi automatycznie oznaczać chęci oszukiwania. Blizzard nie może się więc zdecydować na zablokowanie dostępu do gry wszystkim, u których go wykryją. Bo będzie on nie tylko u oszustów, ale także u tych, którzy słuchali wcześniej określonej płyty.
W odpowiedzi na te informacje, firma Sony wraz z twórcami zabezpieczającej technologii wypuściła poprawkę do rootkita, uniemożliwiającą wykorzystanie go w ten sposób. Tyle że jej instalacja jest całkowicie opcjonalna, w żaden sposób nie rozwiązuje to więc problemu. Ciekawe jak na całą sprawę zareaguje teraz Blizzard. Póki co nie wydał w tej sprawie żadnego oficjalnego oświadczenia.