Dashiell Ponce de Leon, mieszkaniec amerykańskiego stanu Teksas, bogacił się sprzedając pirackie oprogramowanie przez sieć. Jak nietrudno się domyślić, dużą część jego oferty stanowiły gry. Udało mu się zarobić w ten sposób całe 192 tysięcy dolarów. Dużo? Niby dużo, ale w porównaniu z karą, jaką na niego nałożono, to pikuś.
Amerykanin został bowiem skazany na 3 lata i 10 miesięcy więzienia oraz 1,15 miliona dolarów grzywny - na tyle wyceniono bowiem rynkową wartość oprogramowania, które sprzedał. Cóż, życzymy szczęścia w zbieraniu...
O tym, że kradzież nie popłaca, wiemy nie od dziś. Ale to, co spotkało pewnego mieszkańca Stanów Zjednoczonych to chyba szczególnie drastyczny przykład.