Prezes Google o indeksowaniu świata i reklamach

Domek
2005/10/10 16:05

W minioną sobotę miało miejsce wystąpienie prezesa firmy Google - Erica Schmidta - na konferencji reklamodawców w Phoenix. Mówił oczywiście o rynku reklamy w Internecie, ale wspomniał też o kilku innych ciekawych sprawach - między innymi o zindeksowaniu wszystkich informacji świata.

W odpowiedzi na pytanie z sali, Schmidt powiedział, że zindeksowanie wszystkich danych dostępnych na świecie zajęłoby jego firmie 300 lat. Szacuje się, że ludzkość dysponuje aktualnie ok. 5 milionami terabajtów informacji (terabajt = tysiąc gigabajtów), z czego w sieci wygrzebać można jakieś 170 terabajtów. Oczywiście misją firmy Google jest znaczne powiększenie tej liczby. Eric odpowiedział także na związane z tym pytanie, dotyczące kontrowersyjnego projektu przeniesienia w sieć dużej ilości książek. Zapewnił, że jego firma bardzo ostrożnie podchodzi do kwestii ochrony praw autorskich, zaś wyszukiwarka pokazywać będzie jedynie drobne urywki chronionych treści.

No ale tematem konferencji były przecież reklamy, na nich też koncentrowała się większa część wystąpienia Erica. Zwrócił on uwagę na coraz szybszy rozwój internetowych reklam i ich przewagę nad tradycyjnymi formami marketingu. Przyznał, że kiedy zaczynał pracę w firmie, patrzył na to wszystko trochę inaczej, z punktu widzenia klienta. Nie sądził, że ludzie naprawdę klikają w te wszystkie reklamy. A okazuje się, że tak - płatne ogłoszenia w sieci mają sporą wartość, trzeba je tylko umieć właściwe dobrać. Dzięki temu, że reklamom internetowym bardzo łatwo mierzyć skuteczność, można pracować nad coraz lepszym dopasowaniem ich do konkretnego odbiorcy. Decyzja o tym jakie ogłoszenia oglądać coraz bardziej należy do klienta. "Trzydzieści lat temu to my decydowalibyśmy o tym jakie reklamy pokazywać. Teraz decyzję podejmuje odbiorca". Prezes Google o indeksowaniu świata i reklamach

W przypadku papierowych mediów takie nastawienie na odbiorcę jest trudniejsze. I przez to przechodzą one coraz większy kryzys - rynek reklamy w gazetach właściwie się już nie rozwija, podczas gdy coraz więcej firm chce prowadzić swój marketing w sieci. Również dlatego, że stosunek kosztów reklamy do zysków przez nią przynoszonych jest w Internecie znacznie korzystniejszy niż w tradycyjnych mediach. Jednak być może dla gazet czy czasopism pieniądze od reklamodawców nie są jeszcze całkowicie stracone. Pomóc chce im właśnie Google, opracowując system, w którym technologia dobierania reklam stosowana przez firmę pomagałaby wydawcom magazynów.

A czy duże zainteresowanie internetową reklamą doprowadzi w końcu do tego, że nie będzie w sieci miejsc wolnych od płatnych ogłoszeń (już teraz ciężko takie znaleźć)? Schmidt uważa, że może powstać osobna, "płatna strefa" Internetu, wolna od reklam, za to wymagająca od odwiedzających uiszczania pewnych drobnych (mniej lub bardziej) opłat. Łatwo jednak wywnioskować, że całkowita ucieczka od komercjalizacji sieci jest już niemożliwa. Smutne - być może - ale prawdziwe.

GramTV przedstawia:

Komentarze
13
Usunięty
Usunięty
20/05/2007 22:24

najgorsze są reklamy typu "Kuchnia indyjska" xD stronka o tresciach tragicznych a tu bach! "Poczuj rytm! Zabaw się" czasem to dobije....

Usunięty
Usunięty
11/10/2005 13:35

Dlatego już nie oglądam filmów w telewizji. Wynalazek nazwany stacjinarnym odtważaczem DVD/DivX to porzyteczna zabawka :D

Usunięty
Usunięty
11/10/2005 09:04
Dnia 10.10.2005 o 18:01, s2nto napisał:

Spammowi mówimyt stanowczo NIE TV - patrz Polsat 6min reklamy :(

chyba oglądałeś jakiś krótki blok reklamowy :)




Trwa Wczytywanie