Testujemy Lenovo Legion Slim 7 - gamingowa elegancja?

Nie dość że stylowy, to jeszcze daje radę z wieloma nowymi grami – sprawdzamy, jak Lenovo Legion Slim 7 daję sobie radę w akcji!

Testujemy Lenovo Legion Slim 7 - gamingowa elegancja?

Marka Lenovo Legion już od dobrych kilku lat uznawana jest za jedną z najpopularniejszych marek laptopów gamingowych. Często łącząc jakość wykonania z odpowiednimi konfiguracjami oraz cenami, które na tle innych specyfikacji laptopów przeznaczonych do grania w nieco bardziej mobilnym stylu potrafią zaskoczyć.

Bo powiedzmy sobie szczerze – gracz na wyjeździe zdarza się często i o ile w ostatnim czasie handheldy takie jak Steamdeck, ASUS ROG czy MSI Claw to dobra alternatywa, tak czasami chcemy zrobić coś więcej. W takim wypadku porządny, gamingowy laptop, który jest w stanie wytrzymać naprawdę sporo jest na wagę złota.

Dlatego też dzięki uprzejmości marki 1.pl otrzymaliśmy do przetestowania laptopa Lenovo Legion Slim 7, który powiedzmy sobie wprost – prezentuje się z zewnątrz naprawdę solidnie i elegancko. A jak jest wewnątrz i jak wypadł w naszym teście? O tym przeczytacie poniżej!

Gamingowa elegancja

Nie bez powodu zaczęliśmy od tego co na zewnątrz, ponieważ Lenovo Legion Slim 7 mocno odchodzi od stereotypowego wyglądu sprzętu gamingowego na korzyść elegancji oraz połączenia zimnych, aluminiowych elementów z nielicznymi dodatkami z tworzywa sztucznego w kolorze Misty Grey. Jedynymi elementami wyrażającymi pewne kolorystyczne akcenty był przycisk przeznaczony do rozruchu (świecił się na czerwono) oraz klawiatura, którą możemy ustawić w dowolnym kolorze w odróżnieniu od tańszych braci z serii Legion.

W kwestii specyfikacji jest o czym rozmawiać. Mamy tutaj bowiem na pokładzie ośmiordzeniowy procesor Intel Core i9 13900H 2,6 – 5,6 GHz w połączeniu z kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 4070 z 8GB pamięci na pokładzie. Laptop wyposażony jest w 16 calowy ekran z podświetleniem LED wspierający 240 Hz odświeżenia wraz z technologią Dolby Vision oraz HDR 400. Dodatkowo na pokładzie znajdziemy 32 GB RAM a także dysk SSD o pojemności 1TB w standardzie M.2.

Dodatkowo wiele różnych portów USB 3.2 pierwszej i drugiej generacji, port Ethernet, HDMI, wejście combo do podłączenia słuchawek oraz alternatywny Display-Port USB-C. Lenovo również chwali się tym, że 80 Wh baterii potrafi wytrzymać około 8,3 godziny na zasilaniu baterii.

I tak właściwie to na papierze można powiedzieć, że wszystko wygląda naprawdę dobrze. Jedyne, co rzeczywiście można byłoby spróbować zmienić to procesor, ponieważ Intel Core i9 można byłoby uznać za zbyt mocną ekstrawagancję i zdecydowanie można byłoby zostać na poziomie i7, co przełożyłoby się również na nieco niższą cenę samego sprzętu. Z drugiej strony jednak jak szaleć, to szaleć – przy cenie powyżej 10 000 zł trudno o jakiekolwiek kompromisy, a i9 w trybie Turboboost jest w stanie dać bardzo dobre osiągi w grach komputerowych.

Ekran, mimo iż nie jest to standardowe dla wielu sprzętów 16:9 wyświetla obrazy w bardzo dobrej jakości z bardzo żywą paletą barw oraz HDR. To co w moim przypadku mogłoby być bardziej uznane za „gust” to fakt, że zamiast matrycy glare lepiej byłoby zobaczyć matową, która lepiej sprawdzałaby się w bardziej oświetlonych pomieszczeniach czy na zewnątrz. Pod względem dźwięku również nie można narzekać – wykorzystanie technologii Dolby Atmos, która powoli jest standardem w przypadku kart dźwiękowych w laptopach daje niesamowite efekty zarówno w grach, jak i przy oglądaniu filmów i seriali. Z kolei możliwość dostosowania kolorystycznego klawiatury doda nieco charakteru i pozwoli się wyróżnić z tłumu.

Jest jednak jeden minus, który bardzo łatwo zauważyć w trakcie ogrywania gier na Lenovo Legion Slim 7, chociaż z pewnej perspektywy można byłoby uznać to jako plus. Chłodzenie tego laptopa, mimo że niezwykle efektywne i dobrze zaciągające powietrze spod sprzętu wypychając je bokami oraz tyłem działa niewiarygodnie głośno. O ile granie w gry ze słuchawkami jest dość przyjemne, a Lenovo Legion Slim 7 nagrzewa się w miejscu, do którego dłonie raczej nie docierają (okolice głośników i przycisku zasilania), tak raczej można pomarzyć o cichym graniu gdy my mamy ochotę na wieczorny grind w Diablo IV a druga połówka chciałaby spokojnie pospać.

GramTV przedstawia:

Dlatego też o ile nagrzewanie się laptopa nie jest aż takim problemem, tak głośność tych mniej odpornych na tak agresywnie działające chłodzenie może wystawić cierpliwość niektórych graczy na potężną próbę.

A jak w grach? Jest bardzo dobrze!

Pomijając już fakt intensywnie działającego chłodzenia w Lenovo Legion Slim 7, to właściwie od strony czysto growej nie można się przyczepić do tego, jak na tej specyfikacji działają poszczególne gry. Trzeba jednak brać poprawkę na to, iż rozdzielczość ekranu również jest tutaj dość specyficzna, więc nie jest to typowy test w stronę 4K, a 3200x2000. Jednak staraliśmy się włączać gry w ramach najwyższych możliwych ustawień i ewentualnej zabawy RTX oraz w niektórych przypadkach technologii DLSS.

Wcześniej zaznaczyliśmy obecność Diablo IV, to i od tej gry zaczniemy nasze testy. Niedawno gra Activision Blizzard otrzymała aktualizacje dodającą efekty RTX, więc sprawdziliśmy od razu jak sprawuje się na Lenovo Legion Slim 7. W jakości wysokiej z włączonym RTX udało się uzyskać średnią na poziomie około 60 FPSów, natomiast bez RTX te liczby sięgały maksymalnie około 100-120 FPS na ustawieniach Wysokich i Ultra. Kolejną grą, która często pojawia się w naszych testach to Warhammer 40,000: Darktide – tutaj w ustawieniach wysokich z RTX udało się uzyskać od 64 do 90 FPS w zależności od natężenia efektów.

Największym wyzwaniem dla Lenovo Legion Slim 7 była natomiast Forza Motorsport. W zależności od ustawień wyniki były bardzo różne. W przypadku ustawień Ultra udało się uzyskać stabilne 30 FPSów, natomiast w zależności od wykorzystywanej technologii na Wysokich z DLAA włączonym w trybie jakości udało się uzyskać 22 – 25 FPS. W trybie zrównoważonym średnia wynosiła 36 FPS, natomiast z wyłączonym RTX gra potrafiła bez problemu dotrzeć do pułapu stabilnych 60 FPS. Tutaj jednak warto zaznaczyć fakt, iż Forza Motorsport to mocno problematyczna gra i w wielu przypadkach zabawa ustawieniami może mieć kluczowe znaczenie na różnych konfiguracjach. Nawet tych najmocniejszych.

Z drugiej strony problemów z płynnością rozgrywki nie było przy Ride 5. Gra Milestone bez problemu potrafiła uzyskać od 60 do 71 FPS na 100% skalowania rozdzielczości oraz ustawieniami na poziomie Ultra. Na koniec zostawiliśmy coś nieco bardziej zaskakującego – Destiny 2, które w maksymalnych ustawieniach w rozdzielczości 3200x2000 spokojnie osiągało od 90 do 120 FPS w zależności od tego, ile się działo na ekranie.

Gamingowy, mobilny kombajn dla każdego

Podsumowując Lenovo Legion Slim 7 to porządnie skrojony komputer gamingowy, który nie uznaje kompromisów w kwestii jakości jego poszczególnych elementów. Z zewnątrz prezentuje się elegancko, wewnątrz natomiast znajduje się zestaw, który spokojnie powinien sobie poradzić z najnowszymi grami, ale również może być świetnym źródłem rozrywki oraz dobrym narzędziem do pracy.

Gdyby efektywnie działające chłodzenie było odrobinę cichsze, to mielibyśmy do czynienia praktycznie ze sprzętem idealnym. A tak trzeba jednak wziąć poprawkę na to, iż z tym hałasem trzeba jakoś sobie radzić na różne sposoby przy o wiele bardziej wymagających graficznie produkcjach.

Dlatego też jeśli macie odłożone nieco więcej pieniędzy i chcielibyście znaleźć sprzęt, który przez najbliższe lata będzie towarzyszem waszych wirtualnych przygód w domu lub poza nim, to Lenovo Legion Slim 7 jest dobrym wyborem. Polecamy!

Sprzęt do testów dostarczył nieodpłatnie sklep 1.pl.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!