Test SilentiumPC Navis F240 - ciche wentylatory to podstawa

Chłodzenia wodne w komputerach mają dwie podstawowe role. Pierwszą z nich jest dostarczenie najlepszej możliwej wydajności z procesora i karty graficznej. Drugą zaś jest utrzymanie przy tym wysokiej kultury pracy podczas długotrwałego, pełnego obciążenia.

Z SilentiumPC Navis F240 wchodzimy na przedmurze komputerów dla entuzjastów, bo ten spełnił powyższe warunki nawet przy 12-rdzeniowym AMD Ryzen 9 5900X.

Wentylatory, pompa i chłodnica pod okiem Synergy Cooling

Kluczowymi aspektami dla utrzymania wysokiej kultury pracy są wentylatory i pompa, a właściwie głośność i efektywność ich pracy. Przy F240 do współpracy zaproszono Synergy Cooling, co zaowocowało asymetryczną blokopompką z ceramicznym łożyskiem, wyposażoną w sterowanie PWM (1600-2600 RPM), oraz znanymi już z poprzednich systemów chłodzenia od SilentiumPC Fluctusami.

Z tymi ostatnimi mam ostatnio wiele do czynienia i w przypadku wersji 120 mm, której para trafiła do testowanego Navisa, wystarczy trzymać się stale poniżej 1200 RPM, by móc kompletnie zapomnieć o ich istnieniu.

Wentylatory, pompa i chłodnica pod okiem Synergy Cooling, Test SilentiumPC Navis F240 - ciche wentylatory to podstawa

To oznacza, że już na wstępie musiałem skupić się na pompce, bo to ona była jedynym nieznajomym.

Po podpięciu przewodu SATA do zasilania pompki oraz wtyczki PWM do jej sterowania okazało się, że system nie odczytuje jej wartości RPM. To wzbudziło moje wątpliwości, więc skonsultowałem się w tej sprawie z działem R&D, który za Navisa bezpośrednio odpowiada.

Okazuje się, że ten z założenia chciał, aby nikt nigdy nie wyłączał jego pompy bez potrzeby, bo im to historycznie nie służy. W związku z tym minimalna wartość RPM dla niej została ustalona na ok. 1600 i to na niej zaczyna się możliwość sterowania obrotami.

Brak odczytu musi wynikać z tej decyzji projektowej, podobnie z resztą jak niezależne zasilanie pompki przez przewód SATA. Dzięki temu w przypadku ustawienia PWM przez użytkownika na 0% obroty pozostaną na bezpiecznym poziomie, gwarantującym długie działanie sprzętu.

Gorzej jest, gdy PWM nie podepnie się wcale. Wówczas pompka będzie działać z maksymalną prędkością cały czas. Nie polecam tej wersji użytkowania, jednak wiele osób przy Navis F240 może po nią sięgnąć. Dlaczego?

Bo brak odczytu z pompki sugeruje brak kontroli, a ten jest złudny, niemniej ktoś może się przez niego “niedziałającego” przewodu PWM pozbyć. Gdy wejdzie się już w krzywą PWM dla złącza, do którego wpięto pompkę od Navis F240, i ustawi się ją pod swoje wymagania, w zakresie od 1600-2600 RPM mamy pełną kontrolę, z tym że w ujęciu procentowym, a nie z wartością przeliczoną. Matematycznie wartości można szacować na podstawie wykresu powyżej z tolerancją na poziomie 10%.

Ważne jest, aby pamiętać, że krzywa sygnału PWM, którą ustawisz w BIOS, jest zawsze komunikowana przez złącze 4-PIN, niezależnie od tego, czy coś jest w nie wpięte.

Tak jak wspomniałem w materiale wideo, moje akustyczne optimum dla takiego rozmiaru łożyska ceramicznego to 2000 RPM. Na moje ucho powyżej tej wartości zyski w temperaturach zaczynają spadać, a hałas niewspółmiernie do nich rośnie.

Kultura pracy – jak sobie ustawisz, tak masz

W przypadku platformy testowej do mierzenia chłodzenia wodnego użyłem karty graficznej z systemem Fan Stop, który pozwala mi wyeliminować ją jako czynnik. Wentylatory obudowy zostawiam w trybie niezmienionym, choć do tego testu w SPC RG6V EVO TG ARGB zawitały cztery Fluctusy 120.

Pełne obciążenie 12-rdzeniowego procesora AMD Ryzen 9 5900X, który podczas testu pobierał przeszło 180 W, doprowadziło go do temperatury 85 stopni Celsjusza i wygenerowało hałas na poziomie 36,6 dBA. To świetny wynik, który został utrzymany podczas testu na AMD Ryzen 7 5800X, z tym że 8-rdzeniowiec rozgrzał się o parę stopni bardziej, bo do 88.

Montaż SilentiumPC Navis F240 jest prosty

Montaż Navis F240 został sensownie przedstawiony w poniższym materiale wideo, więc nie będę dogrywał swojej wersji.

Jedyna praktyczna uwaga wędruje do wszystkich tych, którzy nie używają kluczyka w zestawie do dokręcenia śrubek w backplate: Bez tego przy następnej zmianie pasty wykręcicie śrubki z łebkami od razu z backplate, co utrudni ponowny montaż.