SpellForce 3 to bardzo dobra gra, ale nie na konsolach - recenzja wersji na Xbox Series X

Adam "Harpen" Berlik
2022/06/20 14:30

Nie da się grać w RTS-y na padzie. Problematyczne sterowanie to niestety nie jedyna wada konsolowego SpellForce’a 3.

Pięć lat temu…

Umiejętne połączenie komputerowej gry fabularnej i strategii czasu rzeczywistego. Szkoda, że nie wszystko poszło po myśli twórców - tak napisałem w podsumowaniu recenzji SpellForce 3, oceniając grę autorstwa studia Grimlore Games, która została wówczas udostępniona przez THQ Nordic wyłącznie na PC. Zachęcam do przeczytania, bo w niniejszym tekście skupię się wyłącznie na wersji konsolowej. Produkcja trafiła niedawno na PlayStation 4 i PlayStation 5, a także na konsole Xbox Series X/S (sprawdziłem edycję dedykowaną najnowszej platformie Microsoftu).

Pięć lat temu…, SpellForce 3 to bardzo dobra gra, ale nie na konsolach - recenzja wersji na Xbox Series X

Najważniejsze pierwsze wrażenie, ale…

Początek jest bardzo zachęcający, bo wydaje się, że twórcy włożyli naprawdę sporo pracy w konwersję SpellForce 3 na nowe platformy docelowe. Być może jednak to ja najzwyczajniej w świecie stęskniłem się za tą grą. Kiedy słyszę fenomenalny muzyczny motyw przewodni natychmiast mam ochotę wrócić do krainy Eo, dlatego też z niecierpliwością czekam na zapowiedzianą niedawno strategię turową z domieszką 4X zatytułowaną SpellForce: Conquest of Eo (będzie to spin-off kultowego cyklu). Ale dość tych dygresji. Uruchamiając SpellForce 3 na Xbox Series X liczyłem na kolejnych kilkadziesiąt (a może i więcej) godzin emocjonującej zabawy. Gra się co prawda trochę zestarzała, wszak od premiery oryginału minęło niespełna pięć lat, wciąż może zaoferować ciekawą fabułę, zróżnicowaną rozgrywkę (to nadal połączenie RTS-a z cRPG-iem) i klimatyczną oprawę wizualną.

…potem jest już tylko gorzej

SpellForce 3 na Xbox Series X bardzo szybko zaczął wysyłać niepokojące sygnały, chociaż wstępnie byłem pod wrażeniem tego, że gra oferuje rozbudowane, czytelne samouczki. Pochodzą one, rzecz jasna, z edycji na PC, niemniej skrupulatnie wyjaśniają podstawowe założenia rozgrywki, dzięki czemu dowiemy się na przykład, jak zarządzać jednostkami czy stawiać budynki. Pierwsza czynność nie jest problematyczna, o ile chcemy nagle sterować wszystkimi podopiecznymi, kłopot robi się, gdy chcemy przegrupować “naszych” i wysłać poszczególne drużyny w różne miejsca. Dużo lepiej wygląda stawianie budynków, które wybieramy z okrągłego menu (coś jak koło wyboru broni w strzelankach). Szkoda tylko, że jest to jeden z niewielu przeprojektowanych elementów interfejsu użytkownika - praktycznie cała reszta pochodzi z edycji komputerowej, co na konsoli sprawdza się po prostu kiepsko.

W czym tkwi największy problem SpellForce 3: Reforced?

Odpowiedź jest krótka i właściwie nią można by zakończyć tę recenzję. Gra została przeniesiona na nowe platformy niemalże w stosunku 1:1, więc w wielu miejscach po prostu sterujemy kursorem za pomocą gałki analogowej. Ani to wygodne, ani tym bardziej precyzyjne - na pewno bardzo czasochłonne, a jak wiadomo w ferworze walki liczy się każda sekunda, więc za sprawą kontrolera czasem nie radziłem sobie z ukończeniem bardziej wymagających bitew, obniżając poziom trudności.

GramTV przedstawia:

O tym, że xboksowa wersja SpellForce 3: Reforced nie jest tym, czego oczekiwałem, przekonałem się również podczas szperania w ustawieniach. Gra poinformowała mnie chociażby, że mogę skorzystać ze… spacji. Nikt nawet nie raczył sprawdzić tego, czy program wyświetla komunikaty przystosowane nie do klawiatury i myszki, ale do kontrolera. Nie naprawiono również widocznych gołym okiem błędów w tłumaczeniu, bo już w pierwszej misji mamy zbudować drewutnię, ale taka konstrukcja nie jest dostępna. To znaczy jest, lecz widnieje pod nazwą tartak. Poza tym dostrzec można problemy z wyświetlaniem polskich znaków.Strategicznie się nie da, a RPG-owo?

Naturalnie dużo lepiej SpellForce 3: Reforced wypada w elementach rolplejowych, bo tam nie ma wartkiej akcji i konieczności szybkiego podejmowania decyzji. Również podczas eksploracji trudno na cokolwiek narzekać, lecz marne to pocieszenie, skoro strategiczna warstwa gry wymaga gruntownej przebudowy w taki sposób, aby oferowała komfortową rozgrywkę na konsoli. Tak niestety nie jest, przez co nie mogę polecić tej wersji, lecz mimo wszystko zachęcam do zagrania w SpellForce 3, tyle tylko że na komputerze.

Kwestie techniczne

W ramach formalności dodam, że SpellForce 3 na Xbox Series X działa bez zarzutu, jeśli chodzi o wydajność. 60 klatek na sekundę, Full HD wystarczy, by nacieszyć oko i nie denerwować się, że w trakcie walki dojdzie do zauważalnego spadku liczby FPS-ów. Być może taki plus wynika z kolei z minusu, którym jest brak trybów graficznych. Gra domyślnie stawia na jakość i wydajność, nie możemy zmniejszyć liczby klatek na rzecz lepszej oprawy lub na odwrót. Jasne, pewnie nie było to potrzebne, ale brak takich dodatków pokazuje, że nikt nie przyłożył się do konsolowej wersji SpellForce 3. Tym bardziej, że wymieniłem już wiele innych, znacznie poważniejszych problemów, które trapią tę edycję.

Ile?!

Na koniec jeszcze jedna, bardzo istotna kwestia, czyli model dystrybucji. SpellForce 3 zostało wydane pod koniec 2017 roku, a więc niecałe pięć lat temu. Gra na konsoli kosztuje aż 180 złotych, ale niestety THQ Nordic nie udostępnia w tym pakiecie obu rozszerzeń, bo te - w cenie 80 złotych jeden - możemy dokupić osobno, co daje nam łącznie 320 złotych. Ten, kto wolałby od razu zgarnąć cały pakiet powinien zdecydować się na SpellForce 3: Complete Edition w nieco niższej, ale równie zaporowej cenie - 250 złotych. Owszem, to bardzo dobra gra z udanymi, długimi dodatkami, ale premiera była dawno temu, a port został wykonany byle jak, więc nie ma co się zastanawiać i lepiej sięgnąć po wersję na PC.

5,0
Wróciłem do krainy Eo, ale po przetestowaniu edycji konsolowej ponownie uruchomiłem SpellForce 3 na PC, gdzie za pomocą klawiatury i myszki bawię się wyśmienicie.
gram poleca
Plusy
  • świetna, długa gra wraz z dwoma obszernymi rozszerzeniami
  • działa płynnie i stabilnie
  • wreszcie na konsolach, ale…
Minusy
  • sterowanie na padzie jest niewygodne i nieprecyzyjne
  • zarządzanie jednostkami to czasochłonne, irytujące zajęcie
  • tak samo jak nieintuicyjne stawianie budynków
  • błędy w tłumaczeniu
  • brak trybów graficznych do wyboru
  • zbyt wysoka cena
Komentarze
15
Gregario napisał:

A czym niby jest ułatwione celowanie na konsolach? :D

Powiem Ci, że mi ono czasami przeszkadza i wylączam te namierzanie czy ściąganie do przeciwnika, bo nie mam wtedy kontroli nad tym co robię :D 

Gregario
Gramowicz
24/06/2022 19:31
Muradin_07 napisał:

Nie sądzę. Zresztą, mówi się o tym tak, jakby konsolowcy grali z auto-aimem, a koniec końców to konsolowcy narzekają na pecetowców, że grają na czitach :D

A czym niby jest ułatwione celowanie na konsolach? :D

Gregario napisał:

Nie chce być złośliwy, ale obawiam się, że gdyby zabrakło ułatwiaczy w grach, to te precyzyjniejsze kontrolery byłby (naturalnymi) pierwszymi ofiarami frustracji graczy ;)

Nie sądzę. Zresztą, mówi się o tym tak, jakby konsolowcy grali z auto-aimem, a koniec końców to konsolowcy narzekają na pecetowców, że grają na czitach :D




Trwa Wczytywanie