Redfall, a sprawa Xboksa, czyli jak nadinterpretujemy fakty

Mateusz Mucharzewski
2023/05/14 09:00
2
0

To miał być dobry rok dla Xboksa i taki był do początku maja. Demony wróciły, nawet jeśli są tylko wytworem wyobraźni.

Redfall, a sprawa Xboksa, czyli jak nadinterpretujemy fakty

O tym co wydarzyło się z Redfall można mówić na różne sposoby - katastrofa, kompromitacja, żenada. Wszystko będzie pięknie wyglądać w krzykliwych nagłówkach. Emocji w tej kwestii jest całe mnóstwo. Oczywiście nie pomaga fakt, że zaangażowany jest Microsoft, a to samo w sobie powoduje, że wszystko się wyolbrzymia i nadinterpretuje. Momentami aż szkoda mi tej firmy bo wiem, że robią wiele rzeczy świetnie, a na koniec dnia i tak dostaną baty. Najczęściej to wynik albo złej woli, albo niezrozumienia tematu. Dzisiaj będzie o tym. O katastrofie Redfall, która pokazuje jak niewiele wiemy o procesach rządzących branżą i jak mocno na opinię wielu osób wpływają stereotypy czy proste slogany.

Na wstępie ustalmy fakty. Redfall to zła gra. Nie ma tutaj wątpliwości. Nieprzemyślana i niedopracowana. Nie będę w żaden sposób usprawiedliwiać studia Arkane Austin. Chciałbym poruszyć zupełnie inny temat, związany z Microsoftem, na którego oczywiście spadła cała wina za jakość gry. Poziom argumentów jaki się pojawił jest moim zdaniem porażający. Jeden z anglojęzycznych serwisów napisał, że Redfall jest dowodem na to, że producent Xboksa nie zasługuje na gry na wyłączność (!!). To i tak nie przebije Metro UK, które w swojej recenzji Hi-Fi Rush obniżyło ocenę, ponieważ “Xbox nie ma gier”. Ile w tym obiektywizmu i profesjonalizmu, sami widzicie. Dokładny cytat z tej recenzji znajdziecie poniżej.

Pustynia jaka panowała w portfolio Xboksa w ostatnich kilku latach ogranicza uznanie, jakie możemy dać tej grze. Mimo wszystko to powiew świeżości dla graczy na Xboksie, Tango Gameworks i całego gatunku gier rytmicznych.

GramTV przedstawia:

Ogromnym problemem Microsoftu jest moim zdaniem to, że obrywają nieproporcjonalnie mocniej niż Sony, a niekiedy (patrz powyższy przykład) nawet jak zrobią coś dobrze, zawsze znajdzie się przestrzeń do krytyki. Zresztą przypomnijmy sobie zeszły rok. W trakcie E3 Microsoft organizuje konferencję, a i tak obrywa, bo pokazał tylko gry na najbliższe 12 miesięcy. Na The Game Awards nie pojawili się i kolejna krytyka. Sony w ogóle nie miało letniej konferencji i złego słowa nie usłyszało.

Nie odbierzcie tego jednak za bronienie Microsoftu za porażkę Redfalla. To nie jest też fanbojski tekst, w którym będę stać murem za Xboksem. Chcę przekazać, że fala krytyki jest nieproporcjonalna do win. W takich okolicznościach rzetelna dyskusja nie jest możliwa. W przypadku ostatniej gry Arkane pojawiły się głosy, że Microsoft nie potrafi robić gier i to jego wina, że tak utytułowany deweloper nie spełnił oczekiwań. No i tutaj możemy się nieco zagłębić w informacje jakie wyciekły w ostatnim czasie. Zaczęło się od plotek z Francji, wg których Microsoft w ogóle nie wierzył w Redfall. Swoje dorzucił Jeff Grubb, jeden z lepiej poinformowanych w temacie Xboksa insiderów. Według niego prace nad grą zaczęły się zanim Microsoft przejął ZeniMax Media i faktycznie, parafrazując, była to niechęć od pierwszego wejrzenia. Później podobne informacje przekazał Jez Corden z Windows Central, również uznawany za bardzo wiarygodne źródło informacji.

Wiele wyjaśnił niedawny wywiad z Philem Spencerem w podcaście Kinda Funny poświęconym w całości Xboksowi. Dowiedzieliśmy się z niego, że faktycznie prace nad Redfall zaczęły się przed przejęciem. Microsoft miał zostawić Arkane wolną rękę w tworzeniu tej gry. Podobne głosy dochodzą od kilku lat. W przeszłości przedstawiciele kilku studiów (m.in. Obsidian, inXile czy Double Fine) podkreślali jak dużą swobodę artystyczną mają pod parasolem giganta z Redmond. Spencer przyznał, że w tym przypadku było to błędem. Zdradził też, że obecnie specjaliści z The Coalition oraz Rare pomagają w przygotowaniu patcha z 60 klatkami. Dowiedzieliśmy się też dlaczego gra nie była opóźniona. Problemem było to, że samo naprawienie błędów nie wystarczy. Gra wymaga gruntownej przebudowy, a to nie jest coś co da się zrobić w kilka miesięcy.

Od premiery krąży wiele teorii o tym wydarzyło się z Redfall. Często mówi się, że gra miała iść w stronę modelu GAAS, co finalnie nie wypaliło. Na pewno jednak problemem był bardzo zły design. Nic więc dziwnego, że da się też znaleźć głosy, że gra powinna zostać przez Microsoft skasowana. Niektórzy twierdzą wręcz, że sam gigant z Redmond nie chciał przedłużać prac nad Redfall, bo w Arkane jest nowy, znacznie ambitniejszy projekt na którym chcą się skupić. Jak jest w rzeczywistości, tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Redfall zostanie więc zapamiętany jako ogromna wpadka, która na długo splami wizerunek Arkane i Microsoftu. Pytanie czy jedna gra to wystarczająco dużo, aby tworzyć takie teorie jakie krążą po Internecie.

Komentarze
2

W sumie tak z drugiej strony jakby spojrzeć czy to na The Order, czy to na Knacka... czy nawet Days Gone, to właściwie te gry dopiero z czasem nazywane były małymi "hidden gemami". Może dlatego, że po Sony zawsze oczekuje się gier na 9-10. Zresztą, The Order był dobrą strzelanką i ciekawą prezentacją tego, co może zaoferować PS4 w tamtym czasie. Minusem było to, że była za krótka i zakończona cliffhangerem.

Jak liczyć wpadki, to tak - pasuje tutaj Driveclub, ale z drugiej strony mamy też fakt, że to były pierwsze kroki chociażby w idei dystrybucji gry od premiery za pośrednictwem PS Plusa. Ostatecznie sama gra przez wielu jest teraz nazywana jedną z najlepiej prezentujących się gier wyścigowych i ci sami również wskazują, że aktualizacja 60 FPS dla PS5 mogłaby tu zdziałać cuda i zawstydzić wiele gier na rynku.

Tutaj natomiast szukanie wytłumaczenia w tym, że "Microsoft od początku nie zajmował się produkcją", jest po prostu wymówką biorąc pod uwagę fakt, iż jedną z gier zapowiadanych po przejęciu Bethesdy i ekip pod nimi był właśnie Redfall. Chociaż tutaj drugim torem idzie to, że swego czasu Zenimax stworzył kilka potworków próbując gonić za trendami i dostaliśmy czy to Wolfensteina Youngblooda, czy to Fallout 76, czy to teraz Redfalla. Koniec końców, gdyby Redfall wyszedł na wszystkie platformy jednocześnie, to jest spora szansa, że ten zły PR dla Microsoftu w ogóle by nie powstał, a tak... no niestety.

Edytowany przez Muradin_07. [2023/05/14 11:40]

dariuszp
Gramowicz
14/05/2023 10:23

Tyle że jeżeli Microsoft nie używa swoich zasobów by gry popsute opóźniać i naprawiać to... w zasadzie Microsoft nie ma znaczenia. Co też kiepsko wróży np. na projekty Bethesdy jak Starfield które są sławne z bycia popsutymi i nigdy nie naprawionymi.

Powód dla którego Sony nie obrywa za swoje porażki jest prosty. Jest ich niewiele. Jak Sony wydaje grę to raczej spodziewam się hitu. Porażek jak np. Days Gone, Knack czy The Order jest niewiele. I dodatkowo takie The Order olśniewało grafiką a Knack efektami cząsteczkowymi. No i Sony przede wszystkim regularnie wydaje coś co nazywam system sellerami - gry o których się mówi i które się wyróżniają na tle innych.

W zasadzie jedyna krytyka jest taka że wszystkie te gry to trzecio-osobowe akcyjniaki. Było by miło gdyby próbowali więcej gatunków. Np. FPS-y. Killzone czy Resistance zostały zapomniane bo miały wpadki. Ale to nadal mocne marki.

W wypadku Microsoftu myślę że problemów jest kilka ale przede wszystkim wydają gry przeciętne o których się zbytnio nie mówi. Ostatnie Halo przykładowo to było pasmo wpadek. O Age of Empires 4 wszyscy szybko zapomnieli bo tego typu klasyczne RTS-y już nie mają miejsca w świecie gdzie istnieje Creative Assembly i Relic Entertainment.

Microsoft Flight Simulator jest wybitny ale to nisza. I nawet jak zrobisz wybitną grę - jeżeli niewiele osób będzie w nią grało to szału nie będzie.

Także rzeczywistość jest taka - mam Xboxa. W co ostatnio grałem na nim? Wypróbowałem Redfall. Wcześniej? Grałem w... Fable 1, 2 i 3. I swoją drogą - Fable 2 kiepsko chodzi na Xbox Series X co jest wg mnie wysoce zabawne bo to gra z 2008 roku. Ma 15 lat. Nie mam zwyczajnie powodów by włączyć Xboxa.

A konsola Sony? Tam mam wręcz kolejkę. Jeszcze się nie zabrałem za dodatek do Horizon bo chcę skończyć The Last of Us 2. Niedługo wyjdzie Spiderman 2 po którym też się wiele spodziewam. Wcześniej był wyśmienity God of War Ragnarock.

I żeby było zabawnie - kolejny powód dla którego nei mogę gier dokończyć to Nintendo. Przechodziłem najnowszy Fire Emblem który również był wspaniały. A teraz wyszła nowa Zelda która jest GIGANTYCZNA. I mój jedyny powód do narzekań to fakt że Switch to jest przerośnięty telefon. Chciałbym żeby te gry wyglądały lepiej.

Inna sprawa że Microsoft ma Obsidian a cokolwiek Obsidian wydaje - rzucę w co gram na jakiś czas i będę grał w gry Obsidianu. A moje życzenie to by Microsoft dał im nowego Fallouta do zrobienia od zera. Bez bagażu Bethesdy.