Le Mans Ultimate - wrażenia z Early Access dla odważnych

Po latach World Endurance Championship otrzymało swoją własną grę. Sprawdzamy, czy warto zainteresować się Le Mans Ultimate we Wczesnym Dostępie!

Le Mans Ultimate - wrażenia z Early Access dla odważnych

Tak naprawdę można powiedzieć, że w ostatnich latach porządnych gier wyścigowych na pograniczu symulacji pojawiło się sporo. Problem w tym, że poziom wejścia w temat w zależności od zasobności portfela jest bardzo różny – począwszy od kupna samej gry (oraz abonamentu w przypadku chociażby iRacing) po decyzję związaną z kupnem odpowiedniej kierownicy. Nie każdy bowiem rzucałby się z motyką na słońce i brał najdroższe możliwe rozwiązania z Direct Drive. Co prawda można zawsze grać w ścigałki na padzie, ale nie każda gra z łatwością daje się poustawiać tak, aby sprawiało to przyjemność. Przecież można grać w Assetto Corsa Competizione na padzie, ale tych mniej cierpliwych zabawa ustawieniami oraz specyficzne przełożenie działania kontrolera na sytuację na ekranie może skutecznie odstraszyć od zabawy.

Ekipa Studio 397 w porozumieniu z Motorsport Games postanowiła więc spróbować stworzyć coś niemożliwego – połączyć pewnego rodzaju przystępność z hardkorowym symulatorem. O tym czy się to uda dowiemy się dopiero za jakiś czas w momencie premiery. Dzisiaj natomiast skupię się na pierwszych wrażeniach z Le Mans Ultimate oraz spróbuję odpowiedzieć na pytanie czy na tym etapie warto zainteresować się grą udostępnioną we Wczesnym Dostępie.

Czym jest Le Mans Ultimate?

Le Mans Ultimate to oficjalna gra FIA World Endurance Championship (w skrócie WEC), czyli oficjalnej serii wyścigów długodystansowych, do której kilka lat temu Motorsport Games pozyskało licencję w ramach rozbudowywania swojego portfolio wyścigowego. Gra docelowo ma się pojawić na PC oraz konsole nowej generacji – PlayStation 5 oraz Xbox Series X, ale na ten moment twórcy postanowili wypuścić tytuł w ramach Wczesnego Dostępu na Steam. Z kolei w kwestii ceny to ta w przypadku Le Mans Ultimate nie przekracza 130 zł. Warto mieć jednak na uwadze, że z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie ona wyższa w momencie wyjścia gry z tego etapu rozwoju. Coś za coś – jest taniej, ale również i bardzo różnie pod względem jakości produktu.

W ramach Le Mans Ultimate na ten moment możemy korzystać z trzech kategorii wyścigowych (Hypercar, LMP2 oraz LMGTE) oraz torów z kalendarza wyścigowego WEC z 2023 roku:

  • Sebring
  • Spa Francorchamps
  • Circut de la Sarthe – Le Mans
  • Monza
  • Fuji
  • Portimao
  • Bahrain

Można więc powiedzieć, że zasadniczo zawartości jak na bardzo wczesny dostęp (gra pojawiła się na Steam pod koniec lutego) jest całkiem sporo. Możemy bowiem przejechać na każdym z torów cały weekend wyścigowy od treningów do wyścigu oraz ustawić każdy z elementów tego weekendu pod siebie (godzinę startu, mnożnik upływu czasu wraz z długością wyścigu, warunki pogodowe, nagumowanie toru). Minusem w tym przypadku jest tak naprawdę fakt, iż nie uświadczymy na ten moment żadnego trybu kariery czy też mistrzostwa na kształt tego, co możemy zobaczyć m.in. w Assetto Corsa Competizione.

Z drugiej strony niektórym może przeszkadzać fakt, iż gra sama w sobie traktuje na ten moment tylko i wyłącznie o sezonie 2023. Nie uświadczymy tu bowiem nowym samochodów z kategorii LMHypercar, jak również LMGT3, w której startuje aktualnie rekordowa liczba marek w porównaniu do LMGTE. Można jednak z powodzeniem powiedzieć, że zapewne z czasem twórcy będą myśleli o wprowadzeniu aktualnego sezonu WEC – lepszej bowiem możliwości na promowanie tej marki poprzez grę chyba nie będzie.

W Le Mans Ultimate możemy również rozegrać wyścigi w ramach rozgrywek online. Jednakże na ten moment postanowiłem nie skupiać się na tym elemencie zabawy do momentu, gdy gra nie będzie odpowiednio stabilna pod względem wydajności. Jednakże fakt opierania rozgrywki na podstawie oceny kierowcy i bezpieczeństwa jest bardzo bezpiecznym wyborem, a fakt że Studio 397 organizuje wyścigi o różnym stopniu wtajemniczenia w połączeniu z różnymi możliwościami zabawy (np. sprinty poszczególnych klas wyścigowych, dłuższe dystanse) mogą sugerować, że spokojnie można byłoby zrobić wyścigi w stylu European Le Mans Series, w których występowałyby samochody LMP2 oraz LMGTE.

Najważniejsze – jak się jeździ?

Przekornie postanowiłem tym razem postawić na… granie na padzie. Głównie dlatego, że Le Mans Ultimate promowane jest jako gra dla fanów wyścigów długodystansowych bez podziału na wybór kontrolera. Z pewnością w dalszych etapach testów w ramach Wczesnego Dostępu pojawi się tutaj mała aktualizacja odnośnie kierownic (tych mniej oraz bardziej wymagających).

Oczywiście mogę powiedzieć jedną rzecz od razu – granie na klawiaturze odpada, ponieważ sterowanie w połączeniu z całą masą dodatkowych przycisków dadzą wam prawdopodobnie więcej frustracji niż to jest warte. Dlatego w tym przypadku lepiej znaleźć pierwszego lepszego pada od Xboxa czy PlayStation, ponieważ samo obłożenie kontrolera do gry jest naprawdę przyjemne i obejmuje właściwie wszystkie najważniejsze elementy do kontrolowania pojazdu (od podstaw sterowania po obsługę Multi Functional Display). Chyba tylko jedynym elementem, który sobie sam musiałem przypisać to możliwość migania światłami wolniejszym samochodom, które mam w planach wyprzedzać.

Tutaj jednak muszę zaznaczyć, iż mimo obsługi kontrolerem wielu elementów rozgrywki, to tak naprawdę klawiatura czy myszka do obsługi menusów będzie na tym etapie zabawy właściwie niezbędna. Z jakiegoś bowiem powodu Le Mans Ultimate ma z tym problem, więc raczej na razie można pomarzyć o obsłudze np. ustawień pojazdu za pomocą pada.

Jeśli miałbym do czegoś porównać to jak jeździ się za pomocą pada to właściwie można byłoby powiedzieć, iż jest to podobne doświadczenie do tego z Assetto Corsa Competizione z tą różnicą, że domyślnie ustawiona czułość lewego drążka są zdecydowanie bardziej przyjazne niż w przypadku ACC. Cała reszta natomiast wynika już bardziej ze specyfiki silnika gry, który odpowiada za symulację warunków na torze… a te mogą przypominać bardziej rFactor 2. Zdecydowanie łatwiej bowiem tutaj wypaść z rytmu bez dogrzanych opon jak również o wiele łatwiej przesadzić i przegrzać opony na zakrętach w trakcie przyspieszania (np. ostatni nawrót na Sebring na prostą start/meta może być dobrym przykładem).

Biorąc również pod uwagę trzy różne klasy wyścigowe oraz różne specyfikacje danych aut (najłatwiej jest w przypadku LMP2, ponieważ właściwie wszystkie samochody to Oreca Gibson), to tej zabawy z ustawieniami samochodów oraz przyzwyczajaniem się do jazdy również potrafi być sporo głównie w przypadku Hypercarów. Prędkość i masa to jedno, a zarządzanie energią elektryczną również sprawia, że to doładowanie może w prosty sposób wytrącić pojazd z odpowiedniego toru jazdy. Nie mówiąc już o tym, że zmienne warunki pogodowe czy też pora dnia sprawiają, iż trzeba zwracać uwagę na wiele detali, o których wielu graczy zazwyczaj nie myśli grając w gry wyścigowe np. bardzo nierówną nawierzchnię na torze Sebring, która potrafi zaskoczyć wybojami oraz problemem z odpowiednim dostosowaniem ciśnienia opon w zależności od tego, o której godzinie jeździmy.

Dlatego też to, co rzuca się w oczy w przypadku w tym momencie jest fakt, że właściwie Le Mans Ultimate ma pokaźną ilość dodatkowych opcji pozwalających na dostosowanie rozgrywki pod siebie oraz swoje umiejętności. I nie ukrywam – cieszę się, że jest taka możliwość. Głównie ze względu na to, iż twórcy z góry zakładają, że oficjalna gra serii wyścigowej przeznaczona będzie nie tylko dla hardkorowych fanów symulacji, ale również niedzielnych graczy, którzy będą chcieli np. przejechać wyścig ekipą Inter Europol Competion bez większego zagłębiania się w ustawienia samochodu czy spoglądanie na to ile paliwa mamy na pokładzie.

GramTV przedstawia:

Jedynym elementem, który działa tutaj bardzo nierówno to poziom trudności kierowców AI nawet, gdy trochę pobawimy się ustawieniami poziomu trudności, agresji oraz wyrównania szans między kierowcami. Są bowiem momenty, w których pojedynki na torze są zaciekłe i zwycięstwo na takim torze jak Le Mans smakuje niesamowicie, gdy wyprzedzasz rywala na ostatniej prostej. Z drugiej z kolei czasami AI potrafi zwyczajnie załadować się w tył naszego samochodu lub wciskać się mocno agresywnie pod łokieć na zakrętach. Innymi słowy mówiąc – to loteria podobna do pierwszych kilku zakrętach po starcie wyścigu.

Dużo możliwości, ale…

Zacznijmy może od tego, że tak naprawdę w Le Mans Ultimate na ten moment raczej nie doświadczymy czegoś na kształt „guided setup”, który znajdziemy w przypadku chociażby serii Moto GP. Co prawda są tutaj podstawowe możliwości dostrajania samochodu, w którym znajdziemy wybór opon, dopasowanie ciśnienia czy ilości paliwa na start, ale to co najważniejsze znajdziemy w ustawieniach zaawansowanych.

Dobrym elementem jest fakt, iż nawet w ustawieniach zaawansowanych znajdziemy kilka słów o tym co zmieniamy w naszym samochodzie. Jednakże jeśli spojrzymy na to nieco szerzej, to brakuje tak naprawdę tego, aby było to wyjaśnione nieco bardziej np. co się stanie, jeśli poluzujemy zawieszenie lub też jakie są plusy i minusy zaklejenia taśmą wlotów powietrza. Natomiast na pochwałę zasługuje chociażby fakt, iż każda zmiana w naszych ustawieniach jest sygnalizowana za pomocą plusów i minusów. Dzięki temu nieco łatwiej się połapać m.in. gdy staramy się dobrać idealne ciśnienie opon, aby mieć rozeznanie gdzie i ile rzeczywiście musimy dołożyć, a gdzie odjąć.

Z drugiej strony w trakcie wyścigu HUD może pokazywać w maksymalnej wersji bardzo dużo różnych informacji w połączeniu z MFD po lewej stronie oraz szczegółowymi wskaźnikami na desce rozdzielczej prowadzonego pojazdu w zależności od zespołu, w którym jesteśmy. Na ten moment jednak największym minusem może być fakt, że właściwie brakuje tutaj kilku elementów lub też są one interpretowane nieco inaczej. Poniżej znajdziecie kilka ciekawszych przykładów:

  • Ilość paliwa, którą konfigurujemy nie jest ilością dolewaną… a docelową, która znajdzie się w naszym baku. Może więc się zdarzyć, że z jakiegoś powodu zamiast dolać pięć litrów paliwa do trzydziestu na pokładzie zostaniecie z pięcioma litrami paliwa.
  • Podobnie brakuje większej możliwości ewentualnego dostosowania ciśnienia opon wraz z coraz bardziej zmieniającymi się warunkami pogodowymi w trakcie jazdy (podobnie jak w ACC).
  • O ile świetnym elementem jest grafika prezentująca stopień nagrzania opon, to zdecydowanie mogłaby być ona o wiele bardziej czytelna oraz zawierać konkretne wartości psi.
  • Brakuje czegoś, co mogłoby pokazywać który element samochodu jest o wiele bardziej uszkodzony od reszty – coś na kształt tego, co było np. w Project Cars 2.
  • Radar wyścigowy – o ile rozglądanie się na boki mocno wpływa na immersję, tak dobrze byłoby zobaczyć podobne rozwiązania do tych z ACC lub iRacing (jeśli nie w formie graficznej, to chociażby w formie komend wydawanych przez inżynierów wyścigowych).

Dlatego też zdecydowanie dobrym rozwiązaniem było wypuszczenie Le Mans Ultimate w formie Early Access, ponieważ mniejszych lub większych elementów, które jednym mogą przeszkadzać, a innym może ich brakować zapewne będzie jeszcze więcej. Tym bardziej, że właściwie o ile gra ma być skierowana do wszystkich, to tych elementów dodatkowych również powinno być sporo.

Graficznie? Szału nie ma na razie

Tak naprawdę największym problemem Le Mans Ultimate na ten moment jest optymalizacja – w zależności od maszyny właściwie gra sprawuje się bardzo rożnie i nawet, jeśli trafi się na sprzęt, który właściwie powinien sobie dać radę z grą, to koniec końców można zostać przy tym wszystkim z niczym. Dlatego myślę, że zdecydowanie bazowanie na ewentualnych „minimalnych” wymaganiach sprzętowych może być zbyt optymistyczne.

Mimo wszystko jednak jeśli macie mocniejsze jednostki, to myślę że spokojnie powinny dać radę z Le Mans Ultimate w płynnych 60 FPS na wysokich ustawieniach graficznych. Jednakże biorę poprawkę na to, iż na ten moment nawet ustawienia Ultra mogą nie robić piorunującego wrażenia, a biorąc pod uwagę liczbę samochodów w wyścigu oraz potrzebę symulacji wielu różnych zmiennych elementów lepiej byłoby wybrać te niższe pułapy ustawień graficznych. Tym bardziej, że właściwie na słabszych konfiguracjach przy wysokich prędkościach i dużym zagęszczeniu aut gra potrafi mocniej chrupnąć.

Tylko dla odważnych

Jako wielki fan wyścigów długodystansowych nie mogę powiedzieć, że z tych 10-15 godzin wstępnie spędzonych z Le Mans Ultimate mnie nie wciągnęło. Powiedziałbym nawet, że gdybym miał możliwość codziennie spędzać tych 3-4 godziny w wyścigach na dłuższym dystansie, to prawdopodobnie bym to robił z powodzeniem. Tym bardziej, że cena około 130 zł w stosunku do droższych tytułów jest jak najbardziej uczciwa. Otrzymujemy tutaj we Wczesnym Dostępie właściwie zawartość sezonu World Endurance Championship 2023 i to już może być dla wielu osób świetnym powodem do zakupu.

Jednakże mimo wszystko miejcie na uwadze fakt, iż Le Mans Ultimate to dopiero kilka pierwszych miesięcy pewnego rodzaju bety – to przyzwoity Early Access, ale to nadal Early Access. Jest spora szansa, że gra będzie rozwijana dość długo, a i zawartość będzie pewnie się zmieniała z czasem (jedno ze zdjęć wskazywało na to, że w grze ma się znaleźć m.in. tor Daytona 24h, czyli jest szansa na pojawienie się również torów/samochodów z serii IMSA biorąc pod uwagę fakt, iż projekt LMDh również jest wynikiem współpracy WEC oraz IMSA).

Również mimo wielu pozytywnych aspektów podchodzę do Le Mans Ultimate z dużą dozą ograniczonego zaufania. Biorąc pod uwagę to, że w ostatnich latach Motorsport Games nie cieszy się zbyt dobrą reputacją jako wydawca gry (skupowanie licencji, problemy m.in. z serią NASCAR) zwyczajnie wszystko może się tutaj wydarzyć. Poza tym ogromną niewiadomą jest również to, jak będzie sprawowała się wersja wydana na konsole biorąc pod uwagę to, że nawet Kunos Simulazioni (twórcy Assetto Corsa Competizione) potrzebowali kilku lat, aby zoptymalizować swoją grę na tyle, aby gracze mogli komfortowo ścigać się na next-genach.

Dlatego też, tak jak głosi tytuł podsumowania – Le Mans Ultimate to tytuł, który na tym etapie prac można byłoby nazwać tytułem „dla odważnych”. Myślę jednak, że fani WEC spokojnie mogą rozważać zakup jak nie teraz, to kilka miesięcy po kolejnych dużych aktualizacjach i hotfixach. Z pewnością z mojej strony możecie spodziewać się pełnej recenzji, gdy gra wyjdzie z etapu Wczesnego Dostępu i będzie dostępna w wydaniu premierowym. Wtedy prawdopodobnie pojawi się również ocena dla Le Mans Ultimate i być może również będzie okazja zagrać w wersję przeznaczoną na PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S.

A tak to cieszmy się, bo wreszcie WEC otrzymał coś wyłącznie dla siebie.

Komentarze
1
steff napisał:

R5600+R6700XT w 1440p na ultra (bez deszczu) 110-130fps przynajmniej ja nie zauważyłem problemów ze spadkami. Inaczej jest gdy zaczyna padać tedy już fpsy spadają do 90 ale to i tak jest nadto.

No u siebie mam combo AMD Ryzen 7 3700X 4.4 GHz, AMD Radeon RX 5700 XT 8GB, 16GB RAM i źle nie jest w 1080, nie narzekam jakoś mocno. Ale na podobnym setupie laptopowym już był problem (raptem zamiana na RTXa 3080) nawet na low.

Także jest loteria. Na bardzo mocnym setupie zero problemów w 4K :D