Chcemy, a nawet potrzebujemy więcej kobiecych postaci w grach

Mateusz Mucharzewski
2022/03/08 09:50

Z okazji Dnia Kobiet spoglądamy w stronę growych protagonistek i zastanawiamy się, dlaczego jest ich tak mało.

Chcemy, a nawet potrzebujemy więcej kobiecych postaci w grach

Dożyliśmy takich czasów, w których na początku tego typu tekstów trzeba wyjaśnić kilka kwestii. Przede wszystkim nie jest to artykuł pełen „lewicowej propagandy”, poprawności politycznej czy nawoływania do równości płci poprzez parytety. Kompletnie nie o to tutaj chodzi. Celem jest nieco szersza rozmowa o protagonistkach w grach wideo. O tym, dlaczego jest ich tak mało i czy jest szansa na to, że coś się w tej kwestii zmieni. Różnorodność każdemu wyjdzie na dobre, a tej niestety nieco brakuje. Przynajmniej w kwestii gier AAA. Dzień Kobiet to dobry moment, aby pochylić się nad tym tematem.

W kwestii różnorodności płciowej czy etnicznej najczęściej podawany jest przykład Netflixa, któremu zgodnie z popularnymi żartami nawet wierność realiom historycznym nie przeszkadza w tym, aby w obsadzie umieścić reprezentanta każdej możliwej grupy. Jest to często krytykowane, ale pamiętajmy, że świat nie jest jednorodny, a więc w wielu przypadkach takie podejście jest uzasadnione. Nie o tym jednak chciałbym opowiedzieć. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Często krytycy różnorodności (ich zdaniem wymuszonej poprawnością polityczną) jako argument podają, że jest to niepotrzebna ingerencja w opowieść. Tak się jednak składa, że storytelling jest dużo bardziej rozbudowany. Aby lepiej to zrozumieć trzeba spojrzeć na pewien trójkąt.

Teoretycy storytellingu często piszą o trójkącie opowieści. Składają się na niego trzy elementy – sama opowieść, narrator/reżyser oraz widownia. Pierwszy przypadek jest dosyć oczywisty. Drugi dotyczy tego, kto opowiada historię. Przykładowo filmowe Romeo i Julia autorstwa reżysera znanego z komedii romantycznych będzie czymś zupełnie innym niż wersja, za którą stoi Quentin Tarantino, nawet jeśli fabuła w ogóle się nie zmieni. To samo możemy zaobserwować w grach. Od lat archetyp protagonisty to biały, silny mężczyzna. Odstępstwa są naprawdę rzadkie. Trudno się jednak dziwić biorąc pod uwagę historię branży. Od początków tworzą ją podobne osoby. O ile znaną kobietę projektującą gry da się jeszcze znaleźć (Jade Raymond czy Amy Hennig), tak rozpoznawalny czarnoskóry designer to rzadkość. Powoli to ewoluuje, ale nadal mówimy o potrzebie wielu lat, aby zaobserwować wyraźne zmiany.

GramTV przedstawia:

Kolejna część trójkąta opowieści to widownia. Tutaj sytuacja jest bardzo podobna. Od lat twórcy gier i ich odbiorcy to w większości biali mężczyźni. Nic więc dziwnego, że tworzy się rzeczy im bliskie. Nawet najbardziej popularna kobieca postać z gier wideo została wykreowana głównie dla nich. Oczywiście mam na myśli Larę Croft. Jej atrakcyjny wygląd nie powstał po to, aby pozwolić kobietom lepiej wczuć się w rolę, tylko aby zwiększyć atrakcyjność gry z perspektywy mężczyzn. Ten wątek jest zresztą dosyć ważny. Pamiętam jak przed laty jeden z polskich deweloperów opowiadał więcej na ten temat. W mojej głowie zapisane jest, że było to City Interactive i dotyczyło przygodówek z serii Art of Murder oraz Chronicles of Mystery, ale być może coś przeinaczam. Na pewno jednak dobrze pamiętam konkluzję tej opowieści. Chodziło o badania rynku dot. preferencji graczy grających w produkcje z tego gatunku. Okazało się, że Panom wszystko jedno czy sterują kobietą czy mężczyzną. Panie z kolei preferują postacie żeńskie. Nic więc dziwnego, że w obu wymienionych seriach mamy protagonistkę. Tak samo zresztą jak w wielu innych przygodówkach, w których kobiety wyjątkowo często są głównymi bohaterkami. Podobnie w grach HOPA, gdzie praktycznie zawsze sterujemy dojrzałą, zaradną kobietą, która sama bierze sprawy w swoje ręce. Nie powinno to dziwić biorąc pod uwagę, że grupą docelową tych tytułów jest płeć piękna.

Trend ten póki co nie jest widoczny w grach AAA. Oprócz wspomnianej wcześniej Lary Croft ciężko wskazać znane postacie kobiece z wysokobudżetowych produkcji. Czasami pojawiały się, ale za mało, aby zbudować mocną pozycję. Przed laty mieliśmy chociażby Joannę Dark z Perfect Darka, Samus z Metroid Prime, Bayonette czy ostatnio Aloy w Horizon. Żadna z tych bohaterek nie jest szczególnie mocno rozbudowana i wyrazista, przez co trudno liczyć aby zdobyła taką sławę jak wielu męskich bohaterów. Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest Ellie z The Last of Us, którą moim zdaniem można nazwać najlepiej napisaną kobiecą główną postacią z gry wideo.

Komentarze
21
Gregario
Gramowicz
12/03/2022 06:57

Powoli w grach pojawia się coraz więcej głównych bohaterek, czy znaczących postaci kobiecych, więc wszystko zmierza w dobrą stronę. Nie boję się kobiecych postaci, a ich większa liczba w grach nie jest moim sennym koszmarem. To miła odmiana po tysiącach gier, w których faceci ratują świat. Jest to również świetna okazja, aby twórcy gier wychodzili poza ucierane latami schematy przy tworzeniu kolejnych postaci albo chociaż do ich modyfikowania. Większa różnorodność postaci, to ciekawsze gry.

Co do tekstu, to mam jakieś dziwne wrażenie, że jego myślą przewodnią jest powiedzenie: "Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek", ale nie wszyscy to kupili, co zresztą doskonale widać po komentarzach, które są w większości dość standardowe, żeby nie powiedzieć oklepane (podwójne standardy, wspominki i inne pseudohistoryczne argumenty, zabawne teorie itd.).

TobiAlex
Gramowicz
11/03/2022 02:59

LOL, sami szpece a nie potrafią poprawie używać pisowni "ci" i "Ci".

ncc1701
Gramowicz
09/03/2022 16:48
dariuszp napisał:

Tyle że porównujesz 2 różne gatunki. Zmierzch to romans i ma zarówno mężczyznę jak i kobietę na plakacie. Pokazują parę. Underworld to film akcji i pokazuje główną bohaterkę.

Powód jest prosty. Zmierzch ma 2 główne postacie i są one na plakacie a Underworld ma jedną główną postać i ta postać jest na plakacie. 

Nie ma to nic wspólnego z tym do kogo kierowane są te filmy. 

Dodatkowo brzmisz jakbyś twierdził że kobiety powinny oglądać tylko romanse. Mówiłem Ci żebyś spróbował rozwinąć temat starając się nie wyjść na seksistę :-) Nie udało Ci się :P 

Dobry przykład - Aniołki Charliego które ostatnio były to był film wg autorki skierowany głównie do kobiet. Więcej kobiet poszło w tamtym roku obejrzeć nowe Rambo niż Aniołki Charliego. Dlaczego? Rambo był lepszym filmem :-) I "kierowanie" jednego stricte do kobiet nie pomogło. 

Dokladnie tak. Choc w Underwold tez mamy watek milosny czy "romansu", - to zupelnie inny film niz Zmierzch. Mozesz mnie nazywac seksista czy szowinista, twierdze jednak, ze duzo wiecej kobiet niz mezczyzn obejrzalo Zmierzch i odwrotnie z "Underworld". To nie znaczy ze KAZDA kobieta bedzie wolala romans od filmu, w ktorym bohater/bohaterka wyrzyna 90% obsady... 2 glownych bohaterow mozna pokazac na rozne sposoby - na plakatach Zmierzchu postacie sie obejmuja lub sa zwrocone ku sobie co sugeruje przynajmniej watek romansu - i jak najbardziej sugeruje "kobiecy" charakter filmu (jakkolwiek seksistwosko/szowninistycznie by to nie zabrzmialo) lub do kogo film jest przede wszystkim kierowany. Wez dowolna kategorie gier i w wiekszosci przypadkow bedziesz widzial roznice statystyczne miedzy liczba meskich i zenskich graczy. Mozesz mnie nazywac seksista, ale nie zmieni to faktu ze wiekszosc graczy w Sims 4 to kobiety a F1 czy Flight Simulator to mezczyzni. Roznice w preferancjach miedzy kobietami i mezczyznami istnieja - jakkolwiek bys nie probowal temu zaprzeczyc. Moze nie jest to zgodne z najnowszymi lewicowymi trendami ale takie sa fakty. I oczywiscie cala masa kobiet moze lubic filmy akcji i sporo mezczyzn moze lubic romanse. Niemniej - dam sobie reke uciac, ze jesli wywiesc plakat Zmierzchu z jednej strony a Underworld/Blade z drugiej i kazac 100 mezczyznom i 100 kobietom wybierac - to NIE BEDZIE tak ze oba filmy wybierze po 50 kobiet i 50 mezczyzn. Lara Croft w serii Tomb Raider jak najbardziej ma przyciagac mezczyzn i oferowac poza samym gameplayem rowniez atrakcyjne nazwijmy to "widoki" - i jak widac rodzi sobie z tym niezle bo gier z pania Croft powstalo bodajze 17 a kolejna za nia seria o podobnym temacie (Uncharted) - miala zaledwie 4 odslony (choc i tu bohater nie jest jakims ulomkiem). Jak juz na poczatku wspomnialem - proporcje Lary Croft (nierealistyczne), jej ubior, animacja w grze, wreszcie - wiele scen w filmie (np. kiedy Lara bierze prysznic itd.) - nie da sie inaczej wytlumaczyc jak seksualizacja postaci - ergo - skierowaniu produkcji (zarowno gry jak i filmu) przede wszystkim do meskiej widowni/meskiej czesci graczy. Czy to jest seksistowskie - jak najbardziej. Niepoprawne - oczywiscie. Co nie zmienia samej istoty sprawy i naszego sporu. Lara Croft wyglada tak jak wyglada po to aby przede wszystkim podobac sie meczyznom.




Trwa Wczytywanie