Recenzja Wasteland 3 - post-apokalipsa dla opornych

Michał Myszasty Nowicki
2020/08/30 16:00
6
2

Pług Farana Brygo nie utknął w zaspach, ale też i nie pojechał zbyt daleko

Recenzja Wasteland 3 - post-apokalipsa dla opornych

Swego czasu na Wasteland 2 czekałem, jak na zbawienie. Po New Vegas była to bodaj jedyna wtedy nadzieja na fajne, hardkorowe i oldskulowe RPG w post-apokaliptycznym sosie. Efekt końcowy, o czym pisałem w swojej recenzji, oczarował mnie klimatem, ale chwilami dobijał jakością wykonania, czy mniej udanymi pomysłami w mechanice. Po trójce spodziewałem się więc czegoś podobnego - mocno napromieniowanego nastroju doprawionego hardkorowym oldskulem i sporą garścią baboli. Co się okazało? Nastrój daje radę, hardkoru mało, ale oldskul i babole pozostały. I wiecie co? Całkiem to wszystko strawne.

Zima, Panie sierżancie

Klasycznie zacznę pastwienie się od nastroju - zwanego najczęściej klimatem - i fabuły. Zmian tutaj w stosunku do poprzedniej części całkiem sporo. Bo przecież z napromieniowanych, piaszczysto-skalistych pustkowi Arizony podobnych Falloutom, przenosimy się do zasypanego śniegiem Kolorado. I w sumie bardzo to fajne, a na pewno oryginalne, bo temat postnuklearnej zimy w grach tego typu pojawia się niezwykle rzadko. Szkoda tylko, że to jedynie nie wnosząca nic do rozgrywki dekoracja. Nawet w dwójce trzeba było uzupełniać podczas podróży zapasy wody, a w Wasteland 3 nie ograno tego w żaden sposób. Zupełnie nic. Ani jednej mechaniki, która wprowadziłaby jakieś poczucie zagrożenia ze strony środowiska, choćby na mapie świata. Szkoda, bo to przecież tak wdzięczny materiał, by ugrać na tym naprawdę sporo.

Zima, Panie sierżancie, Recenzja Wasteland 3 - post-apokalipsa dla opornych

GramTV przedstawia:

Muszę natomiast pochwalić fabułę i nie chodzi tu bynajmniej o odkrywczość, czy sposób przedstawienia. Mało tego, opiera się w dużej mierze na różnorodnych kliszach znanych ze świata postapo. Jednak została skonstruowana i poprowadzona w taki sposób, że od dawna nie miałem aż tylu rozterek i rozkmin podczas podejmowania kluczowych decyzji. Niby główny wątek opiera się przez większość czasu na liniowo połączonych punktach krytycznych, ale przez cały czas towarzyszy nam słodka niepewność co do intencji poszczególnych postaci, czy konsekwencji naszych czynów. Naprawdę świetnie sprzedano tutaj wielu głównych bohaterów, zdobywanie informacji na ich temat bywa często bardziej ekscytujące niż potyczki, a im więcej wiemy, tym większy mętlik w głowie i problemy z jednoznaczną oceną sytuacji. Muszę przyznać, że bawiłem się świetnie, próbując przeniknąć motywacje niektórych postaci, na tej podstawie dokonać oceny i ostatecznie podjąć pewne decyzje. Warto zagrać choćby dla tego.

Odniosłem wszakże wrażenie, że nasze wybory mają wpływ przede wszystkim na samo zakończenie gry. Całość została skonstruowana w taki sposób, że w skali mikro nawet dokonując wyboru między opcjami A i B, bardzo często i tak otrzymamy zbliżony efekt. Tylko w kilku przypadkach będziemy tu mieli do czynienia z jakimś większym i realnie odczuwalnym ich wpływem na świat wokół nas. Mam niejasne przeczucie, że twórcy chcieli więcej i lepiej, ale po prostu nie starczyło im na to sił przerobowych. Sporo tu bowiem choćby pobocznych wątków, które kończą się nagle i zupełnie nijako, choć sugerowały, że czeka nas znacznie więcej. Na osłodę dostajemy jedno z najfajniejszych podsumowań, jakie widziałem. A przynajmniej jego początek, który jest… piosenką country o zwrotkach zależnych od podjętych przez nas decyzji. Klimacik do końca. Proste i rewelacyjne.

Komentarze
6
Levario
Gramowicz
31/08/2020 12:49

Cóż, nie mogę się zgodzić z autorem w jednym aspekcie: chodzi o poziom trudności. Nie wiem jakim cudem autor na normalu miał pełno kasy (mi wiecznie brakuje. Jak coś kupuje to po parę sztuk, trochę amunicji i jestem praktycznie na zero), nie wiem jakim cudem miał pełno amunicji (mi ciągle brakuje. Nie raz podczas bitwy po prostu nie miałem nabojów, do tego dochodzi ciągły brak kasy pomimo, że normalnie robię misje i pcham fabułę do przodu, rozglądając się po wszystkich możliwych skrytkach) i nie wiem jakim cudem autorowi tak pięknie szły walki (ja do każdej walki muszę się srogo przygotować, ponieważ dostaję tak w ciry, że mam wrażenie iż steruję grupką dzieci do bicia. Wszystkie punkty doświadczenia i bronie staram się mieć zaktualizowane a w tekście czytam, że to za łatwe....). Wychodzę z założenia, że dla kogoś być może to co opisałem w trybie normal to prościzna, jednak staram się w ten sposób autora uświadomić iż są ludzie jak ja, gdzie normal to troszkę za wiele i trzeba się naprawdę napocić żeby cokolwiek ugrać lub odłożyć jakiekolwiek pieniądze. Nie mam bladego pojęcia jak radzą sobie ludzie na wyższych poziomach, ale podejrzewam, że dostałbym kur...icy, bo pewnie jeden strzał z pistoletu i drużyna by leżała nie mówiąc o braku możliwości kupna czegokolwiek, bo skoro na normal nie ma kasy, to na hardkorze pewnie praktycznie nie ma co liczyć nawet na grosza. Poziomy trudności więc są jak najbardziej ok. Nic nie jest za łatwe. No chyba, że rozpatrujemy to indywidualnie (nie stać Cię na nic i to jest za proste? ludzie...).Inna rzecz, że na konsoli są zawieszenia i wykop z gry. Nie da się praktycznie grać, więc zaprzestałem ogrywania tytułu dopóki nie pojawi się patch, który grę załata. W takich grach czasem trzeba przystopować i zacząć ogarniać ekwipunek, drużynę, porozdzielać co trzeba i tak dalej. Nie trwa to krótko. Tymczasem najgorsze co w takim momencie może być to próba wyjścia z inventory i tym samym zawieszenie gry... całe uzupełnianie, ogarnianie drużyny poszło się walić........ i to nie raz. Gra ma problem z inwentarzem i czytałem na necie, że jest to problem powszechny i znany. Niestety. Muszę czekać na patcha. Poza tym gra super, wciąga, więc czekam aż w końcu tego patcha wydadzą bym mógł bez przeszkód rozkoszować się rozgrywką.

Azazell
Gramowicz
30/08/2020 18:02
fenr1r napisał:

Ciekawe. Generalnie ja bym się nie przejmował oczekiwaniami autora i jego wyobrażeniami o tym, czym ta gra powinna być, a czym nie jest. Wasteland 3 to faktycznie takie post-apo lajt, coś w stylu Fallout: New Vegas. Niektóre wątki potrafią być trochę nieprzyjemne, czy nawet ponure, ale nie jest to Tyranny, gdzie zrzucamy więźnia z wieży, bo odgrywamy psychopatę.

Mi akurat takie podejście pasuje. Poczucia humoru nie brakuje i zazwyczaj jest całkiem wesoło (jeżeli ktoś lubi czarny humor). Ta gra to RPG akcji, z naciskiem na akcje i nie chodzi o to, że biegamy jak w Diablo bijąc bezmyślnie wszystko po drodze. Dialogi są raczej zwięzłe i nie trzeba się przebijać przez strony tekstu opisujące świat i tło wydarzeń, co sprawia, że szybko przechodzimy do rzeczy. Można by oczywiście zarzucić, że niektóre wydarzenia czy postacie są nadmiernie przerysowane, ale dla mnie akurat to nie jest problem. Użyłbym raczej wyrażeń dziwne i nietypowe.

Na 'normal' jest łatwo i do tej pory może ze 2 waki stanowiły większego wyzwanie. Ale są przecież dwa wyższe poziomy do wyboru jak ktoś chce. Ja akurat nie cierpię na nadmiar amunicji i często odwiedzam sklep żeby uzupełnić zapasy.

Technicznie jest słabo. Natrafiłem na trochę bugów. Gra czasami się zwiesza po wrzuceniu w tło. Grafika nie imponuje jakością i przyznam, że spodziewałem się czegoś lepszego pod tym względem. Przecież to nie jest tak, że nie da się na Unity zrobić dobrze wyglądającej gry.

Ja zainstalowałem na HDD i faktycznie jest masakra. Nie polecam - 2/10.

Ale serio, jak na razie dla mnie Wasteland 3 to kawał świetnego RPGa.

Wszystkie gry od Briana Fargo są słabsze od technicznej strony ale mi to nie przeszkadza jeśli nadrabia ważniejszymi aspektami.. 

A te wczytywanie lokacji nie przeszkadza mi na xboxie.. Nie zauważyłem by to przeszkadzało. Może to wina na dyskach podpiętych do PC? Możliwe, że to coś na linii windows = hard disk. 

Azazell
Gramowicz
30/08/2020 17:54
fenr1r napisał:

Bez przesady, Divinity 2 fabularnie i mechanicznie to liga wyżej.

Azazell napisał:

Zapowiada się chyba jedna z najlepszych RPGów izometrycznych ostatnich lat. Jak dla mnie bije na głowę Pillars oraz Divinity 2. Wkurzają bugi ale w wersji ostatecznej wszystko pewnie zostanie poprawione.. :)

Fabuła w Divinity 2? była dobra ale do połowy gry. Im dalej tym gorzej. W dodatku ciągle tematem przewodnim byli "Bogowie" no ile razy można wałkować .. Dlatego dla mnie DIvinity 2 było bardzo dobrą grą ale jednak Wasteland 2 i 3 jest dużo lepsze (jedynie gorzej wypada technicznie).




Trwa Wczytywanie