Recenzja Torchlight II na Switcha, czyli największego konkurenta Diablo III

Adam "Harpen" Berlik
2019/10/26 13:10
0
0

Torchlight II to nadal świetna gra, w którą możemy wreszcie zagrać na konsolach. Trudno powiedzieć, by zestarzała się choćby w najmniejszym stopniu.

Recenzja Torchlight II na Switcha, czyli największego konkurenta Diablo IIIPo siedmiu latach od premiery na PC jeden z najlepszych hack’n’slashów tej dekady zawitał na konsole Xbox One, PlayStation 4 oraz Switcha. Choć poszczególne wydania praktycznie niczym się od siebie nie różnią, to „pstryczek” ma tę przewagę, że dzięki niemu możemy grać w Torchlight II dosłownie wszędzie. Warto jednak pamiętać o konieczności posiadania subskrypcji Nintendo Switch Online w trybie multiplayer, a skoro już mowa o zabawie sieciowej, to – rzecz jasna – nie obejdzie się bez konieczności stałego dostępu do internetu (nie jest on na szczęście wymagany do przejścia kampanii).

Torchlight II posiada kolorową oprawę wizualną, która mogła podobać się nie tylko w 2012 roku, bo nawet pomimo upływu czasu grafika nadal prezentuje się naprawdę solidnie. W parze z nią idzie odpowiednio wysoka płynność animacji. Zarówno na telewizorze, jak i w trybie mobilnym jest to 60 klatek na sekundę bez jakichkolwiek zauważalnych spadków. Nie powinno to jednak nikogo dziwić, bo mamy tutaj do czynienia z produkcją wydaną w momencie, gdy na rynku nie było jeszcze konsol obecnej generacji, a Xbox 360 i PlayStation 3 dopiero miały ustąpić miejsca swoim następcom.

Diablo III i Path of Exile udowodniły, że da się przenieść grę tworzoną pod klawiaturę i myszkę na konsole tak, by sterowanie przy użyciu kontrolera miało rację bytu. Nie inaczej jest w przypadku drugiego Torchlighta, gdyż jego autorzy także stanęli na wysokości zadania, odpowiednio przeprojektowując również interfejs użytkownika, który podczas rozgrywki jest niezwykle dyskretny i nie zasłania sporej części ekranu.

Granie na joy-conach Torchlight II nie zapewnia oczywiście takiej precyzji, jak Pro Controller, ale z drugiej strony nie ma sensu wydawać ponad 200 złotych na dodatkowego gamepada, bo jeśli chcemy bawić się na normalnym poziomie trudności, to domyślne kontrolery w zupełności nam wystarczą. Nie ma tu przecież możliwości obracania kamerą tak, jak w pełnoprawnych, trójwymiarowych produkcjach, gdyż wydarzenia obserwujemy z perspektywy rzutu izometrycznego.

GramTV przedstawia:

Na uwagę zasługuje samo menu, w którym możemy za pomocą zakładek przełączać się między ekwipunkiem, zadaniami, umiejętnościami oraz statystykami; z tego miejsca uzyskamy również dostęp do inwentarza naszego zwierzaka, a także będziemy mogli dowolnie przypisać umiejętności pod wybrane przyciski. Wspomniane rozwiązanie okazałoby się strzałem w dziesiątkę, gdyby nie fakt, że domyślnym ustawieniom trudno cokolwiek zarzucić. Ale jeśli ktoś ma ochotę na zmiany, to nic nie stoi na przeszkodzie, by dostosować sterowanie do własnych preferencji.

Jedynym zauważalnym mankamentem jest to, że podczas wybierania poszczególnych elementów w danej kategorii (np. przełączanie się między dostępnymi rodzajami broni, częściami pancerza lub pierścieniami) za pomocą lewej gałki analogowej jest niezbyt precyzyjne, a momentami po prostu uciążliwe. Tak samo jest w konsolowym Diablo III, którym inspirowali się twórcy konwersji.

Torchlight II nie musiał oczywiście trafić na konsole, ale bardzo dobrze, że tak się stało. Po pierwsze dlatego, że to najzwyczajniej w świecie fenomenalny hack’n’slash. Po drugie natomiast niewykluczone, że autorzy badają w ten sposób zainteresowanie marką i kto wie, czy obecność „dwójki” na Switchu, Xbox One i PlayStation 4 nie wpłynie w jakikolwiek sposób na Torchlight Frontiers, czyli nową odsłonę cyklu, której premierę zaplanowano na przyszły rok.

8,0
Kolejny świetny hack’n’slash na konsolach
Plusy
  • bardzo dobrze zaprojektowany, dyskretny interfejs użytkownika podczas rozgrywki
  • sterowanie na joy-conach nie jest mega precyzyjne, ale wystarczy, by dobrze się bawić
  • intuicyjne menu oparte na zakładkach
  • 60 klatek na sekundę w trybie stacjonarnym i mobilnym
  • klimatyczna, kolorowa oprawa graficzna, które nie zestarzała się mimo upływu lat
Minusy
  • przełączanie się między działami w ekwipunku za pomocą lewej gałki potrafi zirytować
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!