Klasyka gatunku dostępna na PlayStation 4 - recenzja gry Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny

Adam "Harpen" Berlik
2017/04/06 13:00
0
0

Po kilku latach od premiery na PC jedna z najlepszych produkcji w dorobku studia Aritfex Mundi debiutuje na konsoli Sony.

Klasyka gatunku dostępna na PlayStation 4 - recenzja gry Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny

W przypadku gry Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny sytuacja jest o tyle szczególna, że nie piszemy o nowym przedstawicielu gatunku HOPA, ale produkcji, która pierwotnie zadebiutowała w 2013 roku. Co prawda na gram.pl mogliście zapoznać się z naszą oceną Nightmares from the Deep: The Cursed Heart (pierwsza odsłona cyklu) oraz zamknięciem trylogii, czyli Nightmares from the Deep 3: Davy Jones, ale nie wiedzieć czemu, próżno u nas szukać recenzji "dwójki", która przed kilkoma dniami ukazała się w wersji na PlayStation 4.

Główna bohaterka gry Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny to Sara Black, kustoszka muzeum, która w wyniku rozmaitych okoliczności trafia do miasteczka, nad którym ciąży klątwa - mieszkańcy przypominają bowiem ryby. Jak nietrudno się domyślić, zrobimy wszystko, by przywrócić w tym miejscu dawny porządek, ale jednocześnie zostaniemy wplątani w skomplikowaną intrygę. Naturalnie warto znać fabułę pierwszych Koszmarów z Głębin, ale nawet jeśli zaczniemy swoją przygodę od Pieśni Syreny, to na początku zabawy otrzymamy krótkie wprowadzenie.

Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny należy do jednej ze sztandarowych serii polskiego studia Artifex Mundi. Choć pozornie mamy tutaj do czynienia z klasycznym przedstawicielem gatunku, w którym eksplorujemy lokacje, przeprowadzamy dialogi z napotkanymi postaciami, zbieramy przedmioty i rozwiązujemy zagadki logiczne, tytuł może pochwalić się kilkoma cechami wyróżniającymi go na tle konkurencji. Przed szereg wysuwa się niesamowita atmosfera - to chyba najbardziej klimatyczna HOPA w całej historii tego stosunkowo młodego gatunku. Pogrążone w mroku lokacje, tajemnicze postacie, a przede wszystkim wszechobecni piraci sprawiają, że całą fabułę (mimo iż opartą na oklepanych założeniach) śledzi się z ogromną przyjemnością.

GramTV przedstawia:

W parze z klimatem idzie także świetna oprawa audiowizualna. Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny nie są remasterem - to ta sama gra, która ukazała się kilka lat temu na PC. Mimo upływu czasu, nadal wygląda obłędnie, przykuwając wzrok odbiorcy liczbą szczegółów w poszczególnych lokacjach i świetnie wyreżyserowanymi przerywnikami filmowymi. Tutaj można utknąć nie ze względu na zagadki (te są dość łatwe), ale po prostu zatrzymać się, podziwiając krajobrazy.

Zresztą owe zagadki wydają się tutaj znacznie bardziej logiczne niż w innych grach tego typu. Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny to może nie jedna z pierwszych HOPA, ale produkcja, która ukazała się jeszcze parę lat temu, zanim gatunek stał się bardzo popularny. Dzisiaj pojawia się znacznie więcej casualowych przygodówek, a ich twórcy zamiast zupełnie nowych zagadek serwują wciąż te same łamigłówki, tyle że odpowiednio przetasowane i dostosowane do klimatu opowieści.

Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny na PlayStation 4 to również zmodyfikowane sterowanie i przemodelowany interfejs użytkownika. Dlatego też jeśli wolicie grać w HOPA na kanapie przed telewizorem, a nie siedząc zgarbieni przy biurku, powinniście wiedzieć, że zabawa na padzie jest tak samo przyjemna, jak na komputerze.

Tak, jak niektóre casualowe przygodówki są adresowane wyłącznie do zagorzałych fanów tego gatunku, tak Koszmary z Głębin 2: Pieśń Syreny okazuje się być pozycją obowiązkową dla wszystkich miłośników nieskomplikowanych przygodówek. Nawet teraz, kilka lat po premierze, recenzowany tytuł jest po prostu lepszy od konkurencji, bo potrafi zachwycić dosłownie wszystkim: fabułą, zagadkami i lokacjami.

8,5
Must have dla fanów HOPA!
Plusy
  • niesamowity klimat w poszczególnych lokacjach
  • przemyślane i zróżnicowane zagadki
  • ze względu na specyficzną atmosferę fabułę śledzi się z przyjemnością
  • bardzo wygodne sterowanie na PlayStation 4
Minusy
  • historia bazująca na oklepanych założeniach
  • nie wprowadza rewolucji
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!