Stereo Aereo to bardzo nieudany eksperyment

Kamil Ostrowski
2016/12/14 11:00
1
0

Stereo Aereo powstało z miłości, ale trzeba spojrzeć rodzicom w oczy i powiedzieć, że sprawa jest beznadziejna, a pociecha nie zostanie naukowcem.

Stereo Aereo to bardzo nieudany eksperyment

Znacie to uczucie, kiedy sięgacie po nową grę, której sam opis wywołuje u Was uniesienie brwi w zdziwieniu? Miałem tak ze Stereo Aereo. Nie raz i nie dwa się jednak dziwiłem, bo deweloperowi się udawało wybronić absurdalną koncepcję świetnymi pomysłami i genialnym wykonaniem. Nie tym razem. Dawno już nie bawiłem się tak źle jak ze Stereo Aereo.

The Stonebot Studio stworzyło muzyczną grę akcji w której wcielamy się w bohatera będącego członkiem kosmicznego zespołu rockowego. Pilotujemy statek, który porusza się na jednym z pięciu torów, odpowiadających strunom gitary. Wygląda to identycznie jak w Guitar Hero z tą różnicą, że u dołu ekranu widzimy mały pojazd. Naszym zadaniem jest przelecieć do końca poziomu, którego długość odpowiada długości aktualnie granego utworu będącego wariacją na temat najgorszych/najlepszych naleciałości z lat 80tych. Na naszej drodze pojawiają się przeszkody, których unikamy wykonując manewry w rytm muzyki.

Przyznacie sami, że pomysł jest, delikatnie rzecz ujmując, dosyć mało atrakcyjny. Sytuacji nie poprawia bezpłciowa mechanika. Ot, zwyczajna zrzynka z popularnych gier muzycznych do której dodano filozofię w postaci przemierzania przestrzeni powietrznej/kosmicznej statkiem latającym. Na naszej drodze pojawiają się przeszkody i wrogowie, czasami na końcu poziomu czeka na nas boss, z którym walczymy pokonując kolejne przeszkody i zestrzeliwując okazjonalnie pojawiających się wrogów. Wszystko oczywiście w rytm muzyki. Poruszamy się na boki wciskając na klawiaturze strzałkami w bok i strzelamy w strzałką w górę. Można grać jedną ręką, więc przynajmniej miałem jak podeprzeć znudzoną głowę.

GramTV przedstawia:

Ten niezbyt ciekawy pomysł i nieszczególnie zaawansowaną mechanikę dałoby ewentualnie radę przepchnąć, gdyby twórcy nadrobili wykonaniem. Niestety, poza przyjemną muzyką nie ma tutaj nic, co szczególnie cieszyłoby gracza. Grafika jest brzydka (stylizowanie na produkcję rodem z Nintendo 64 wcale tego nie tłumaczy), a do tego nierzadko nieczytelna – na dalszych poziomach zdarzało się, że nie wiedziałem na którym torze znajdują się przeszkody. Pomysły na przeciwników i przeszkadzajki nie ratują sytuacji, bo niektóre z nich po prostu gracza bezsensownie dezorientują.

Zgniłą wisienką na torcie jest kreskówkowo-głupawkowa fabuła i wszędobylski sznyt stylizowany na lata 80te. Niestety wszystko podano bez polotu. W pewnym momencie straciłem pewność, że aktorzy celowo grają źle, a dialogi celowo są drętwe. Efekt? Ciarki żenady podczas oglądania kolejnych cut-scenek.

Nie widzę żadnego powodu, żebyście mieli kupować Stereo Aereo. To po prostu zwyczajnie zła gra. Kropka.

3,2
Zupełnie niepotrzebna gra
Plusy
  • Przyjemna muzyka (o ile trafia w gust)
Minusy
  • Bezsensowna koncepcja
  • Jeszcze gorsze wykonanie
  • Nieczytelna, brzydka grafika
  • Ciarki żenady
Komentarze
1
Usunięty
Usunięty
14/12/2016 11:31

jest tyle ciekawszych gier, o których moz na byłoby zrobić recenzję