Wsteczna kompatybilność na Xbox One oczami polskich studiów

Mateusz Mucharzewski
2015/07/13 17:00
8
0

Czy polskie gry wydane na Xboksa 360 trafią na Xbox One? A może lepiej zapytać, czy rodzimi twórcy cokolwiek wiedzą o wstecznej kompatybilności?

Wsteczna kompatybilność na Xbox One oczami polskich studiów

Wsteczna kompatybilność gier z Xboksa 360 na Xbox One była jedną z największych niespodzianek tegorocznych targów E3. Ze względu na brak jakichkolwiek przecieków niewiele osób spodziewało się takiego ruchu ze strony giganta z Redmond, zwłaszcza że obecna generacja jeśli już się czymś wyróżnia, to przede wszystkim dużą ilością wszelkiej maści remasterów, czy portów ze starszych konsol. Jeśli jednak ktoś zastanawiał się jakim cudem udało się utrzymać w tajemnicy taką informację (zwłaszcza, że zdarza się to niezmiernie rzadko), wyjaśnienie wydaje się bardzo oczywiste. Na tę chwilę w programie znajduje się jedynie 21 gier, z czego spora część to produkcje samego Microsoftu. Krąg osób, które mogły wiedzieć o wstecznej kompatybilności był więc niewielki.

Na Xboksa 360 swoje gry wydało 13 polskich studiów, co daje 32 produkcje (tak przynajmniej wynika z moich obliczeń, wliczony jest Infernal: Hell's Vengeance, którego Metropolis robiło tylko na PC, port był wykonany przez Playlogic). Na początku odezwałem się do szczecińskiego Exor Studios, autorów Zombie Driver HD. Tę ekipę wsteczna kompatybilność interesuje z tego względu, że swoją produkcję (w wersji ulepszonej o podtytule Ultimate Edition) wydała również na Xbox One. Deweloper nie posiada jednak żadnych informacji na temat udziału ich gry w programie wstecznej kompatybilności. Jednocześnie udało mi się dowiedzieć, że posiadacze Zombie Driver HD na Xboksa 360 mieli (tak przynajmniej chciało studio) otrzymać Ultimate Edition na Xbox One za darmo lub za drobna opłatą. Problemem okazał się jednak fakt, że wersja na poprzednią generację była sprzedawana przy współudziale wydawcy, z kolei na nowym sprzęcie Exor nie potrzebował pośredników. Obecność trzeciej firmy spowodowała, że Microsoft z przyczyn formalno-prawnych nie mógł zgodzić się na rozwiązanie proponowane przez szczecińskie studio.

W przypadku pozostałych deweloperów odpowiedzi były w zasadzie identyczne. Tate Interactive nic o wstecznej kompatybilności nie wie i wątpliwe, aby dla krakowskiej ekipy był to problem (na Xboksie 360 wydane zostało popularne wśród młodszych odbiorców i łowców osiągnięć My Horse and Me 2, ostatnio Tate Interactive pracowało nad Urban Trial Freestyle). People Can Fly z kolei twierdzi, że jeśli ktoś miałby cokolwiek wiedzieć o udziale Bulletstorma w programie wstecznej kompatybilności, może to być tylko Electronic Arts (wydawca gry). Żadnej wiedzy o planach Microsoftu nie ma również Teyon (Rambo: The Video Game oraz Heavy Fire: Shattered Spear), Flying Wild Hog (Juju) oraz Awesome Games Studio (Oozi: Earth Adventure, I, Zombie, Avatar Fantasy RPG oraz Yet Another Zombie Defense, wszystko wydane na Xbox Live Indie Games). Przedstawiciel 11 bit Studios (Anomaly: Warzone Earth) przekazał mi dodatkowo, że gdyby udział w programie wstecznej kompatybilności miał wymagać dodatkowej pracy dla studia (ingerencji w kod gry, aby działała ona na nowej konsoli), to prawdopodobnie nie zdecydowałoby się ono na te działania. Powrót do wydanej przed kilkoma laty produkcji, w dodatku z serii, która nie ma być już rozwijana, byłoby więc jedynie stratą czasu. W zajętym kilkoma projektami 11 bit zapewne jego w nadmiarze nie ma.

Przy okazji ogłoszenia prac nad programem wstecznej kompatybilności Microsoft przedstawił planszę z wieloma okładkami gier. Część gracze mogłaby uznać, że te produkcje niedługo trafią na Xbox One. Znalazł się tam między innymi Wiedźmin 2: Zabójcy Królów. CD Projekt RED nic jednak o sprawie nie wie. Na tę chwilę przedstawiciel studia mógł mi jedynie powiedzieć, że jeśli cokolwiek będzie się w tej sprawie dziać, zapewne wymagana będzie zgoda samego studia i dogadanie szczegółów formalnych (kwestie prawne i finansowe), ale w tej chwili wszystko zależy od Microsoftu. Tak przynajmniej może się wydawać CD Projektowi RED, gdyż gigant z Redmond w sprawie wstecznej kompatybilności z nikim się nie kontaktował.

GramTV przedstawia:

Skoro od rodzimych twórców niewiele się dowiedziałem, bo w zasadzie mało kto cokolwiek o wstecznej kompatybilności wie, konieczne było skontaktowanie się z samym Microsoftem. Przedstawiciel firmy, z którym miałem okazję rozmawiać nieco rozjaśnił sytuację. Przede wszystkim od studiów nikt nie wymaga ingerencji w kod gry. Wszystko odbywa się dzięki software'owym rozwiązaniom. W skrócie, Microsoft przygotował emulator Xboksa 360. Oczywiście nikt nie powinien liczyć na magiczny przycisk, po wciśnięciu którego wszystkie wydane na poprzedniej generacji gry będzie można odpalić i przede wszystkim komfortowo grać na Xbox One. Tak to nie działa, stąd obecnie we wstecznej kompatybilności dostępnych jest jedynie 21 gier. Usługa oficjalnie jeszcze nie ruszyła (dostępny jest jedynie w programie Preview), stąd ciężko oczekiwać zbyt wiele. Do końca roku ilość obsługiwanych produkcji ma wzrosnąć do setki.

Microsoft planuje comiesięczne aktualizacje, podobnie jak ma to miejsce z dodawaniem nowych funkcjonalności konsoli. Lista gier we wstecznej kompatybilności może więc szybko rosnąć. Które produkcje będą udostępniane? Na razie ciężko stwierdzić, gdyż Microsoft nie podaje konkretnego klucza. Przedstawiciel firmy, z którym rozmawiałem oczywiście zaznaczał, że gigant z Redmond słucha opinii graczy (stąd specjalne głosowanie) i chce się w pierwszej kolejności skupić na najwyżej ocenianych i najlepszych produkcjach. Na tę chwilę wydaje się jednak, że Microsoft koncentruje się przede wszystkim na starszych tytułach, które ze względu na niezbyt świeżą technologię po prostu łatwiej przenieść na Xbox One. Napisanie emulatora na pewno proste nie jest, a więc na nieco świeższe gry we wstecznej kompatybilności jeszcze troszkę poczekamy. Potwierdzać to mogą już dostępne produkcje. Przykładowo Mass Effect jak potrafił gubić klatki na Xboksie 360, tak na Xbox One nie pozbywa się tych problemów (według niektórych jest nawet nieco gorzej, chociaż zdania na ten temat są podzielone), z kolei N+ "przytył" aż 48 razy (!) z 13,03 MB do 635,2 MB. Z ostateczną oceną trzeba się jednak wstrzymać do oficjalnego startu usługi.

Podsumowując cała sytuację, na tę chwilę polskie studia niewiele wiedzą na temat wstecznej kompatybilności. Wszystko wskazuje na to, że Microsoft przygotował emulator działający przede wszystkim na starszych produkcjach i to one będą głównym beneficjantem usługi. Przynajmniej przez jakiś czas. Fani polskich gier mogą na razie liczyć tylko na tytuły CI Games (to jedyny rodzimy deweloper, który potwierdziło udział swoich produkcji w programie), reszta studiów nic nie wie. Jeśli zaś chodzi o zagraniczne pozycje to na razie jedynie Criterion (Burnout: Paradise) przyznał się do rozmów z Microsoftem. Niedawno również prezes Ubisoftu wyraził duże poparcie dla inicjatywy wskazują przede wszystkim serię Splinter Cell jako tę, która może najwięcej skorzystać. Dużo więcej będziemy wiedzieć jak program wreszcie oficjalnie ruszy. Nawet jeśli do końca roku trafi do niego 100 produkcji, nadal będzie to niewielka część całości (na Xboksa 360 wyszło prawie dwa tysiące gier). Na całą bibliotekę nie ma jednak co liczyć. Tak przynajmniej to wygląda w tej chwili.

Wsteczna kompatybilność gier z Xboksa 360 na Xbox One to jedna z ciekawszych zapowiedzi tegorocznego E3. Mimo wszystko przypomina ona bombę z obozu Sony, czy zapowiedź Shenmue III. Niby marzenia wielu graczy wreszcie się spełniają, ale biorąc pod uwagę, że chodziło tylko (a może aż?) o zbiórkę na Kickstarterze, w dodatku nie zapowiada się, aby gra miała wysoki budżet i premierę we w miarę sensownym terminie, cała magia jakby nieco uleciała. Podobnie jest ze wsteczną kompatybilnością. Jeszcze przez długi czas dotyczyć będzie ona głównie produkcji z początku generacji i na jej rozpęd będzie trzeba poczekać kilka, jak nie kilkanaście miesięcy. Dobrze jednak, że coś się w temacie ruszyło.

Komentarze
8
Kafar
Gramowicz
14/07/2015 16:00
Dnia 14.07.2015 o 11:25, tyr92 napisał:

Ciężkie ma życie M$... Nie ma wstecznej kompatybilności? Hejt. Ma wsteczną kompatybilności? Hejt.

Może dlatego że to nadal jest to co 2 lata temu. Czy nawet już 5 lat. MS robi cuda na kiju z xboxem.. problem polega na tym że gracze nie chcą cudów na kiju tylko w końcu chcą gry. Niestety MS nadal nie uczy się na swoich błedach.Ja chce by mieli super gry, chce by dali mi powód do kupna konsoli. Niestety mam też PC w miarę dobrego i to co się pojawia tam wychodzi na PC i będzie tak co raz więcej bo Windows 10 jest dla MS BARDZO ważny.Dla tego nie rozumiem powodów radości do wstecznej kompatybilności tak samo jak wiem że mało wielkich tytułów się tam znajdzie. To nie jest decyzja MS tylko wydawców którzy jak mają coś zrobić to głośnym tytułom najlepiej zrobić remaster i zarabiać normalnie kasę.Ta wsteczna kompatybilnośc skończy jak Playstation Now tylko że Sony znów będzie pierwsze. (chciałbym przypomnieć że trzymanie tych gier na serwerach i pobieranie to też są koszta! więc za darmo ciągle to nie będzie).Zgadzam się z Ryu_Makkuro że hejt nie leci za sam pomysł ale wykonanie. Które jest teraz złe i na bank nie będzie lepsze i napsize raz jeszcze. Skonczy sie na abonamencie lub drobnej opłacie za granie w grę jak w Playstation Now.

Usunięty
Usunięty
14/07/2015 15:42

> Ciężkie ma życie M$... Nie ma wstecznej kompatybilności? Hejt. Ma wsteczną kompatybilności?> Hejt.Wsteczna kompatybilność na PS2... wkładasz płytę z PSX i jedziesz. Nie czekasz na żadną listę czy co innego. To samo z PS3 i grami z PSX.Hejt nie leci za sam pomysł, tylko za wykonanie. A raczej jego brak.

Usunięty
Usunięty
14/07/2015 11:25

Ciężkie ma życie M$... Nie ma wstecznej kompatybilności? Hejt. Ma wsteczną kompatybilności? Hejt.




Trwa Wczytywanie