Magicka 2 - redakcyjne wrażenia z trybu kooperacji

gram.pl
2015/05/25 15:00
3
0

Magicka trochę niespodziewanie stała się niesamowicie popularna. Tym dziwniejsze, że na kolejną część czekaliśmy aż cztery lata. Jeszcze czekamy, ale już dziś mieliśmy okazję zagrać w pierwsze dwadzieścia minut.

Magicka 2 - redakcyjne wrażenia z trybu kooperacji

Pierwsza Magicka zdobyła serca miłośników gier zręcznościowo... logiczno... hack&slashowo... magicznych? W każdym razie odniosła duży sukces. Gra doczekała się całej tony różnorakiego DLC, a nawet free-to-playowego Magicka: Wizard Wars. Skąd taka popularność? Przyciągały przede wszystkim trzy elementy: humor, oryginalna mechanika i lekkostrawność zabawy. Tworząc drugą część deweloperzy z Pieces Interactive mieli więc gotowy przepis na sukces. Zagraliśmy w trójkę w pierwszy rozdział i spisaliśmy wrażenia. Na pełnoprawną recenzję musicie poczekać jeszcze chwilę - premiera Magicka 2 zaplanowana jest na 27 maja.

magicka-2-pierwsze-dwadziescia-minut

Kamil Ostrowski

Druga Magicka wygląda jak pierwsza Magicka. Do naszej dyspozycji oddano taką samą liczbę żywiołów (osiem), które możemy łączyć ze sobą w rozmaite kombinacje. Tworzymy więc promienie śmierci, wybuchające kule ognia albo strumienie życiodajnej wody gaszącej płonące postaci i jednocześnie je leczące. Poszczególne kombinacje stworzą też nieco bardziej wyrafinowane zaklęcia, które pojawiają się także pod skrótami klawiszowymi.

Kamil Ostrowski, Magicka 2 - redakcyjne wrażenia z trybu kooperacji

Jedyną nowością, którą zauważyłem grając w pierwszy rozdział, jest możliwość jednoczesnego ruchu i używania zaklęć. No, rzecz jasna grafika została poprawiona (użyto nowego silnika), ale tego można było się spodziewać po czterech latach. Poza tym robimy to samo, ciężar gry też jest podobny. Jest całkiem przyzwoity humor, jest kooperacja, która sprawia chyba najwięcej radości (nie ma to jak przypadkiem wysadzić swojego kumpla), są kolejni wrogowie do ubicia i proste zagadki logiczne. Jeżeli podobała się Wam pierwsza cześć serii, to prawie na pewno pokochacie drugą.

Pierwszy rozdział mi się spodobał i chętnie wrócę po więcej, kiedy gra będzie już dostępna. Pamiętajcie tylko, żeby nie spodziewać się rewolucji, bo takowa się nie szykuje.

Mateusz Mucharzewski

Ja dla odmiany w pierwszą część serii nie grałem. Słyszałem o niej wiele dobrego, nawet kiedyś przez myśl przeszedł mi pomysł kupna, ale jednak zawsze pojawiały się inne, bardziej w danym momencie interesujące mnie tytuły. Z chęcią skorzystałem więc z możliwości sprawdzenia drugiej części. Jako nowicjusz nie powiem niczego na temat nowości w rozgrywce i zmian względem pierwszej części, ale mogę za to nieco przybliżyć Magicka 2 osobom, które również dopiero zaczynają przygodę z serią.

Mateusz Mucharzewski, Magicka 2 - redakcyjne wrażenia z trybu kooperacji

GramTV przedstawia:

Pierwsza rzecz jaka rzuciła mi się w oczy to sterowanie. Rodzajów żywiołów jest kilka, do tego można wykonywać zaklęcia na sobie (np. leczenie), czy stosować czary obszarowe. Kombinacji jest sporo, a to nie tylko daje duże możliwości, ale i mocno komplikuje sterowanie. Wprawdzie im dłużej grałem tym częściej udawało mi się szybko czarować w taki sposób, jaki chciałem, ale mimo wszystko z początku miałem pewne problemy. To zdecydowanie nie jest gra, w którą można grać, odstawić ją potem na tydzień i bezproblemowo wrócić. Najpewniej potrzebna będzie chwila czasu na to, aby przypomnieć sobie szczegóły sterowania.

Mimo wszystko swój pierwszy kontakt z serią oceniam pozytywnie. Kiedy pojawi się pełna wersja na pewno będę chciał do niej wrócić i przejść całość. Domyślam się, że po opanowaniu mechaniki mieszanie czarów sprawiać będzie ogromną radość. Do tego dochodzi jeszcze bardzo przyjemna oprawa wizualna oraz humor nadający grze niezwykłego uroku. Ciężko mi powiedzieć jak w Magicka 2 poczują się weterani serii, ale nowi gracze zainteresowani produkcją Pieces Interactive powinni czekać na premierę.

Sławek Serafin

Ja muszę przyznać, że zostałem przez Magicka 2 mocno zniechęcony i skołowany. Nie dlatego, że jest to gra zła, tylko przez to, że jest tak bardzo rozbudowana a jednocześnie robi tak niewiele, by ułatwić pierwsze kroki i zrozumienie tej całej złożoności. Osiem żywiołów, setki kombinacji czarów, mnóstwo zależności i taktyk to fantastyczna sprawa, ale nie w sytuacji, gdy biedny człowiek ciskany jest w ten cały wir bez jakiegokolwiek przygotowania. Morze też jest piękne, ale nie dla kogoś, kto nie umie pływać a zostaje wrzucony w jego środek i pozostawiony samemu sobie.

Sławek Serafin, Magicka 2 - redakcyjne wrażenia z trybu kooperacji

Grając w ten pierwszy rozdział Magicka 2 czułem się jak przygłupi goryl na wojskowym poligonie pełnym najprzeróżniejszych broni i maszyn zniszczenia, który niestety jest jedynie w stanie złapać najprostszy patyk i okładać nim wrogów aż padną. W zasadzie to działa i cel zostaje osiągnięty, ale w sposób tak prymitywny i prostacki, że aż wstyd. Jest przecież tyle opcji, tyle możliwości, tyle można zrobić i na takie fantastyczne sposoby... tylko jak?! Ile czasu trzeba by poświęcić, by załapać choćby podstawy, by skutecznie korzystać z bazowych kombinacji różnych ataków, sposobów obrony oraz wsparcia kolegów? Za dużo tego wszystkiego już na samym wejściu, czułem się przytłoczony i zaduszony.

Wiem, że mógłbym się dobrze w Magicka 2 bawić, bo gra ma wielki potencjał po temu, ale gdy sobie pomyślę, że przez wiele, wiele godzin będę zmuszony biegać z tym patykiem i powoli uczyć się korzystać z innych zabawek, cały czas zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo nieumiejętnie to wszystko robię, to... Cóż, to nie jest według mnie najlepszy sposób na rozrywkę i przyjemne spędzanie czasu. Próg wejścia do Magicka 2 jest jak wielki, żelbetonowy mur, na który albo trzeba się mozolnie wspiąć albo walić w niego głową odpowiednio długo, aż się go skruszy. I ja osobiście nie mam na to ochoty, nawet jeśli po drugiej stronie jest kraina mlekiem i miodem płynąca. A co do tego nie jestem aż taki pewien, bo grało się przyjemnie, ale gra wygląda na nastawioną na kooperację ze znajomymi, a z tymi wiadomo jak jest - raz są, raz ich nie ma, często ciężko jest się zgrać i w rezultacie dobrze się bawimy o wiele rzadziej niż w innych grach, nastawionych na rozgrywkę samotną lub rywalizację nie wymagającą daleko idącej współpracy.

Może w pełnej wersji Magicka 2 jakoś ułatwiono to wejście, może twórcy przygotowali jakieś stopniowe, łagodniejsze wprowadzenie w całą tą onieśmielającą złożoność. Ale jak na razie muszę powiedzieć "dziękuję, postoję".

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
26/05/2015 14:56

Taka drobna informacja dla pana Serafina - nie ma czegoś takiego jak żelbeton. Jest albo żelbet, albo beton :).

Madoc
Gramowicz
25/05/2015 16:44

Wprawdzie w dwójkę nie grałem, więc nie wiem na czym polega ten "wielki prób wejścia", ale jedynka w sumie też za dużo nie tłumaczyła na starcie - dostawaliśmy tylko informacje o tym, jak działają poszczególne żywioły i jak ich używać na różne sposoby (nawet nie jestem pewien, czy gra informowała gracza o możliwości zaklęcia broni magią). Dwójka widzę że nawet informuje o tym, że żywioł wody można zamienić w lód chłodem, co w jedynce odkryłem przez przypadek.Ale właśnie to było najfajniejsze - tworzenie kolejnych, morderczych kombinacji, odkrywanie nowych możliwości, łączenie Magick ze zwykłymi czarami (Płonący Tłuszcz, pogromca bossów). Sporo frajdy dało mi odkrycie, że mogę pokryć moją postać kamienną zbroją albo wystrzeliwać w linii prostej serię min. Dlatego też skąpe informacje od gry są dla mnie zaletą, tym bardziej, że system magii to jedyne, co jest w tej grze złożone.

Usunięty
Usunięty
25/05/2015 16:09

Panie Sławku, polecam spróbować pierwszą część, lub samouczek z darmowej Wizard Wars, tam można zapoznać się z podstawowymi kombinacjami, zobaczyć co z czym i wtedy już wszystko jest łatwe : P




Trwa Wczytywanie