Humble Bundle, czyli znakomita sprawa dla graczy, niezależnych twórców i organizacji charytatywnych

Patryk Purczyński
2014/07/20 12:00

Wystartował Gram Bundle #1. Z tej okazji postanowiliśmy przybliżyć wam fenomen tego typu akcji, na przykładzie najbardziej znanej - Humble Bundle.

Humble Bundle, czyli znakomita sprawa dla graczy, niezależnych twórców i organizacji charytatywnych

Pomysłodawcą Humble Bundle jest Jeff Rosen z Wolfire Games. Nie znaczy to jednak, że całą koncepcję opracował od początku do końca sam - czerpał on bowiem inspiracje z platformy Steam, która już wcześniej prowadziła sprzedaże pakietowe, a także z udanej akcji "płać ile chcesz", jaką zorganizowali twórcy World of Goo. Te dwa elementy (sprzedaż kilku tytułów w jednej paczce i pozostawienie ustalenia ceny konsumentom) stały się filarami Humble Bundle, znanego wcześniej jako Humble Indie Bundle.

Pierwsza paczka, nazwana po prostu Humble Indie Bundle, trafiła do sprzedaży w maju 2010 roku. Osoby, które zdecydowały się na jej zakup, otrzymały World of Goo, Aquarię, Gish, Penumbrę: Overture, Lugaru HD i dodane później Samorost 2. Paczka rozeszła się w blisko 140 tys. kopii, generując przychód rzędu 1,27 mln dolarów. Sukces ten pokazał, że jest zapotrzebowanie na takie pakiety, ale na następną taką akcję trzeba było poczekać ponad pół roku. Z czasem częstotliwość ukazywania się nowych "bundli" zaczęła rosnąć, a własne akcje organizowali też wielcy wydawcy.

Do dziś Humble Origin Bundle z ubiegłorocznych wakacji pozostaje rekordzistą pod względem liczby sprzedanych kopii: wówczas zakupiono ponad 2,1 miliona paczek. Trudno się jednak temu dziwić, skoro za raptem kilka dolarów można było nabyć takie tytuły, jak Battlefield 3, Medal of Honor, Burnout Paradise, Dead Space 3 czy Crysis 2. Spośród zestawów gier niezależnych największą furorę zrobiło Humble Indie Bundle 9 z Trine 2, Mark of the Ninja, Eets Munchies i Brutal Legend, a także sześcioma produkcjami, które otrzymywało się po spełnieniu określonych warunków.

Wspomniane warunki to jeden z elementów pokazujących ewolucję, jaka dokonywała się w Humble Bundle na przestrzeni lat. Początkowo do pakietów z czasem, np. tydzień przed zakończeniem sprzedaży, dorzucano kolejne tytuły; później, aby otrzymać również nowo dodane gry, trzeba było zapłacić cenę wyższą od aktualnej średniej. Taka formuła sprzedaży szybko została zaakceptowana przez rynek, o czym najlepiej świadczy fakt, że od ubiegłego roku nowe zestawy w Humble Bundle oferowane są w cotygodniowych odstępach. Fenomen akcji bierze się zapewne stąd, że korzystają na niej obie strony, czyli twórcy gier i ich odbiorcy, a rykoszetem także inni, z organizacjami charytatywnymi na czele.

Zacznijmy jednak od twórców gier, bo gdyby nie oni, Humble Bundle nie miałoby racji bytu. Z pozoru można by podważać sens wchodzenia w takie przedsięwzięcia, gdyż teoretycznie nie gwarantują one jakiegokolwiek zarobku. Idea akcji polega bowiem na tym, że klienci kupujący zestawy nie dość, że decydują o kwocie, jaką zapłacą za oferowane gry, to jeszcze sami wskazują, na co te środki mają być przeznaczone, a do wyboru są nie tylko producenci, ale też ekipa aranżująca Humble Bundle, jak i organizacje charytatywne. Teoretycznie zatem ryzyko jest spore, ale nie zapominajmy, że i koszty wyprodukowania są stosunkowo niewielkie. Przychód rzędu nawet 40-50 tys. dolarów jest zatem olbrzymim napływem gotówki, na który bez Humble Bundle niezależni twórcy nie mogliby liczyć, a nawet jeśli, to na pewno nie w tak krótkim czasie. Do aspektu finansowego należy doliczyć również ten promocyjny - gracze za niewielkie pieniądze przekonują się, że dany autor tworzy (tu można wstawić jeden z wielu przymiotników o charakterze pochlebczym) produkcje i warto się jego dalszą twórczością interesować także w przyszłości. W prosty sposób ("od autorów gry XYZ") łatwiej będzie przyciągnąć uwagę większej grupy odbiorców.

GramTV przedstawia:

Drugą grupą czerpiącą niewątpliwie korzyści z faktu istnienia Humble Bundle są sami gracze. Oczywiście w tym gronie znajdą się i tacy, dla których przemysł "indyków" nie jest wart większego zainteresowania, ale rosnąca popularność tego segmentu wskazuje, że coś, co początkowo uznawane było za niewielką niszę, przyjmuje już rolę pełnoprawnej przeciwwagi dla półki AAA. Korzyści dla graczy są oczywiste - za śmieszne wręcz kwoty (najwięksi dusigrosze mogą na jeden zestaw przeznaczyć nawet jednego dolara) stają się oni właścicielami kilku gier, spośród których z przynajmniej częścią spędzą przyjemne chwile. Tak tanio nie grało się jeszcze nigdy. Co więcej, tanio nie znaczy "byle jak", bowiem "indyki" - także te udostępniane w przeszłości w Humble Bundle - już niejednokrotnie udowadniały, że w kwestiach jakościowych potrafią rywalizować na najważniejszych festiwalach branżowych z produkcjami, na które wydano po kilkadziesiąt milionów dolarów. Gracze, kupując gry w pakietach, zyskują też większą różnorodność, a ich umysły otwierają się na nowe doznania.

W tym trójkącie wzajemnych korzyści w trzecim narożniku stoją akcje charytatywne. Początkowo Humble Indie Bundle wspierało jedynie Child's Play, organizację zajmującą się dostarczaniem sprzętu i gier do szpitali na tamtejsze oddziały dziecięce. Walczące z ciężkimi chorobami pociechy mogą zaznać nieco radości dzięki ucieczce w wirtualne światy. Child's Play korzysta zresztą nie tylko ze wsparcia graczy kupujących zestawy Humble Bundle, ale w dużej mierze dzięki nim zyskała na popularności, co w 2013 roku przełożyło się na rekordowe wpływy od darczyńców. Wśród pozostałych organizacji wspieranych przez HB są: Electronic Frontier Foundation, charity: water i amerykański Czerwony Krzyż. Szlachetne postępowanie graczy, a przede wszystkim twórców gier niezależnych, którzy rezygnują z części wpływów na rzecz wzmiankowanych organizacji, zasługuje na nic innego jak uznanie.

Humble Bundle to samonakręcająca się akcja. Wpływa na rozwój rynku gier niezależnych, pozwala graczom kupować tanio wartościowe tytuły, a ich twórcom promować swoje dzieła i nieźle na nich zarabiać. Przy okazji wspiera też organizacje charytatywne. Wszyscy czerpią więc z tego niewątpliwe korzyści. Jeśli do tej pory zestawy gier niezależnych nie przyciągały Waszej uwagi, być może czas się nimi zainteresować. Można tu bowiem wyłowić wspaniałe perełki praktycznie za bezcen.

Komentarze
17
Usunięty
Usunięty
20/07/2014 23:47

Dnia 20.07.2014 o 15:35, theZoSo napisał:

W sumie racja, że potem bundle żerują na tym, że gracze takie gierki sobie "w trakcie sezonu" odpuszczają... ale jakoś cała idea nadal działa, więc chyba nikt nie jest poszkodowany. ;]

No ja jestem ciekawy, czy studiom to odpowiada i czy mają z tego biznes. Bo jestem pewien, że po takim THQ bundle, gdzie był (wtedy jeszcze) w miarę świeży Saints Row The Third, czy sprzedaż nie spadła przypadkiem. Choć im to w sumie i tak było wszystko jedno, bo upadali.A z drugiej strony takie GTA IV jest co roku w promocjach na stimie i co roku jest w top 10 najlepiej sprzedających się...

Usunięty
Usunięty
20/07/2014 15:56

W humble bundle sa atrakcyjniejsze progi cenowe niz na gram.pl a do tego gry lepsze ; d5zł i prog 25?za 8-10$ dostaje sie z 8 gier ; d

Zosov
Gramowicz
20/07/2014 15:35
Dnia 20.07.2014 o 15:17, Kirabaxior napisał:

Oj, byś się zdziwił. Przecież nawet takie EA miało swojego bundla, a idę o 2zł że i w tym roku akcja się powtórzy :D Nie mówię przecież tylko o humblebundle.

Niby tja, ale po tych większych koncernach raczej nie ma się co spodziewać, że zawsze będą rozdawali same flagowe i aktualne tytuły. Siłą bundli nie są produkcje najgłośniejsze, lecz te, które nie ukazują się co roku i są w pewnym sensie ponadczasowo dobre / warte uwagi. W sumie racja, że potem bundle żerują na tym, że gracze takie gierki sobie "w trakcie sezonu" odpuszczają... ale jakoś cała idea nadal działa, więc chyba nikt nie jest poszkodowany. ;]

Dnia 20.07.2014 o 15:17, Kirabaxior napisał:

A steam wyprzedaże są słabe - mają wygórowane ceny w stosunku do chociażby takiego... amazona.

Aj tam, zawsze cosik się znajdzie, chociażby nawet za drobniaki zarobione z kart.

Dnia 20.07.2014 o 15:17, Kirabaxior napisał:

Btw. Zośka konsulem? :D

Przydarzyło się.




Trwa Wczytywanie