10 rzeczy, które chciałabym zobaczyć w Assassin's Creed Unity

Małgorzata Trzyna
2014/05/31 10:00

Jak dotąd niewiele wiadomo o Assassin's Creed Unity - Ubisoft udostępnił jedynie krótki zwiastun, do czego skłonili go ponoć źli templariusze. Po raz pierwszy w historii przyczynili się oni do czegoś dobrego i ucięli strumień spekulacji dotyczących realiów najnowszej odsłony serii, dzięki czemu nie musimy zastanawiać się, w którą stronę świata i w jakie czasy zawędrujemy. Z Ameryki powracamy na Stary Kontynent, a dokładniej - do Paryża, w czasy rewolucji francuskiej.

Jednym z czynników, który zadecydował o sukcesie serii Assassin's Creed, było wierne odtworzenie realiów historycznych. W realia te wpleciono konflikt między asasynami a templariuszami oraz wątek Prekursorów, odpowiedzialnych za stworzenie człowieka. Oczekuję, że i w Unity znajdzie się...

1. Porywająca fabuła

Rewolucja francuska była krwawym etapem w historii. Zadłużenie Francji, przywileje szlachty i duchowieństwa oraz klęska nieurodzaju doprowadziły do buntu chłopów i mieszczan. Były to czasy naznaczone masowymi egzekucjami. Czy odegramy ważną rolę w zdobyciu Bastylii, podpisaniu Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela, Masakrze na Polu Marsowym i ścięciu Ludwika XVI, czy też niektóre wydarzenia będziemy obserwować jedynie z daleka? Jak w te realia wpisze się odwieczny konflikt między asasynami a templariuszami? W jaki sposób Jabłko trafi w ręce Napoleona Bonaparte? Liczę na to, że w Unity otrzymamy porywającą fabułę, w której główny bohater odegra niemałą rolę w wydarzeniach znanych z kart historii.

Mówiąc o fabule, nie sposób zapomnieć o wątku we współczesności i nieustających wysiłkach Abstergo, mających na celu odnajdywanie cennych artefaktów i niezwykłych miejsc - pozostałości po Pierwszej Cywilizacji. Trzeba także pamiętać o Junonie, czekającej cierpliwie na okazję, by narozrabiać. Liczę na to, że jej wątek zostanie popchnięty do przodu i przekonamy się, do czego jest zdolna. W Unity raczej nie staniemy się świadkami klęski Junony, ale chciałabym już zobaczyć pierwszą potyczkę z tą potężną, przebiegłą istotą.

10 rzeczy, które chciałabym zobaczyć w Assassin's Creed Unity

Z Prekursorami wiąże się jeszcze jeden ważny element, czyli...

2. Tajemniczość

Assassin's Creed IV: Black Flag było wspaniałą grą, ale zabrakło w niej zagadek, które skłaniały graczy do przetrząsania internetu w poszukiwaniu odpowiedzi, co mogą znaczyć różne dziwne napisy, symbole i zdjęcia. Pierwsza część Assassin's Creed kończyła się w momencie, gdy Desmond dostrzegł na ścianach i podłodze laboratorium Abstergo wiadomości pozostawione przez swego poprzednika. W kolejnych odsłonach pojawiły się zagadki Obiektu 16, które jeszcze bardziej zmuszały do wysilenia szarych komórek. Chciałabym, by w Unity powróciły tajemnicze przekazy, które rozbudziłyby wyobraźnię i ucieszyłabym się, gdyby w grze znów znalazły się niezwykłe lokacje, a dokładniej...

3. Misje przypominające Grobowce Asasynów

Grobowce Asasynów, Leża Romulusa i inne liniowe lokacje rodem z Prince of Persia bardzo przypadły mi do gustu. Chciałabym, by w Unity powrócił ten element gry - tym razem moglibyśmy odkrywać tajemnice katedry Notre Dame, tak jak kiedyś sprawdzaliśmy, co kryje bazylika Santa Maria del Fiore czy kościół Hagia Sophia. XVIII-wieczny Paryż wydaje się doskonałym miejscem dla tego typu zadań.

Wdrapywanie się na stele Majów w Black Flag i dopasowywanie wzorów do obiektów na ziemi nie było żadnym wyzwaniem w porównaniu ze zdobywaniem pieczęci odblokowujących dostęp do zbroi Altaira w "dwójce", a odnajdywane w ten sposób kamienie nie charakteryzowały się niczym szczególnym np. w porównaniu z kluczami do Masjafu w Revelations.

A skoro już mowa o znajdźkach...

4. Mniej znajdziek, ale trudniejszych do zdobycia

Znajdźki w Assassin's Creed to nieodłączny element serii. Ubisoft postanowił nie zadręczać graczy lubujących się w odkrywaniu wszystkich sekretów koniecznością szukania map w internecie, co jest zmianą na plus. W Black Flag zebranie wszystkich Fragmentów Animusa w miastach czy fortach nie stanowiło problemu, ale opuszczanie statku w celu przedostania się na dwudziestą, identyczną wysepkę - pustą, nie licząc Fragmentu - było po prostu nudne. Chciałabym, żeby w Unity znajdziek było mniej, ale dostanie się do nich wymagało odrobiny kombinowania - tak, by zdobycie każdej z nich przynosiło pewną satysfakcję.

Ze znajdźkami wiąże się też system ekonomii. Otwieranie skrzynek zawsze było dobrym źródłem dochodów, ale same skrzynki to za mało, by zdobyć fortunę potrzebną do wykupienia wszystkich rodzajów broni i szat. Polowanie na zwierzęta było ciekawe, ale czy w Unity znajdzie się na to czas? Wolałabym, by w grze powróciło stare, dobre rozwiązanie, a mianowicie...

5. Silne bractwo asasynów

Bractwo asasynów w każdej części serii wyglądało inaczej. Chciałabym, by w Unity powróciło ono jako tajne ugrupowanie, wystarczająco wpływowe i potężne, by powstrzymać zapędy templariuszy. Nie mam nic przeciwko temu, by poznawać historię z perspektywy różnych bohaterów, niekoniecznie wierzących w ideały bractwa (Edward Kenway był świetny!), ale asasyni w Black Flag bardziej przypominali grupę dzikusów niż organizację, z którą należy się liczyć.

Z nostalgią wspominam też czasy, gdy przewodziliśmy bractwu i mogliśmy przywoływać na pomoc rekrutów w czasie walki albo wysyłać ich na misje i w ten sposób gromadzić fortunę. W Assassin's Creed IV: Black Flag system ten został zastąpiony możliwością posiadania własnej floty. Jeśli w Unity nie będziemy mieli z morzem zbyt wiele do czynienia, czemu nie mielibyśmy znów korzystać z pomocy innych asasynów?

Dość jednak rozwodzenia się nad starymi, sprawdzonymi rozwiązaniami. W grze musi znaleźć się...

6. Wyjątkowy element rozgrywki wyróżniający Unity na tle innych części

GramTV przedstawia:

Krótki zwiastun Unity, który mieliśmy okazję obejrzeć w marcu, przywodzi na myśl wcześniejsze części Assassin's Creed, pozwalające na zwiedzanie najciekawszych miast Starego Świata, pełnych niezwykłych obiektów architektonicznych. W Black Flag Hawana czy Kingston były młodymi miastami, natomiast Paryż to wielki ośrodek kulturalny i intelektualny, w którym będziemy mieli okazję zobaczyć m.in. słynną katedrę Notre Dame czy Pałac Luwru, zamieniony na muzeum podczas rewolucji francuskiej przez Zgromadzenie Narodowe. Jakie zadania tam na nas czekają?

Ubisoft eksperymentował z rozmaitymi elementami rozgrywki, poczynając od odbudowy miast i wyzwalania ich dzielnic spod wpływu templariuszy, przez obronę kryjówki w stylu Tower Defense, polowanie na zwierzęta, rozwój własnego bractwa i rozbudowę osady po bitwy morskie. Stopniowe przejmowanie kontroli nad miastem było ciekawym rozwiązaniem, ale gdybyśmy mieli w każdej części inwestować w sklepy i poszerzać wpływy asasynów, szybko poczulibyśmy znużenie. Tower Defense okazało się zupełnie nietrafionym pomysłem. Bitwy morskie z kolei nie pasują do każdych realiów, a nawet one, choć są innowacyjne i ciekawe, szybko by się przejadły, gdyby miały stać się nieodłącznym elementem serii.

Ponieważ w Assassin's Creed Unity osią wydarzeń będzie rewolucja francuska, możemy nawet wcale nie ujrzeć morza. Jeśli w grze zabraknie takich elementów, jak łupienie statków, nurkowanie w poszukiwaniu skarbów w zatopionych wrakach czy polowanie na rekiny i wieloryby, co otrzymamy w zamian? Na chwilę obecną trudno mi wyobrazić sobie coś, czego już wcześniej nie było, ale liczę na ciekawą niespodziankę. Może będzie to...

7. Tryb współpracy

O trybie współpracy gracze marzą od dawna - właściwie już od chwili wydania pierwszej części Assassin's Creed. Teraz, kiedy Ubisoft zakończył wątek Desmonda, fabularnie nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać dwa Animusy (lub więcej) i pozwolić nam na wcielenie się w kilku członków bractwa asasynów. Chciałabym móc przechodzić kampanię solo lub w trybie kooperacji, na zasadzie drop in - drop out. Oznaczałoby to ogromne zmiany: misje musiałyby zostać dostosowane do współpracy. Trzeba by też zdecydować, czy pozwolić każdemu z graczy swobodnie przemieszczać się po świecie gry, rozwiązać kwestię znajdziek, podziału zdobytych pieniędzy, postępów gracza, który dołączy do zabawy i wielu innych. Jeśli nie dałoby się przystosować całej gry do trybu kooperacji, może znalazłoby się inne rozwiązanie, jak np. w serii Splinter Cell - osobny wątek fabularny, przygotowany z myślą o co-opie?

8. Wykorzystanie możliwości konsol nowej generacji

Pojawienie się konsol nowej generacji na rynku to niełatwy okres dla twórców gier. Nie jest to moment, w którym wszyscy użytkownicy przesiadają się na nowy sprzęt i zapominają o wysłużonych już urządzeniach. Ubisoft, tworząc Assassin's Creed IV: Black Flag, wyszedł naprzeciw oczekiwaniom obu grup graczy: tych, którzy zdecydowali się na PS4 lub Xboksa One i tych, którzy postanowili jeszcze poczekać. W ten sposób twórcy musieli jednak nadal liczyć się z ograniczeniami narzucanymi przez poprzednią generację.

W przypadku Assassin's Creed Unity, które ominie PS3 i Xboksa 360, mogą wykorzystać znacznie szerszy wachlarz możliwości. Nie chodzi tu tylko o jakość tekstur czy rozmaite efekty graficzne, ale też o elementy mające wpływ na rozgrywkę, jak np. zwiększenie liczby NPC-ów na ekranie. W bardzo gęstym tłumie ludzi asasyn mógłby ukryć się bez najmniejszego trudu, co otwiera nowe możliwości dla mechaniki skradania - a to tylko przykład. Chciałabym, by Assassin's Creed Unity było grą, która wyciśnie sporo z next-genów i udowodni, że warto było w nie zainwestować.

A skoro już mowa o elemencie skradankowym, w Unity przydałaby się...

9. Ulepszona mechanika skrytego działania

Assassin's Creed IV: Black Flag, w porównaniu z poprzednikami, oferował znacznie bardziej rozbudowane możliwości, jeśli chodzi o misje, w których nie należało rzucać się w oczy. Nie jestem fanką skradanek, ale rabowanie plantacji przypadło mi do gustu. Mogłam czekać do woli, obserwować, zwabiać i ogłuszać. Było tam mnóstwo miejsc, w których mogłam się ukrywać, czekając cierpliwie na sposobność wyeliminowania kolejnego strażnika, gdy jego koledzy akurat patrzyli w drugą stronę. Nawet jeśli udało się im wykryć Edwarda, nie oznaczało to niepowodzenia - mogłam grać dalej i po prostu ich pokonać po wywołaniu alarmu. Gdyby mi zależało na dodatkowej nagrodzie za przedostanie się do magazynu po cichu, zawsze mogłam wczytać ostatni punkt kontrolny i zacząć wszystko od początku.

Z kolei misje polegające na podsłuchiwaniu spacerujących ludzi były dla mnie zmorą. Jeśli mam się skradać, chcę mieć czas na zastanowienie, gdzie iść dalej, którą kryjówkę wykorzystać. Odnajdywanie właściwej trasy metodą prób i błędów oraz kolejne desynchronizacje z powodu wykrycia bądź pozostania w tyle były frustrujące. Starając się zachować odpowiednią odległość od celów, przebiegając od kryjówki do kryjówki, nie mogłam skupić się rozmowie i kończyłam zadanie nie wiedząc, co właściwie udało mi się podsłuchać.

Chciałabym, by w Unity podczas skradania zawsze był czas na zastanowienie się, co zrobić i gdzie się ukryć. Liczę też na to, że misje nie będą kończyć się desynchronizacją, jeśli przeciwnik wykryje mnie na sekundę przed swoją śmiercią. Ostatnim grzechem w misjach skradankowych są oskryptowane scenki, gdy strażnicy wszczynają alarm i zmuszają nas do ucieczki, co oznacza, że na próżno podejmowaliśmy wysiłek, by działać w tajemnicy.

W moim przypadku wykrywanie przez przeciwników często było przyczyną desynchronizacji, natomiast walka raczej nie sprawiała problemów. Jeśli gra nie jest wyzwaniem, może szybko się znudzić. Można temu zaradzić w bardzo prosty sposób przez...

10. Wybór poziomu trudności

W Assassin's Creed system walki od początku opierał się na QTE i nie oczekuję, że zostanie on opracowany na nowo. Opanowanie kontr, a w dalszych częściach - serii zabójstw oznaczało, że właściwie każda potyczka stawała się banalnie prosta. Ubisoft, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom graczy, utrudnił walkę w "trójce" i "czwórce", redukując pasek życia bohatera, rezygnując z apteczek na rzecz automatycznego odnawiania zdrowia, znacząco zwiększając obrażenia od broni palnej i wprowadzając strażników, którzy potrafią bić naprawdę mocno. Pojawili się też wrogowie, na których kontra nie działa i trzeba ich rozbroić lub wytrącić z równowagi.

Dla niektórych graczy taki poziom trudności jest odpowiedni, dla innych walka jest nadal zbyt łatwa, gdyż bez większego problemu mogą poradzić sobie z kilkunastoma czy nawet kilkudziesięcioma przeciwnikami, korzystając z rozmaitych gadżetów. Istnieje bardzo proste rozwiązanie, które mogłoby zadowolić obie grupy: wybór poziomu trudności, opierający się na wykorzystywaniu innych zachowań SI i zwiększeniu liczby silniejszych strażników.

Nie wątpię, że Assassin's Creed Unity dorówna poziomem dopracowania swoim poprzedniczkom, ale zdaję sobie sprawę, że gra nie spełni wszystkich wymienionych oczekiwań. Do powyższej listy można by dopisać wiele innych podpunktów, jak np. możliwość zwiedzenia kilku większych miast i okolicznych lokacji, rozbudowanie opcji personalizacji bohatera, dodanie nowych rodzajów broni i gadżetów, ulepszenie systemu wytwarzania przedmiotów i tak dalej. A co, waszym zdaniem, powinno znaleźć się w Unity?

Komentarze
39
sebogothic
Gramowicz
08/06/2014 21:32

Tower defense - to to czego ta seria potrzebuje ;P

Usunięty
Usunięty
06/06/2014 13:01

A mniej bugów, niepodłączania gry w wersji finalnej do aplikacji w fazie alpha (co przyczyniło się do iluś tam błędów w bonusach lojalnościowych itp. w AC IV), wywalenia bezsensownego multi, braku bezsensownych DLC, kolekcjonerki wartej ceny i paru innych rzeczy.

Usunięty
Usunięty
02/06/2014 22:14

1) przede wszystkim chciałbym właśnie tryb kooperacji - to byłoby absolutnie GENIALNE - zwłaszcza te akcje wykonywane wspólnie (przykładowo jeden gwiżdże zza ściany na czworo straźników, zaczynają zmierzać w jego stronę, nagle po cichu inny gracz wycina dwójkę tak że ci sprzodu w ogóle tego nie usłyszeli - oczywiście dopóki nie zostali zabici przez pierwszego gracza - wiem że da się tak robić samotnie, ale chociaż z jednym przyjacielem byłoby to o 200% ciekawsze)2) kompletna personalizacja assassyna co od razu wiąże się z trybem kooperacji - czyli wybierasz płeć, strój, życiorys - wiadomo że nie może być tego zbyt wiele bo nawet next-geny tego nie uciągną3) muszkiet na stałe - idealnie zabijało mi się z tej broni, chciałbym wiecznie nosić ją na plecach4) fabuła, która nie jest przewidywalna - od AC2 żadna historia mnie nie wciągnęła. Edwarda przygody były zbyt nie spójne - po prostu w wielu miejscach był na siłę, bo akurat jakaś inna sławna postać tam była. Historia Connora była zwyczajnie żałosna więc ją przemilcze. Ezio w Revelation i Brotherhood był naciągany, nie wbijał w fotel i nie zaciekawiał tak bardzo jak w dwójce. O Altairze nie będę się wypowiadał zbytnio źle ale też nie dobrze - w końcu jedynka była dość toporna i największą rewolucję przyniosła właśnie dwójka.5) NIECH NIGDY NIE WPROWADZAJĄ TAK BEZNADZIEJNEGO WĄTKU JAK "Desmond" - jak poskładacie jego historię tak z poza jego przodków czyli tylko to co działo się w teraźniejszości - to sami zgodzicie się ze mną, że nudniejszej fabuły dla niego nie mogli wymyśleć. Szczególnie ta naciągana trójka gdzie nagle zabija dwie warzniejsze postacie tak z du***y. Najgorsze jednak było to że w czwórce po prostu musieli nawiązywać do tej żałosnej postaci.6) niech skończą wreszcie z tym 100% synchronizacji - należe do ludzi co lubią przejść grę właśnie na 100%, ale mnie to właśnie wnerwia w AC - bo nie mogę przejść sobie danej misji inaczej NIŻ MI KAŻĄ, aby nie utracić własnych postępów w grze, a może ja na przykład w danej misji nie chcę zabić go z pistoletu? Albo wolę zrobić to z powietrza, a nie z siana? A może chcę go śledzić z ziemi a nie z dachów? Nie podobają mi się te na siłę wciśnięte 100%procentówki.




Trwa Wczytywanie