Weekend z Fallen Enchantress: Legendary Heroes - Anthys, świat Elemental

Sławek Serafin
2013/12/21 22:22
4
0

Historia, mity i mieszkańcy świata, w którym toczy się akcja Fallen Enchantress: Legendary Heroes.

HISTORIA

Weekend z Fallen Enchantress: Legendary Heroes - Anthys, świat Elemental

Świat jest zaledwie cieniem tego, czym był kiedyś. Na szczęście cień powstaje tylko w obecności światła i po milenium całkowitego mroku nawet on jest dobrą odmianą. Kiedyś, bardzo dawno temu, Elemental był pięknym, wspaniałym miejscem. Tętnił nie tylko życiem, ale przede wszystkim potęgą magii, która obmywała wszystko i wszystkich wartkim, życiodajnym strumieniem. To była era osiągnięć i cudów, era ludzi dzierżących wielką potęgę ku chwale swej rasy. Moc Magów błyszczała jasno i ostro, tak że było ją widać nawet z najdalszych zakątków wszechświata. I śladem tego blasku na Elemental przybyli nieśmiertelni Tytani, Władcy Grozy, istoty z innego świata i wymiaru, żerujące na samej mocy. Chcieli usidlić i poddać swej woli wolną magię Elementala, Tytani przynieśli ze swego świata kryształy telenanth - raz gdzieś umieszczone, wysysały one ze świata i zamykały w swojej strukturze moc, dając do niej dostęp tylko swym żyjącym wiecznie władcom. Wielka wojna w obronie Elementala skończyła się sromotną klęską ludzkich Magów - pozbawieni dostępu do mocy wysysanej przez telenanth nie mogli stawić czoła grozie Tytanów.

I tak rozpoczęły się całe stulecia rządów nieśmiertelnych, którzy zaczęli walczyć między sobą o władzę nad jak największą częścią uwięzionej magii Elementala. Zbudowane przez nich imperia ucisku i mordu topiły świat we krwi i nurzały go w mroku. Nawet gdy zaczęły się rodzić ludzkie dzieci, które potrafiły czerpać moc w nowy sposób, z kryształów telenanth, nie było nadziei, nie było szans na wyrwanie się z kajdan niewoli nieśmiertelnych. Zdawało się, że nie będzie to miało końca, ale głód i rządza Tytanów były też przyczyną ich zguby. Po stuleciach wojen starcie dwóch najpotężniejszych tytanów, Curgena i Kir-Tiona, dawniej braci i przyjaciół, potem śmiertelnych wrogów, doprowadziło do końca ich panowania. Curgen, który próbował otworzyć przejście między Elementalem i rodzimym światem nieśmiertelnych, pokonany został przez swego dawnego towarzysza i sprzymierzonych z nim ludzi pod wodzą króla Amariana. Ostatnia bitwa, w której zginęli obaj Tytani, wstrząsnęła światem w przenośni i dosłownie. Moc wyzwolona ich śmiercią strzaskała wszystkie krainy kataklizmem. Dzika magia oszczędziła nielicznych, a wszystko wokół pozostawiła w ruinie, niszcząc cywilizację i cofając pozostałych przy życiu do ciemnych wieków. Ci, którzy przetrwali, objęli w panowanie przełamany kontynent Anthys - jedni, na wschodzie, nadal kroczyli ścieżką swych dawnych nieśmiertelnych panów, inni, na zachodzie, stali się spadkobiercami złotego wieku Elementala i szukali ucieczki w chroniącej życie mocy dawnych Magów.

ŚWIAT

Anthys dziś, zwłaszcza jego wschodnia część, na której rozgrywa się akcja gier z serii Elemental i Fallen Enchantress, to nadal kraina strzaskana mocą, uwolnioną w apokaliptycznym pojedynku Tytanów. W krajobrazie subkontynentu dominują pustkowia, nagie wzgórza, trujące jeziora i martwe lasy. To nie tylko ślad działalności dawnych Tytanów - nowi władcy tych ziem, cesarze Upadłych, żerujących na magii śmierci, też obracają wszystko w miłą im perzynę. Co gorsza, przemierzając te martwe ziemie najbardziej trzeba się bać tego, co w nich żyje. Jeśli natkniemy się na poddanych jednego z pięciu Cesarzy, to mamy kłopoty - ale z nich można się wyplątać. Gorzej, jeśli trafimy na jedno z monstrów, zrodzonych z plugawej magii Tytanów - potwory przetrwały kataklizm w zdecydowanie zbyt dużej liczbie i nawiedzają wschodni Anthys z przerażającą regularnością. Jednak nawet dla tak przeklętej ziemi jest jakaś nadzieja. Nawet tutaj można się natknąć na zielone łąki, szumiące lasy i czystą, wartką wodę. Moc życia przebija się przez wiekową kurtynę mroku i rodzi taką właśnie wskrzeszoną ziemię. Przybywa jej tam, gdzie pojawiają się przybysze z Zachodu, dzierżący jasną magię i potrafiący zmusić do rozkwitu nawet martwe od wieków ziemie Wschodu. Ludzie zza morza czują się pewniej stąpając po bujnych, zielonych trawach - ale dawni mieszkańcy tych ziem patrzą na nich z pogardą i cieszą się na myśl, że będą mogli te przyczółki życia obrócić w pył. W przejściu z życia do śmierci kryją się bowiem najpotężniejsze moce i władcy Wschodu doskonale zdają sobie z tego sprawę.

MIESZKAŃCY

Dziesięć nacji podzieliło między siebie Wschód i Zachód, dziesięciu władców trzyma pieczę na tym, co zostało ze światłych nauk Magów i plugawych mocy Tytanów. Królestwa ludzi z zachodu Anthys wierzą w życiodajną moc magii, cesarstwa Upadłych ze wschodu uznają zaś prymat czarnej mocy umierania.

Królestwa

Capitar

Zamieszkany przez bladych, jasnowłosych Mancerów jest królestwem pieniądza. Kupieccy Lordowie Capitaru jako jedyni z władców ludzi nie ruszyli razem z Amarianem do ostatniej bitwy, która wywołała kataklizm. Woleli zostać i się bogacić. Zniszczenia nie ominęły i ich krainy, ale szybko zaczęła się ona podnosić z upadku dzięki przedsiębiorczości jej mieszkańców. Przed laty cały zachodni Anthys bał się doskonale wyszkolonej i sowicie opłacanej najemnej armii Capitaru, do czasu jednak, gdy jej dowódca, generał Carrodus nie obalił Lordów i na miejsce ich rządów nie wprowadził w państwie republiki. Szybko okazało się, że republika jest nią tylko z imienia, a Carrodus rządzi żelazną ręką, nie bojąc się niewolić swoich przeciwników. Na szczęście wielki bunt niewolników i gladiatorów, który doprowadził do powstania wolnej republiki Tarthu, złamał potęgę Capitaru. Carrodus jednak niestrudzenie pracuje nad jej odbudowaniem, a pieniądze nadal płyną szeroką rzeką przez ręce mancerskich kupców.

Pariden

Pierwsze i najwspanialsze z królestw ludzi założone zostało przez piękną Porcipinee, córkę samego Amariana, która wyprowadziła swój lud na Zachód i osiedliła go na żyznych nizinach na zachodnim wybrzeżu Anthys. Jasna królowa i jej lud, dumni, wysocy Amarianie o oliwkowej skórze i czarnych włosach, znaleźli w sobie upodobanie do odkrywania sekretów mocy dawnych Magów. Niestety, te badania, coraz bardziej wnikliwe i zajmujące, sprawiły że piękna Porcipinee stawała się coraz bardziej oderwana od rzeczywistości i coraz mniej obchodziły ją błahe sprawy jej własnych poddanych, a zaniedbywanie ich bywa niebezpieczne - może się na przykład skończyć buntem własnych wielmożów i oderwaniem części kraju, który pod nowym władcą stał się najnowszym królestwem ludzi.

Altar

Relias, władca Altar, był kiedyś zaufanym generałem królowej Porcipinee. Gdy jednak powrócił ze Wschodu, z tajnej wyprawy do źródeł czarnej magii, popadł w niełaskę i został uwięziony. Nic dziwnego też, że zbuntowana szlachta Pariden, nie mogąca już znieść swej obojętnej królowej uczyniła Reliasa swym przywódcą. Zwycięska rewolta doprowadziła do narodzin Altar, młodego, prężnego królestwa bez rodowodu, ale za to z energią i odwagą dążącego w przyszłość.

Gilden

Zwani przez wszystkich karłami, niscy, przysadziści, brodaci Żeleźcy, mieszkańcy górzystego, lesistego Gilden, należeli do jednych z najbardziej lojalnych żołnierzy króla Amariana. Po ostatniej bitwie, gdy okazało się, że całym ludem ma władać jego nawiedzona córka, wierzący raczej w stal i siłę ramion niż w kryształ i magię kowale i górnicy Żeleźców zebrali wszystkich swoich ziomków i ruszyli na południe szukać szczęścia. I złota, które sobie wyjątkowo cenią. To z ich kuźni pochodzi najlepszy oręż w całym Anthys i to w ich mennicach tłoczy się złote gildary, które później capitarscy kupcy rozprowadzają po całym świecie.

GramTV przedstawia:

Tarth

Byli niewolnicy i gladiatorzy Carrodusa to twardzi, zawzięci i miłujący ponad wszystko wolność ludzie. Gdy pobity Capitar ofiarował im leżące na południowych krańcach królestwa jałowe, bagniste ziemie, poplecznicy generała Tartha, przywódcy buntu przeciw Carrodusowi, założyli na nich własną, prawdziwą republikę. Udało im się nie tyle okiełznać dziką przyrodę, co nauczyć się żyć z nią w chwiejnej harmonii i dziś Tarth to kraj leśnych zjaw, tropicieli i łuczników, których do boju prowadzi Lady Irane, córka wielkiego generała. Rzadko opuszczają swe ostępy i w niewielkich grupach, na szczęście dla mieszkańców pozostałych królestw, bo mało kto jest w stanie sprostać anarchistycznym partyzantom z Tarthu.

Cesarstwa

Kraxis

Gdy armie Amariana uciekały na zachód przed kataklizmem, część ludzi została odcięta na Wschodzie. Byli to głównie poplecznicy jednego z jego generałów, Karavoxa, którzy zaraz po opuszczeniu przez ziomków musieli stawić czoła wszystkim plemionom Upadłych pozostających na Wschodzie. W ciągłych walkach obronnych wykuwało się imperium Kraxów, którzy choć pozostali ludźmi, nie ustrzegli się mrocznych wpływów magii śmierci. Dziś zamiast walczyć z Upadłymi, handlują z nimi i zawierają sojusze, a ludzie z królestw Zachodu nie nazywają ich inaczej niż Zdrajcami, choć to oni sami zostawili Karavoxa i jego lud na pastwę Upadłych.

Magnar

Szczupli, sinoskórzy, białowłosi Quendarowie z Magnaru zostali wyhodowani z niższych ras przez samego Imperatora Curgena, który uczynił z nich niezachwianie wiernych gwardzistów i bezwzględnie posłusznych generałów swoich armii. Bezlitośni Quendarowie poszli za najsilniejszym spośród siebie, magiem ognia i śmierci Magnarem, który ogłosił się nowym cesarzem. Quendarowie są nieliczni, ale budują potęgę swojego imperium na grzbietach niewolników, zarówno ludzi, jak i innych Upadłych - bezlitośni podwładni Magnara mordują ich często całymi setkami, by czerpać moc z ich przejścia od życia do śmierci.

Resoln

Lud wieszczki Ceresy nie zalicza się ani do ludzi, ani do Upadłych, choć jedni i drudzy mogą do niego dołączyć. Nienaturalna więź, która zaklęciem przykuwa niewidzialnymi łańcuchami każdego z Resoln do swej władczyni, odmienia ich nie do poznania, przekształcając w wychudzone, eteryczne istoty nazywane przez wszystkich Upiorami. Dostrojone do magii śmierci oraz kryształów telenanth, znajdują upodobanie w torturach i ponurych rytuałach, a w ich armiach oprócz czarnowłosych upiornych wojowników służą także zrodzone z magii kryształów demony oraz różne gatunki ogromnych pająków, z którymi Ceresa zawarła nieświęte przymierze.

Ythril

Potężnie zbudowani Trogowie, o skórze barwy popiołu i siwych kudłach to najmniej skomplikowana rasa Upadłych. Bawi ich głównie zabijanie i to przez patroszenie - gardzą tymi, którzy używają broni dystansowych, bo sami nigdy nie pozbawiliby się wspaniałego widoku, jaki daje siekanie wroga na plasterki za pomocą swoich toporów. Trogowie wierzą w ciągłą wojnę i rozlew krwi, a nie atakują natychmiast tylko tych, którzy wydają się być od nich dużo silniejsi... No, chyba że wpadną w krwawy szał, co im się często zdarza - wtedy atakują i silnych, i słabych i siebie nawzajem także.

Umber

Niżsi, słabsi kuzyni Trogów, Urxeni, są jednak od nich o wiele liczniejsi, sprytniejsi i bardziej podstępni. Skrytobójstwo i trucizny to ich ulubiony sposób na zabijanie, a nadmierne okrucieństwo i zdrada to ich recepta na życie. Zdradzili nawet własnego władcę, Curgena i poszli na daleką i zimną Północ za panią Illosą, władczynią Umberu - mówi się, że Curgen przegrał wojnę z Kir-Tionem i ludzkimi armiami Amariana właśnie dlatego, że zabrakło w jego szeregach Urxenów...

Weekend z Fallen Enchantress: Legendary Heroes jest wspólną akcją promocyjną gram.pl oraz polskiego dystrybutora gry, firmy Techland.

Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
22/12/2013 16:47

To są bardziej kolejne wersje gry niż dodatki, także jak grać to tylko w FE:LH które jest najnowsze.

Usunięty
Usunięty
22/12/2013 14:31

To nie jest drugi dodatek do Elemental: War of Magic. Sami twórcy mówili, że ta gra to niewypał i w sumie odcięli się od niej. Fallen Enchantress zostało zrobione od nowa i dostali ją wszyscy posiadacze War of Magic. Legendary Heroes jest samodzielnym dodatkiem właśnie do Fallen Enchantress nie do War of Magic. Jest w zasadzie ulepszoną wersją gry i po jej zagraniu nie chciałbyś wrócić do podstawki ;)

moonman
Gramowicz
22/12/2013 13:34

To jest drugi dodatek do Elemental: War of Magic, ale z tego co się orientuję to ani podstawka, ani pierwszy dodatek nie były u nas wydane.Wiem, że to samodzielny dodatek, jednak takie posunięcie jest IMHO bez sensu.Wydawca mógł pokusić się o jakąś złotą edycję etc.




Trwa Wczytywanie