W sierpniu będziemy grać w Splinter Cell: Blacklist, Rayman Legends, PayDay 2, Divinity: Dragon Commander, Saints Row IV, Lost Planet 3 i wiele innych gier - w nadchodzących tygodniach zadebiutuje co najmniej kilkanaście produkcji!
Zanim dane nam będzie zagrać w kolejną grę RPG od Larian Studios z członem Divinity w tytule (a konkretniej Divinity: Grzech Pierworodny) przekonamy się, jak słynny producent poradził sobie z przygotowaniem Divinity: Dragon Commander, ciekawie zapowiadającej się strategii. Otrzymamy w niej połączenie turówki (przemieszczanie się wojsk na mapie świata) i RTS-a (bitwy w czasie rzeczywistym). Chcąc przejąć kontrolę nad terytoriami i nie stracić poparcia doradców będziemy musieli podejmować odpowiednie decyzje, wydobywać surowce, rekrutować jednostki oraz oczywiście pokonywać armie nieprzyjaciół. Poszczególne misje toczyć się mają nie tylko na lądzie, ale i na wodzie oraz w powietrzu. Poza kampanią fabularną otrzymamy tryb kooperacji oraz pełnoprawny multiplayer (poprzez internet lub lokalnie).
Niebawem nadejdzie dzień, którego z niecierpliwością oczekują fani Europy Universalis. Czwarta odsłona tej popularnej w pewnych kręgach serii gier strategicznych zadebiutuje w połowie bieżącego miesiąca i przyniesie kilka interesujących nowości. Poza oczywistymi oczywistościami, takimi jak usprawniona oprawa graficzna i dźwiękowa, Europa Universalis IV zawierać będzie nowy system handlu. Chcąc rozwinąć tę gałąź gospodarki będziemy musieli przejąć kluczowe porty. Pojawi się również ciekawa funkcja Monarch Power. Na podstawie decyzji podejmowanych w trakcie rozgrywki i osobowości naszego władcy otrzymamy odpowiedni wachlarz zagrywek militarnych. Akcja produkcji toczyć się będzie na przestrzeni trzech wieków, podczas których zajmiemy się zarządzaniem wybranym państwem (ponad 250 krajów do wyboru!). Poza kampanią w grze znajdziemy także tryb wieloosobowy dla maksymalnie 32 graczy.
Maski oryginalnej załogi Paydaya (Dallax, Hoxton, Wolf i Chains), nieliniowe misje, kilka ścieżek rozwoju postaci, wiele typów broni i tryb kooperacji dla czterech graczy to Payday 2 w telegraficznym skrócie. Będzie to kontynuacja bardzo udanej, pierwszoosobowej strzelanki nastawionej na współpracę kwartetu, który weźmie udział w szeregu niebezpiecznych misji przyjmowanych za pomocą specjalnego systemu CRIMENET. Zadania w dużej mierze będą polegać na porwaniach czy też napadach na bank. Za pomyślne wykonywanie zleceń gracze otrzymają pieniądze. Będą mogli ją przeznaczyć na nowe rodzaje broni (karabiny maszynowe, snajperskie, pistolety) oraz ulepszenia (celownik optyczny, tłumik, itp.). Istotna będzie współpraca między grającymi dysponującymi postaciami posiadającymi unikatowe zdolności – dzięki czterem ścieżkom rozwoju (Mastermind, Enforcer, Ghost i Technician), bohaterowie będą się od siebie mocno różnić.
Najnowsza gra z serii Worms traktującej o przygodach słynnych robali ma być największa w historii! Twórcy zapowiadają, że w Worms: Clan Wars nasi bohaterowie będą musieli wykorzystywać rozmaite przedmioty dostępne na danej mapie, by osiągnąć cel misji. Pojawi się ponadto pełne wsparcie dla sieciowych lig klanowych i samych klanów, a także specjalna aplikacja na telefony z Androidem i systemem iOS, za pomocą której będziemy mogli śledzić postępy swojej drużyny. Mimo to autorzy nie zapominają o entuzjastach zabawy w pojedynkę. Kampania zaoferuje 25 rozbudowanych etapów oraz dodatkowe poziomy w trybie Worm-Ops, 4 klasy postaci 65 rodzajów broni i przedmiotów i zróżnicowane mapy (przeniesiemy się między innymi do feudalnej Japonii, odwiedzimy krainę Inków i Wikingów oraz do czasów prehistorycznych).
Terroryści żądają wycofania amerykańskich wojsk stacjonujących w różnych rejonach światach. Jeśli rząd nie ulegnie, zaatakują oni miejsca znajdujące się na czarnej liście... Nie można do tego dopuścić. Dlatego też prezydent Stanów Zjednoczonych powołał oddział 4. Eszelonu, na czele którego stanął nie kto inny, jak Sam Fisher. Znany z poprzednich części serii bohater ponownie musi zlikwidować wrogów, starając się pozostać niezauważonym. Jeśli jego misja zakończy się fiaskiem, zginie wielu niewinnych ludzi. Na szczęście protagoniście w wykonaniu zadania pomoże zajmująca się kwestiami technicznymi Anna "Grim" Grimsdottir, agent CIA Isaac Briggs oraz stanowiący nieocenione wsparcie haker Charlie Cole. Splinter Cell: Blacklist ponownie umożliwi nam obserwowanie poczynań Sama Fishera z kamery umieszczonej za jego plecami. Jak utrzymują twórcy, gra została skonstruowana tak, by mogli ją ukończyć zarówno nowicjusze, jak i weterani. Jedni przejdą grę strzelając do grup przeciwników, inni ominą wszystkich lub ogłuszą, gdy zajdzie taka konieczność...
Skylanders to bijąca rekordy popularności marka firmy Activision. Dlaczego o niej wspominamy? Ponieważ Disney, tworząc Disney Infinity, czerpie garściami z pomysłów wykorzystanych w pierwszej ze wspomnianych pozycji. W opisywanej produkcji, podobnie jak w Skylanders, przed przystąpieniem do zabawy weźmiemy w dłoń prawdziwą figurkę, którą umieścimy na specjalnym urządzeniu podłączonym pod USB. Po chwili nasza postać zostanie wczytana do pamięci i pojawi się na ekranie monitora lub telewizora - wówczas będziemy mogli nią pokierować w grze! Disney Infinity zawierać będzie wiele zróżnicowanych światów znanych z filmów animowanych. Zobaczymy tu więc Jacka Sparrowa z Piratów z Karaibów, Zygzaka McQueena i Złomka z Aut, Buzza Astrala z Toy Story czy też Randy'ego z Uniwersytetu Potwornego. Bawić się będziemy mogli w przygotowanych przez twórców lokacjach (samemu bądź współpracując z innymi graczami), jak również otrzymamy do dyspozycji edytor, który posłuży nam do stworzenia własnych poziomów.
Volition, twórcy gier z serii Saints Row, zamierzają po raz kolejny przekroczyć granice absurdu. Saints Row IV zapowiada się bowiem na ostrą jazdę bez trzymanki. W której grze będziecie mogli wcielić się w samego prezydenta Stanów Zjednoczonych, który biega po ścianach i budynkach oraz korzysta z broni palnej i nadprzyrodzonych zdolności? W której grze zobaczycie na ulicy wielkiego, niezbyt sympatycznego kocura, budzącego wśród mieszkańców strach i odrazę? W której grze będziecie okładać wrogów wielkim, fioletowym penisem? Gdzie będziecie mogli jednym susem wskoczyć na dach wieżowca? Albo rzucać lecącymi w waszą stronę samochodami? Radosna, niczym nieskrępowana demolka w ulicznej wojnie gangów czekać na nas będzie właśnie w Saints Row IV, które najprawdopodobniej albo pokochacie, albo znienawidzicie. Obok tej gry raczej nie da się przejść obojętnie.
Miał być pierwszoosobowy shooter XCOM, będzie The Bureau: XCOM Declassified, strzelanka z widokiem zza pleców kierowanej postaci, osadzona w słynnym świecie znanym głównie fanom strategii. Powstająca od kilku lat produkcja, po wielu perypetiach, w końcu ujrzy światło dzienne i miejmy nadzieję, że spełni oczekiwania graczy. Dzięki niej dane nam będzie poznać początki organizacji XCOM i wziąć udział w wydarzeniach rozgrywających się w 1962 roku. Główny bohater, agent do zadań specjalnych William Carter, wraz ze swoimi kompanami, muszą powstrzymać wybuch wojny nuklearnej w Stanach Zjednoczonych, do której może dojść w wyniku działań ZSRR. Gra zawierać będzie jedynie tryb single player, gdyż autorzy chcieli skupić się wyłącznie na stworzeniu wciągającej opowieści. Warto dodać, że produkcja, dzięki kilku poziomom trudności oraz opcji permanentnej śmierci ma być adresowana zarówno do nowicjuszy, jak i weteranów.
Pierwotna wersja Final Fantasy XIV nie sprostała oczekiwaniom graczy, dlatego też firma Square Enix postanowiła przygotować jej rozszerzoną edycję z podtytułem Realm Reborn. Zawierać ona będzie nowy silnik graficzny i nowy interfejs użytkownika, stworzone od podstaw lokacje, poprawioną mechanikę walki, zmodyfikowany system serwerów, nowe tryby PvP, nowe questy poboczne, a także nowe przedmioty i nowych przeciwników. Ponownie dane nam będzie przenieść się do krainy Eorzea, gdzie przeżyjemy przygodę, podczas której wcielimy się w wykreowanego przez siebie bohatera. Do dyspozycji otrzymamy specjalny kreator pozwalający zmienić swoją klasę postaci nawet w trakcie zabawy! Zdobywając punkty doświadczenia rozwiniemy ją na jeden z wielu różnych sposobów, walcząc z przeciwnikami zarówno wręcz, jak i przy użyciu magii. Nie zabraknie także konieczności eksploracji lokacji oraz kolekcjonowania przedmiotów.
Grasshopper Manufacture to studio, które zajmuje się tworzeniem nowych marek. Po wydanym niedawno Lollipop Chainsaw, twórcy No More Heroes czy Killer 7, serwują nam kolejną grę akcji. Tym razem jest to produkcja zatytułowana Killer is Dead i nie ma nic wspólnego z Killer 7. Mondo Zappa, główny bohater, to 35-letni zabójca na zlecenie zatrudniony przez firmę Brian Execution. Jego siła tkwi nie tylko w silnej psychice, ale i w nadludzkiej zdolności. Wybuch Adrenaliny, bo tak brzmi jej nazwa, pozwala mężczyźnie pochłaniać krew poległych wrogów. Sprawia to, że staje się on jeszcze silniejszy i rozprawia się z nimi jednym ciosem. Na tym jednak nie koniec. Lewa ręka Zappy może przeobrazić się w wiertło lub pistolet, natomiast w prawej trzyma miecz – niezła kombinacja, prawda?
Trzecia odsłona serii Lost Planet, będąca prequelem, ponownie zabiera nas na planetę E.D.N. III. To właśnie tam udał się Jim Peyton w poszukiwaniu zarobku – mężczyzna przyjął ofertę organizacji Neo-Venus Construction chcącej skolonizować E.D.N. III. Protagonista wraz z grupką innych najemników musi odnaleźć cenne źródło zapasów i próbki Energii Termicznej. Uczyni to eksplorując kolejne lokacje pieszo lub przy pomocy mecha i walcząc z Akridami, czyli stworami zamieszkującymi planetę, na której toczy się akcja tego tytułu. Gracze mogą liczyć na dynamiczne starcia z wrogami, rozbudowany arsenał, specyficzny klimat (pokryte śniegiem i lodem miejscówki) oraz dwa tryby gry: kampanię i multiplayer.
Sukces, jaki odniosła gra Rayman Origins nie mógł przynieść niczego innego, jak kolejnej platformówki z przesympatycznym bohaterem w roli głównej! Rayman Legends zapowiada się tak samo dobrze, jak Origins, a może nawet lepiej. Skakać będziemy po wielu zupełnie nowych planszach (oraz kilkudziesięciu z Rayman Origins w odświeżonej oprawie graficznej), gdzie wykażemy się nie lada zręcznością i, zapewne, cierpliwością – poprzedniczka nie należała bowiem do najłatwiejszych gier, nie inaczej będzie w przypadku Rayman Legends. Odwiedzimy wiele zróżnicowanych miejsc inspirowanych chociażby średniowieczem czy grecką mitologią. Co ciekawe, poza typowo dwuwymiarowymi poziomami, w Legends mają pojawić się także etapy 3D (w tym walki z bossami atakującymi nas z każdej możliwej strony) - to zasługa nowej wersji silnika UbiArt.
