Anno Online - już graliśmy!

Łukasz Wiśniewski
2013/02/06 18:00

Jeśli myśleliście, że Anno Online to zwykła flashowa gierka korzystająca ze znanej marki, to myliliście się potwornie. Pograliśmy i wiemy, że to normalna, pełnoprawna gra, która w zasadzie mogłaby być sprzedawana w pudełkach.

W biurze firmy Ubisoft w Düsseldorfie miałem okazję pograć nieco w Anno Online. Czasu nie było wiele, zwłaszcza biorąc pod uwagę specyfikę tej produkcji, ale na szczęście twórcy przygotowali dla nas zapisane stany gry z zaawansowanej fazy zabawy. Dzięki współpracy z zaprzyjaźnionym kolegą z innej redakcji mogłem więc sam rozwijać swoje miasto jak najdłużej, jednocześnie sprawdzając u niego, co czeka mnie dalej...Anno Online - już graliśmy!

Zacznijmy jednak od podstaw. Oprócz tego, czego dowiedziałem się na prezentacji Anno Online w zeszłym roku, warto nadmienić, że gra powstaje już od dwóch lat i pracuje nad nią czterdziestoosobowy zespół. Jasne, porównując do superprodukcji Ubisoftu nie ejst to wiele, ale też i nie potrzeba tu armii ludzi, dłubiących przy najnowszych efektach graficznych i budujących setki modeli postaci obłożonych szczegółowymi teksturami... Moim zdaniem, jak na taki projekt, jest to duża grupa osób - to w zasadzie więcej ludzi, niż Blue Byte potrzebowało do wcześniejszych części serii Anno (poza 2070).

Początek rozgrywki w Anno Online jest wyjściem w stronę nowicjuszy. Dostajemy kolejne zadania, za które przewidziane są nagrody - to tak naprawdę samouczek, uczący dobrych nawyków. Weterani serii doskonale wiedzą co i w jakiej kolejności budować, ale nowi gracze, skuszeni formułą F2P potrzebują pomocnej ręki. Starym wygom nie powinno jednak przeszkadzać to, że za oczywiste czynności zdobędą nieco kamieni szlachetnych, będących de facto walutą premium w grze, prawda?

Na starcie mamy swoją wyspę z podstawowymi zasobami. Generowana jest według dość uczciwych szablonów, zresztą w grze nie ma konkurencji między graczami. Przygotowujemy domy dla pionierów, rozmieszczamy drwali i rybaków - zupełnie jak w każdej grze z serii. Różnica ujawnia się później, bo czas potrzebny na rozwój robi się coraz dłuższy. Podczas pierwszych kilku godzin sprawnie rozwiniemy podstawy, ale potem trzeba nieco poczekać. Powiedzonko "nie od razu Kraków zbudowano" nabiera tu realnego znaczenia... Podczas rozmów z innymi dziennikarzami doszliśmy do wniosku, że to bardzo dobrze. Anno Online daje większą dawkę immersji dzięki spowolnieniu rozwoju. Piękne, pierwsze miasto zbudujemy po miesiącu- dwóch, nie siedząc cały czas w grze, bo zbudowane przez nas obiekty generują cały zasoby bez względu na to, czy jesteśmy zalogowani.

Na starcie nie widzimy nawet całej własnej wyspy. Z czasem oczywiście lokalne zasoby okażą się niewystarczające i przyjdzie nam szukać nowej wyspy. Doświadczeni gracze powinni dojść do tego etapu pierwszego-drugiego dnia. Do dyspozycji mamy trzy typy statków: jeden do rozpoznania terenu, drugi do kolonizacji, trzeci jako poszukiwacz skarbów. Nowa wyspa zapewni nam dostęp do nowych surowców, będziemy mogli nawet mieć na to nieco wpływu, poprzez określenie celu misji odkrywczej. Od tego momentu każda gra staje się całkowicie unikatowa i tylko od gracza zależy kierunek rozwoju. To, czego nam brak w magazynach (a czego oczekują mieszkańcy naszych miast), zawsze przecież można zdobyć poprzez handel...

GramTV przedstawia:

Handel to piekielnie ważny element gry Anno Online. Twórcy zdecydowali się zrezygnować z jakichkolwiek sztywnych wytycznych w wymianie miedzy graczami. Mamy więc całkowicie wolną rękę w ustalaniu cen - zweryfikuje nas Niewidzialna Ręka Rynku... trudno w tej chwili powiedzieć, czy da się handlować bezpośrednio ze znajomymi - bo tu mógłby zadziałać nepotyzm i handel szedłby po cenach minimalnych. To jedno z pól do współpracy, inne bardzo ważne to budowa monumentów. Wiadomo już, że będzie ich kilka, ale na razie potwierdzona jest tylko katedra. Oczywiście będziemy też mogli odwiedzić zaprzyjaźnione miasta i podziwiać (lub wyśmiewać) ich rozplanowanie.

Im dalej w las, tym więcej drzew. O ile początki miasta są łatwe do ogarnięcia, to już później zaczynają się chody. Łańcuchy produkcyjne w grze Anno Online są co najmniej tak złożone, jak w Anno 2070. Mi samemu ładną chwilę zajęło ogarnięcie rozbudowanego miasta, a widziałem też zupełne oszołomienie u kolegów mniej doświadczonych w ramach tej serii. To jedynie zaleta, bo poziom komplikacji powinien rosnąć, a oszołomienie było wynikiem rzucenia na głęboką wodę po krótkiej zabawie w brodziku. Do takiego etapu rozgrywki dochodzić będziemy bowiem tygodniami, przyzwyczajając się krok po kroku. To kolejna zaleta spowolnienia tempa, związanego z założeniami rozgrywki online: wszystko zdążymy dobrze przetestować, nim wskoczymy na nowy etap rozwoju.

Jak w każdej części serii, tak i w Anno Online liczy się myślenie na wyrost. Budynki powinny być stawiane w optymalnych miejscach, by dać maksimum profitu, nie "podkradając" go sobie wzajemnie. Na szczęście pierwsze nagrody pozwalają na szybkie naprawienie błędów i wprowadzenie modyfikacji. Za kamienie szlachetne dokupimy budulca, a za wyburzenie odzyskamy część zainwestowanych dóbr. Taka taryfa ulgowa na starcie jest bardzo ważna, bo potem, gdy nasi mieszkańcy potrzebują mnóstwa rzeczy, a miejsca pod budowę brak, musimy być nieźle wyrobieni w grze.

Jeśli idzie o to, co najbardziej martwi ludzi w grach F2P, to Anno Online jest w zasadzie rajem. Można grać nie wydając realnej gotówki, bo nie ma zagrożenia ze strony innych graczy, a ich rozwój uderza jedynie w nasze ego. Wiele rzeczy da się przyspieszyć dzięki mikro-transakcjom, planowane też są inne bonusy, ale żaden z nich nie jest obligatoryjny. Po prostu Ubisoft z płatną oferta celuje przede wszystkim w osoby, które nie mają czasu grać codziennie i chciałyby jak najwięcej zdziałać za jednym posiedzenie. Podobno ten biznesplan sprawdził się w The Settlers Online, więc wydawca nie zamierza nic zmieniać w czymś, co działa dobrze i sprawia, iż gracze nie narzekają...

Premiera coraz bliżej, ale najbardziej zniecierpliwione osoby nie będą musiały na nią czekać. Już wkrótce powinny ruszyć zewnętrzne testy gry Anno Online (wewnętrzne trwają już od jakiegoś czasu), a my możemy was zapewnić, że gram.pl zadba o to, by posiadać całkiem zacną pulę kluczy do nich uprawniających...

Komentarze
11
czaki222
Gramowicz
07/02/2013 01:44

Jak ktoś chce, może spróbować zasiąść do NIEMIECKIEJ zamkniętej bety. Można zdobyć klucze na tej stronie: http://www.pcgames.de/Anno-Online-PC-255944/News/Anno-Online-Sichert-euch-jetzt-einen-Closed-Beta-Key-1040108/Grałem chyba z 2 miesiące i im dalej, tym było ciekawiej. Był już drugi reset (w końcu to testy), więc nie chciało mi się ponownie zaczynać. W czacie można spotkać osoby, które potrafią mówić po angielsku.Odnośnie wersji innej niż niemiecka, najpierw wyjdą wersje polska i francuska. 16 stycznia podano do informacji, że wyjdą na przestrzeni następnych tygodni: https://twitter.com/AnnoOnline_EN"News for our Polish and French fans who''re interested in a localized #annoonline: We''re talking about "weeks" now, not "months" anymore :)"

Usunięty
Usunięty
06/02/2013 23:15

Dziękuję za odpowiedź ;)

Lucas_the_Great
Redaktor
Autor
06/02/2013 23:09

Dnia 06.02.2013 o 23:04, Lucas_the_Great napisał:

@ czopor - nie widzą póki co sensu w PvP. Obgadywaliśmy mozliwość psucia gry innym, płacac za pirackie ataki lub katastrofy. Pomysł w sumie im się podobał, ale nawet gdyby, to upłyną chyba ze dwa lata zabawy bez tego.




Trwa Wczytywanie