Zagrałbym w ten film, czyli które kinowe hity zasługują na gamequela

Michał Ostasz
2013/01/19 11:07

Gamequel - to nic innego jak kontynuacja dowolnego tworu kultury w formie gry wideo. Może to być oficjalna druga część kinowego przeboju bądź też dalsze losy komiksowych bohaterów, ale warunek jest jeden: sequel, bądź też prequel, musi być interaktywny.

Zagrałbym w ten film, czyli które kinowe hity zasługują na gamequela

Gry, które przyszły na świat z etykietą "ciąg dalszy" lub "zdarzyło się przed" nie są nowym zjawiskiem. Developerzy często sięgają po sprawdzone licencje lub wręcz są wynajmowani do tego, aby pracowali na materiale jaki zasmakował wcześniej kinomanom, molom książkowym lub miłośnikom obrazkowych historii. Jednakże nie wolno mylić gamequeli z większością "zwyczajnych" tytułów mających promować dzieła, na które wyłożono więcej pieniędzy. Gamequele z założenia są ambitniejsze, gdyż nie są wyłącznie odzwierciedleniem wymyślonej przez kogoś innego fabuły w grywalnej formie. Mają rozwijać wykreowane uniwersum oraz rzucać bohaterom nowe kłody pod nogi.

Licencjonowanych produkcji wielu z nas ma już dość, gdyż po prostu nie są dobrymi i dopracowanymi grami. Jednakże często marzymy o tym, aby zagrać w coś, co widzieliśmy wcześniej na wielkim ekranie. Obcy, Batman, a nawet Indianda Jones dość często byli gośćmi w czytnikach naszych konsol i komputerów, ale jest sporo innych obrazów, które, przynajmniej w teorii, świetnie sprawdziłyby się jako gry wideo. Postanowiłem wybrać siedem filmów, które moim zdaniem zasługują na gamequela.

Nieśmiertelny

Kultowy film Nieśmiertelny (Highlander) z 1986 r. w reżyserii Russella Mulcahy'ego doczekał się czterech kontynuacji, dwóch seriali aktorskich (i jednego animowanego), trzech pełnometrażowych animacji oraz gier Highlander na ZX Spectrum i wydanejna Atari JaguarCD Highlander: The Last of the MacLeods. O grywalnych inkarnacjach marki Nieśmiertelny zapomnieć chcą nie tylko fani filmowej serii, ale przede wszystkim odpowiedzialne za nie osoby. Tak, te gry były aż tak złe.

Wielka szkoda, gdyż marka Nieśmiertelny, to doskonały materiał na grywalną pozycję. Gra z powodzeniem mogłaby być zarówno kontynuacją losów szkockiego górala Connora MacLeoda (w tej roli Christopher Lambert), głównego bohatera filmów, jak i historią innego nieśmiertelnego pochodzącego z dowolnego miejsca na Ziemi. Co najlepsze, w takiej grze moglibyśmy odwiedzić także kilka epok historycznych, w końcu kierowana przez nas postać mogłaby stracić życie jedynie w wyniku... ścięcia głowy w walce z innym nieśmiertelnym.

Jak w takim razie opracować grę, w której wcielamy się w kogoś, kto nie może zginąć? Jak wyglądałaby rozgrywka poza potyczkami z bossami? Czy taki tytuł nie byłby po prostu nudny? To tylko niektóre z trudności, które stanęłyby przed twórcami, którzy odważyliby się sięgnąć po tę licencję. Developer Team ICO pokazał, że można zrobić dobrą produkcję opartą wyłącznie na szesnastu pojedynkach. Może taka koncepcja połączona z czymś, co znamy chociażby z serii Assassin's Creed byłaby kluczem do sukcesu? Bardzo możliwe.

Wielka szkoda, że Eidos w 2010 r. porzucił projekt Highlander: The Game. Teraz możemy mieć tylko nadzieję, że wraz z planowanym przez Hollywood rebootem kinowego cyklu, ktoś z branży elektronicznej rozrywki na nowo zainteresuje się Nieśmiertelnym.

Predator

"Predator? Przecież on pojawia się w grach całkiem regularnie i to zazwyczaj z dobrym skutkiem. Po co robić kolejny tytuł z tym potworem w roli głównej?" - zapytacie. Macie rację, monstrum, które po raz pierwszy pojawiło się w 1987 r. w filmie Johna McTiernana dość mocno upodobało sobie naszą ulubioną branżę. Występowało w interaktywnej formie solo, jak i w duecie z Obcym. Jednakże żadna z gier opartych na tej licencji nie zdodała dokładnie oddać atmosfery z dwóch pierwszych obrazów.

Marzy mi się produkcja, w której NIE wcielimy się w Predatora, ale będziemy jego zwierzyną. Mam na myśli grę, która nie rozgrywałaby się w dalekiej przyszłości, tylko w obecnych czasach, najlepiej w którejś ze znanych metropolii. Bohaterem "mojego" Predatora mógłby być zarówno Arnold Schwarzenegger, jak i ktoś zupełnie nowy. Liczyłyby się właściwie pomysł i jego odpowiednie wykonanie. Instynkt podpowiada mi, że formuła filmu Predator 2, która według wielu nie do końca sprawdziła się na wielkim ekranie, z powodzeniem poradziłaby sobie w formie gry wideo.

Próba pozbycia się groźnego kosmity połączona z nieustannie trwającą wojną gangów? Jedno jest pewne - mielibyśmy do kogo strzelać.

Gdyby ktoś faktycznie wziął moją propozycję na poważnie, to chciałbym, aby tym razem dał odpocząć Obcym. "Zajmiemy się" nimi w Aliens: Colonial Marines.

Jackie Chan

Filmy z Jackie Chanem, to w opinii wielu osobny gatunek. Jego założenia są bardzo proste - ma być widowiskowo, śmiesznie i z dużą ilością walk na pięści i kopniaki z choreografią, której absolutnie nikt nie jest w stanie skopiować.

Niespełna sześćdziesięcioletni Chińczyk pojawił się już w kilku produkcjach na konsole i automaty. Na przestrzeni lat mogliśmy zagrać m.in. w bijatykę The Kung-Fu Master Jackie Chan, beat'em up Jackie Chan Stuntmaster, a nawet protoplastę Wii Fit (sic!), Jackie Chan J-Mat Fitness). Co z tego, skoro żaden z tych tytułów nie oddawał specyfiki ukochanych przez wielu obrazów.

Jak ja widzę gamequeala, właściwie dowolnego, filmu z gwiazdorem z Hong Kongu? Za podstawę mógłby służyć cichy hit z zeszłego roku, Sleeping Dogs, ale nie obyłoby się bez szeregu zmian. Głównym bohaterem zostałby oczywiście Jackie Chan, ale nie mógłby on działać sam. Przydałby mu się partner, i to najlepiej lekko fajtłapowaty (skojarzenia z cyklem Godziny Szczytu są jak najbardziej na miejscu). Do tego trzeba dołożyć fabułę obfitującą w sceny walk, szalone pościgi, niekoniecznie samochodowe, i komiczne momenty.

Co byłoby największą trudnością dla developera, który zechciałby zająć się taką produkcją? Chyba opracowanie odpowiedniego systemu walki. W rękach Jackie Chana wszystko począwszy od portfela, a skończywszy na parasolce może stać się (prawie) zabójczą bronią. Jak przenieść to do gry wideo? Węszę połączenie rozwiązań znanych z Batman: Arkham City z QTE rodem z Heavy Rain.

Taki tytuł mógłby okazać się prawdziwym hitem - pod warunkiem, że wzięłoby się za niego odpowiednie studio. Co prawda Carl Douglas śpiewał "Everybody was kung-fu fighting", ale osobiście chciałbym, aby taki projekt nie wpadł w niepowołane ręce.

Sin City

Sin City w reżyserii Roberta Rodrigueza to doskonała adaptacja komiksu pod tym samym tytułem autorstwa Franka Millera. Ogromna szkoda, że Miasto Grzechu mogliśmy jak dotąd jedynie obejrzeć. Czyż nie było wspaniale móc powłóczyć się po jego brudnych i niebezpiecznych ulicach w grze wideo?

GramTV przedstawia:

Obraz Rodrigueza zostanie zapamiętany na długo dzięki swojemu unikalnemu stylowi - poszczególne sceny żywcem przypominały komiksowe kadry, łącznie z zastosowaną w nich kolorotystyką. Nie wyobrażam sobie, aby gamequel tejże produkcji mógł wyglądać inaczej. Pamiętacie Mad World na Wii od Platinum Games? Grywalne Sin City widziałbym podobnie, ale z jeszcze większą dozą szaleństwa w warstwie wideo.

A co z fabułą tego gamequela? Z racji tego, że najprawdopodobniej jeszcze w tym roku wybierzemy się do kina na prequel Sin City zatytułowany Sin City: A Dame to Kill For, to dlaczego nie dać graczom jakiejś historii rozgrywającej się pomiędzy dwoma filmami? Albo grywalnego epilogu do "jedynki"?

Możliwości jest sporo, a wykreowany przez Millera świat stoi otworem. Pytanie tylko kto i za jaką cenę zdecyduje się przenieść go do do wirtualnej rzeczywistości?

Mission: Impossible

Wymyślne gadżety, strzelaniny, szpiegowanie i sytuacje bez wyjścia - rewelacyjny materiał na grę wideo, nieprawdaż? Jakimś dziwnym trafem licencji na Mission: Impossible nie tknął nikt od dziesięciu lat.

Ostatni raz z agentem do zadań niemożliwych Ethanem Huntem, który nawet nie wyglądał, a tym bardziej nie brzmiał jak Tom Cruise, gracze zetknęli się w 2003 r. za sprawą Mission: Impossible - Operation Surma autorstwa nieistniejącej już ekipy Paradigm Entertainment. Tytuł ten był standardową strzelaniną z perspektywy trzeciej osoby, który już wtedy uchodził za biedniejszego kuzyna serii Metal Gear Solid i Splinter Cell.

A teraz wyobraźcie sobie, że któryś z wielkich wydawców zdecydował się wydać produkcję standardu AAA opartą na tejże licencji. Doborowa obsada ze wspomnianym już Tomem Cruisem na czele, misja uratowania świata i oczywiście podróż po kilku kontynentach, w czasie której nie zabraknie przywdziewania (dosłownie) czyjejś tożsamości, infiltracji śliśle strzeżonych miejsc oraz ujmujących wymian ognia. Obejrzyjcie powyższy zwiastun Mission: Impossibe - Ghost Protocol - tylko z tego klipu możnaby spokojnie wykroić kilka świetnych, i co najważniejsze różnorodnych, poziomów.

To kto przyjmie to zadanie?

Sherlock Holmes

Sporo bijatyk i mrożących krew w żyłach momentów, humor, wątek okultystyczny i wreszcie Amerykanin w roli w brytyjskiej ikony literatury - Guy Ritchie w filmie Sherlock Holmes zupełnie zerwał z tradycją przedstawiając wybitnego detektywa w sposób nie tylko bliższy pierwotnemu zamysłowi sir Arthura Conan Doyle'a, ale także bardziej przystępny dla współczesnych widzów. Skoro kino otrzymało takiego Sherlocka, to dlaczego w grach wideo pozostał on dystyngowanym i spokojnym dżentelmenem z lupą i nieodłączną fajką?

Nowy Holmes, to bohater kina akcji, a nie skostniałego kryminału. Podobnej zmiany powinno doczekać się jego cyfrowe alter ego zafiksowane na punkcie przygodówek point & click. A gdyby tak sequel Gry Cieni, którą na wielkich ekranach widzieliśmy na początku zeszłego roku, ukazał się właśnie jako gra? I to w dodatku z gatunku action/adventure?

Uncharted w XIX w. Londynie, ale z większym naciskiem na rozwiązywanie zagadek i szukanie poszlak? Kupowałbym w ciemno. Oczywiście w takim dziele musieliby znaleźć się Robert Downey Jr i Jude Law, którzy po raz kolejny wcieliliby się w Holmesa i Watsona. Czy tylko mi świta w głowie koncept na kooperację tych postaci, zwłaszcza w kwestiach prowadzenia śledztwa? To już w teorii "brzmi" co najmniej ekscytująco. Przełożenie tego na mechanikę rozgrywki z pewnością byłoby wyzwaniem dla developera, ale z pewnością zaowocowałoby czymś, czego jeszcze nie widzieliśmy w żadnej innej grze.

Kto odważy się zmiksować przygody Nathana Drake'a z problemami, które rozwiązywał Cole Phelps z L.A Noire?

Piąty Element

Luc Besson to jeden z niewielu reżyserów, który zdołał udowodnić, że w Europie także mogą powstawać dobre filmy akcji. Bez wątpienia doskonałym potwierdzeniem tych słów jest Piąty Element, produkcja science-fiction z 1997 r. z Brucem Willisem w roli głównej. XXIII w., Nowy Jork - były komandos Korben Dallas wiedzie całkiem spokojne życie jako taksówkarz. Do czasu aż jego latającej taryfy nie wpada (dosłownie!) rudowłosa nieznajoma piękność o prezencji Milli Jovovich. Dziewczyna okazuje się być tytułowym (ale czy aby na pewno?) piątym elementem, czyli składnikiem, który uniemożliwi zniszczenie Ziemi przez starożytne zło.

Film kończył się happy endem, ale nie oznacza to, że wzorem Johna McClane'a, innego bohatera granego przez Willisa w serii Szklana Pułapka, Korben Dallas nie mógłby wpaść w kolejne tarapaty, prawda? Albo... poznalibyśmy losy, któregoś z zakonników strzegących tajemnicy piątego elementu na przestrzeni kilkuset lat. Niemniej, bardziej kibicowałbym podejściu numer jeden, ze względu na to, że Bruce Willis, nawet w cyfrowej formie, bez wątpienia byłbym świetnym głównym bohaterem.

Co jeszcze przemawia za realizacją gamequela? Futurystyczna wersja Wielkiego Jabłka, w której nie zabrakłoby unoszących się nad ziemią samochodów i broni o możliwościach, o jakich teraz możemy jedynie pomarzyć.

Może firma-rodaczka Bessona, Ubisoft, zechciałaby zrealizować Piąty Element 2?

A jakie są Wasze typy filmów, które zasługują na interaktywną kontynuację? Koniecznie podzielcie się swoimi propozycjami w komentarzach!

Komentarze
59
Starrysky
Gramowicz
18/02/2014 23:19

Była świetna gra na podstawie piątego elementu - New York Race. Ściganka mojego dzieciństwa :D http://www.youtube.com/watch?v=lSEA5I6X2kYo, widzę, że już jackryan o niej wspomniał :)

Usunięty
Usunięty
30/10/2013 10:29

Ja to bym w Kac Vegas pograł

Usunięty
Usunięty
30/05/2013 19:48

Jeśli chodzi o grę z 5 elementu taka gra powstała: New York Race http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=1452




Trwa Wczytywanie