Tydzień z XCOM: Koszary

Łukasz Wiśniewski
2012/10/14 17:00

Wiemy już prawie wszystko o kulisach działalności agencji XCOM, pora na zapoznanie się z działaniami w polu. Dowódca operatorów XCOM zaprasz\a was na pokład Skyrangera, zobaczcie elitę ziemskich żołnierzy w akcji!

Witam na pokładzie naszego Skyrangera. Nim dolecimy na miejsce i nasza ekipa ruszy zabijać Obcych, przedstawię podstawowe założenia taktyczne drużyn uderzeniowych XCOM. Nasi operatorzy dostają przydziały zgodne z ich umiejętnościami. Przydziały są cztery: szturmowiec, snajper, broń ciężka, wsparcie. Część z nich przeszła dodatkowo przeszkolenie w wykorzystywaniu mocy PSI, co zwiększa znacznie ich potencjał bojowy. Każda ze specjalizacji jest ważna, ale analiza taktyczna czasem wymusza na nas pewne zmiany w składzie oddziału. O tym jednak za chwilę, przyjrzyjmy się póki co naszym operatorom...

Wiemy już prawie wszystko o kulisach działalności agencji XCOM, pora na zapoznanie się z działaniami w polu. Dowódca operatorów XCOM zaprasz\a was na pokład Skyrangera, zobaczcie elitę ziemskich żołnierzy w akcji! Tydzień z XCOM: Koszary

Witam na pokładzie naszego Skyrangera. Nim dolecimy na miejsce i nasza ekipa ruszy zabijać Obcych, przedstawię podstawowe założenia taktyczne drużyn uderzeniowych XCOM. Nasi operatorzy dostają przydziały zgodne z ich umiejętnościami. Przydziały są cztery: szturmowiec, snajper, broń ciężka, wsparcie. Część z nich przeszła dodatkowo przeszkolenie w wykorzystywaniu mocy PSI, co zwiększa znacznie ich potencjał bojowy. Każda ze specjalizacji jest ważna, ale analiza taktyczna czasem wymusza na nas pewne zmiany w składzie oddziału. O tym jednak za chwilę, przyjrzyjmy się póki co naszym operatorom...

Ten uśmiechnięty koleżka z Egiptu nie bez kozery dostał ksywkę "Hazard". To szturmowiec, czyli osoba odpowiedzialna za walkę na krótkim dystansie. Tacy goście dostają do ręki strzelby, by mogli zadawać potworne obrażenia z dość bliska. jako jedyni potrafią zmusić się do długiego, forsownego biegu, którego ukoronowaniem jest strzał z przystawienia. Albo dwa strzały, jeśli przejdą odpowiednie przeszkolenie i wybiorą rolę egzekutora. Alternatywnie mogą zrezygnować ze strzelby i służyć za nagonkę dla snajperów - wypłaszają wrogą z kryjówki, a snajper oddaje czysty strzał.

Szturmowcy znacznie lepiej od innych operatorów czują się w najcięższych pancerzach, można rzec, że wykorzystują je w pełni. Ponieważ zwykle muszą przedzierać się przez wrogą strefę ostrzału, warto by ich błyskawiczny refleks pozwalał unikać pierwszej oddanej w ich stronę serii. Ponieważ często lądują daleko z przodu, warto by potrafili oddawać "darmowe" strzały do każdego przeciwnika, który zanadto się do nich zbliży. Przy połączeniu zdolności, które opisałem, ubrani w pancerz wzmocniony egzoszkieletem Chryssalidów, są w stanie skutecznie kontrolować przestrzeń dookoła siebie.

Pułkownik Edwards został przetransferowany do XCOM z brytyjskich oddziałów SAS. To jeden z naszych najlepszych snajperów. Nie pytajcie o pochodzenie jego ksywy. Chyba tylko koledzy z oddziału rozumieją ten żart....Podstawowe wyszkolenie nie czyni ze snajpera jednostki perfekcyjnej, bo operatorzy ci nie umieją strzelać w ruchu. Gdy jednak ich do tego przeszkolimy, stają się czynnikiem krytycznym na polu walki. Alternatywnie mogą po prostu współpracować z resztą oddziału i strzelać do dowolnego celu widzianego przez dowolnego operatora. Albo widzianego za pomocą miotanego na dużą odległość czujnika... Zawsze należy jednak pamiętać, że broń snajperska jest bardzo mało celna na krótkim zasięgu - celowanie jest wtedy piekielnie trudne. Dlatego snajperzy muszą polegać na dobrej broni osobistej. W naszych drużynach szturmowych są też tacy, którzy do maksimum wykorzystują pistolety.

Podstawową rolą snajperów jest jednakże kontrolowanie pola walki. Ich karabiny mają sporą szansę na zadanie krytycznych obrażeń, zwłaszcza, jeśli mogą spokojnie wycelować nimi w głowę przeciwnika. Niewielu Obcych jest w stanie to przetrwać. Najlepsi z najlepszych specjalizują się albo w gwarantowanych dwóch strzałach w krótkim czasie (o ile nie ruszają się) albo idą w stronie swoistego "killin' spree" - bywa, że taki as odstrzeli cały oddział kosmitów, jednego po drugim. Niestety Obcy niechętnie ustawiają się do masowego odstrzału. Snajper korzysta z przewagi wysokości, może być dodatkowo wyszkolony w tym kierunku. Na odpowiednio wysoki punkt dociera albo dzięki kotwiczce i wyciągarce, albo używając pancerza "Archanioł" po prostu wznosi się w powietrze.

Operatorzy broni ciężkiej nie przydają się na wszystkich misjach, ale bywają piekielnie przydatni przy zwalczaniu ciężko opancerzonych przeciwników. Jest z nami na pokładzie operator o ksywce "Dozer", bardzo doświadczony żołnierz. Podstawowe uzbrojenie "hejwisa" nie jest może specjalnie celne, ale też i nie z myślą o tym zostało stworzone. To narzędzie do przyszpilania wroga. Niektórzy operatorzy broni ciężkiej specjalizują się w takiej walce, inni koncentrują się na rakietach i granatach. Ta druga ścieżka jest o tyle ryzykowna, że można stracić "znajdźki", czyli sprzęt obcych. Oczywiście, mimo, że niecelna, broń podstawowa potrafi wyeliminować potwornie groźnego przeciwnika.

Tylko operatorzy broni ciężkiej potrafią zabierać ze sobą więcej granatów. No i używają wyrzutni. Najlepsi, tacy jak "Dozer", radzą też sobie z targaniem na pole walki dodatkowych rakiet. Mogą więc odpalić aż dwie zwykłe i jedną odłamkową, czyniącą cel podatnym na obrażenia ze wszystkich innych źródeł. Tak, wraz z granatami oznacza to aż pięć specjalnych ataków, nie tylko raniących wroga, ale też likwidujących osłonę, za którą się chowa... Wróćmy jeszcze do podstawowego działka. Część operatorów wybiera amunicję HEAT, perforującą skutecznie maszyny wroga. Jak powiedziałem, nie są częstym widokiem na misjach, ale za to kiedy się pojawiają, są bardzo widowiskowi...

"Saturn" to Francuzka, specjalizująca się w trzymaniu reszty oddziału w dobrej formie. Jej rolą na polu walki jest wsparcie, ale to nie znaczy, że pozostaje jedynie karetką pogotowia... Relatywnie tacy żołnierze są najlżej uzbrojeni, ale dysponują sporym zakresem ciekawych umiejętności. Podstawą jest granat dymny, zapewniający żołnierzom osłonę, ale też mogący zostać odpowiedni zmodyfikowany, by obejmował większy obszar, lub rozpylał stymulanty, zwiększające możliwości operatorów.

O ile nieprzeszkolony operator zużywa cały zapas medykamentów na jedno leczenie, o tyle specjalista potrafi użyć go trzykrotnie, do tego z lepszym skutkiem za każdym razem. Tu się kryje pewien kompromis: operatorzy albo silnie specjalizują się w pomocy lekarskiej, albo w stawianiu zasłony dymnej. Trudnych wyborów jest więcej, bo żołnierz wsparcia może stać się też mistrzem w ogniu zaporowym... Tak czy inaczej, wysocy rangą operatorzy z grupy wsparcia zabierają na pole walki dwa zestawy sprzętu specjalistycznego. Jeśli są sprinterami, to zwykle drugą zabawką, po zestawie pierwszej pomocy, jest taser powalający obcych.

O pojazdach SHIV jak rozumiem opowiadał wczoraj doktor Shen, więc przejdźmy do najciekawszego elementu szkolenia operatorów XCOM. Tak, mówię o zdolnościach PSI. U nielicznych naszych asów odkryto odpowiedni potencjał. Każdy z nich potrafi siłą woli zadać obrażenia przeciwnikowi. Wystarczające do zabicia Sektoida, czy infiltratorów, gwarantujące też dobicie innych. Nie ma tu żadnych szans trafienia - co oczy widzą, to umiera... Później specjalizujemy operatorów albo ofensywnie, albo defensywnie. Z ofensywnych sztuczek najpotężniejszą jest czasowa kontrola umysłu Obcego. Reprezentantką tej drogi jest pani pułkownik Parvati Krishnan, hinduska o największym potencjale PSI w naszych siłach.

Jaki jest skład naszych grup uderzeniowych? Różny, ale zawsze musi w oddziale znajdować się dwójka szturmowców. No, może na początku, bez odpowiednich szkoleń Szkole Oficerskiej XCOM, gdy na misję latała czwórka, a nie szóstka operatorów, zachowywaliśmy zasadę "jeden z każdej specjalizacji". Podobnie speców od wsparcia też zwykle zabieramy dwóch, zwłaszcza, gdy zależy nam na żywych Obcych. Operator broni ciężkiej pojawia się na misjach, na których jego talenty są niezbędne, na przykład podczas operacji neutralizujących ataki terrorystyczne Obcych. W innych wypadkach zastępuje go dodatkowy snajper, albo SHIV.

Z pewnym sukcesem testowaliśmy grupy trzech szturmowców i trzech wspierających operatorów, ale ta taktyka sprawdza się na mniej ryzykownych misjach. Całkiem nieźle wypadł również team, w którym była czwórka snajperów: dwoje mobilnych, dwoje pozycyjnych z polem widzenia całego oddziału. Pierwsi w pancerzach "Duch", drudzy w zbrojach "Archanioł". Ogólnie rzecz biorąc, jeśli nie mamy odczytów z hiper-falowego przekaźnika, czyli nie wiemy, jacy Obcy są na miejscu, idziemy w zespole: dwójka szturmowców, dwójka wsparcia, snajper i "hejwis". O, lądujemy. Proszę naszykować kamery, nasi operatorzy wkraczają do akcji...

Tydzień z grą XCOM: Enemy Unknown jest wspólną akcją promocyjną firm gram.pl i Cenega Poland.

GramTV przedstawia:

Komentarze
19
Usunięty
Usunięty
19/01/2013 23:13
Dnia 19.01.2013 o 23:10, Wirdzminfm napisał:

no i znowu mam problem:) wynalazłem SHIV, ale nie wiem jak go "zabrać" na misję, nie mogę go wyprodukować ani wybrać na odprawie, oświeci ktoś ?

BO SHIV=Żołnierz albo robot albo cczłowiek wybieraj (usuń wojaka potem daj dodaj i dodaj robobota no chyba że coś w paczu zepsuli i się nie da)

Usunięty
Usunięty
19/01/2013 23:10

no i znowu mam problem:) wynalazłem SHIV, ale nie wiem jak go "zabrać" na misję, nie mogę go wyprodukować ani wybrać na odprawie, oświeci ktoś ?

Usunięty
Usunięty
17/01/2013 09:35
Dnia 16.01.2013 o 17:58, Ring5 napisał:

> Nie wiem czy jestem obiektywny (Terror form the deep kupiłem na giełdzie na 14 dyskietkach) > ale gra mi się bardzo podoba:) A wiesz, ze na tym portalu za przyznawanie sie do piractwa leca bany?

...chyba trochę przewrażliwiony jesteś... Tamto było tak dawno, że przedawnione. Nawet nie wiem, czy za tamtych czasów z ówczesnym prawem było to piracenie, bardziej chodziło o stary klimat.Dziś stać mnie, a przede wszystkim jest gdzie kupować, więc polecam zakup tej gry oraz więcej luźnego podejścia i uśmiechu :)




Trwa Wczytywanie