Tydzień z XCOM: Hangar

Łukasz Wiśniewski
2012/10/11 18:30
0
0

UFO niezbyt często grzecznie ląduje, by można było je sobie zwiedzać i łupić. W większości przypadków najpierw musi zostać zestrzelone. Przy poważnej przewadze technologicznej Obcych nie jest to proste zadanie. Poprosiliśmy eksperta z bazy XCOM o przybliżenie tematu.

UFO niezbyt często grzecznie ląduje, by można było je sobie zwiedzać i łupić. W większości przypadków najpierw musi zostać zestrzelone. Przy poważnej przewadze technologicznej Obcych nie jest to proste zadanie. Poprosiliśmy eksperta z bazy XCOM o przybliżenie tematu.Tydzień z XCOM: Hangar

Witam, nazywam się Bradford, jestem oficerem zarządzającym centrum operacyjnym bazy. Rzeczywiście, walka powietrzna z UFO to spore wyzwanie, ale mamy najlepszych pilotów i najlepszy sprzęt, więc nie pozwalamy by jakieś ET czuły się swobodnie w przestrzeni powietrznej przez nas patrolowanej. Kluczem do sukcesu są wyspecjalizowane satelity, zawieszone na orbicie geostacjonarnej (zwanej też orbitą Clarke'a). Pozwalają one nam monitorować wszelkie przeloty UFO na pewnym obszarze. W największym uproszczeniu, każdy kraj wkładający kontrybucję w rozwój programu obronnego XCOM może liczyć na oddelegowanie satelitów nad jego terytorium.

Monitorowanie przestrzeni powietrznej w poszukiwaniu nieźle się ukrywających UFO to duże wyzwanie logistyczne. Całe klastry anten satelitarnych zapewniają nam ciągłą łączność z satelitami. Dotychczas stosowane rozwiązania okazały się niezbyt wydajne przy naszym spektrum działań, ale na szczęście dysponujemy też najlepszymi inżynierami. Opracowali nowe rozwiązania, dzięki którym nie potrzeba gigantycznej przestrzeni, by rozmieścić anteny (kluczowe było tu ryzyko interferencji sygnałów). Należy pamiętać, że nasza baza operacyjna nie może być widoczna, co stanowi kolejne wyzwanie w łączności. Więcej o zagadnieniach inżynieryjnych opowie pojutrze szef tego pionu, doktor Shen.

Obcy dosyć szybko nauczyli się identyfikować nasze satelity. Tak, wciąż nie rozumiemy celów ich działania, a metody wydają się chaotyczne i irracjonalne - jednym z przykładów jest fakt pozostawienia dookoła Ziemi większości satelitów. Gdyby patrzeć na to przez pryzmat strategii inwazyjnej, zniszczenie ich wszystkich byłoby naturalnym krokiem. Najwyraźniej ich agenda jest zupełnie inna. W odpowiedzi na pierwsze strącenia satelitów opracowaliśmy technologię maskującą ich sygnatury. Można by powiedzieć, że w tej chwili piłka jest na ich połowie boiska.

Gdy już mamy namiary na UFO i znamy jego trasę przelotu, z najbliższej bazy startuje wyspecjalizowany myśliwiec nowej generacji. Mamy też kilka prototypowych maszyn stworzonych na bazie technologii obcych, ich nazwa kodowa brzmi Firestorm. Poza główną bazą operacyjną XCOM utrzymuje niewielkie placówki, w każdej stacjonuje do czterech myśliwców. UFO są szybkie, więc piloci mają zaledwie kilka sekund na atak. Uderzenia dokonuje pojedyncza maszyna, bo większe siły zostałyby wykryte i nie udałoby się dopaść przeciwnika. Czasem, gdy pierwsza maszyna nie zada odpowiednich obrażeń, musimy ja wycofać i liczyć, że kolejna zdąży się zbliżyć do wroga, nim ten ucieknie.

Jeśli idzie o uzbrojenie, na początku używaliśmy rakiet Avalanche. Były wystarczające na małe statki zwiadowcze, radziły też sobie jakoś z większymi jednostkami, o ile nie były to ciężko uzbrojone okręty. Na aktualnym etapie działań jest to broń archaiczna i całkowicie zbędna, choć bez niej nie mielibyśmy tego uzbrojenia, z którego korzystamy dziś... Kolejnym krokiem były działka Phoenix, ale okazały się mieć zbyt mały zasięg, w związku z czym myśliwce miały poważne uszkodzenia, nim oddały pierwszy strzał. Częściowo rekompensowały to celność szybkostrzelność, ale wiedzieliśmy, że musimy pójść inną drogą.


Tą nową, właściwą drogą było wykorzystanie technologii obcych do przyspieszenia rozwoju broni energetycznej. Modyfikacje w zasilaniu sprawiły, że działka laserowe przestały wymagać wielkich siłowni. Ta technologia służyła nam przez jakiś czas, ale została wyparta przez działka plazmowe, gdy nasi naukowcy i inżynierowie ostatecznie rozgryźli metodę ich działania. W ten sposób w zasadzie zrównaliśmy się technologicznie z Obcymi, co uczyniło naszą zabawę w podchodzenie UFO znacznie łatwiejszą.


GramTV przedstawia:

Kolejnym zadaniem dla naszych inżynierów było wyjście krok naprzód przed przeciwnika. Priorytetowym projektem były działka elektromagnetyczne. Impuls EMP nie ma dużego zasięgu, ale warto zaryzykować, jeśli wie się, że dzięki temu odzyskamy większość komponentów strąconego UFO w stanie nieuszkodzonym... Oczywiście życie naszych pilotów jest ważne, więc gdy akcja staje się zbyt ryzykowna, uszkodzoną maszynę stara się zastąpić nowa, tym razem uzbrojona w tak zwane lance fuzyjne, nasz najnowszy wynalazek, zdolny przeszyć na wylot największe UFO.


Skoro już jesteśmy przy kwestii bezpieczeństwa pilotów, warto wspomnieć o trzech projektach, które zawdzięczamy rozpracowaniu implantów, które noszą w sobie dwa gatunki Obcych (więcej o typach kosmitów opowie jutro pani doktor Vahlen) i cybernetyki jednego z wykorzystywanych przez wroga robotów. Wykorzystując te elementy w połączeniu z naszą siecią satelitarną jesteśmy w stanie zapewnić naszym myśliwcom kilka poważnych bonusów w walce. Szybsze dotarcie do wroga, lepsza celność i ulepszone uniki mogą zmienić obraz starcia. Niestety, obca technologia nie wytrzymuje takiego wykorzystania, wiec o ile drużyny naziemne nie zdobędą kolejnych ciał kosmitów, naszych dopalaczy może szybko zabraknąć...

W czasie długich miesięcy działań bojowych i badań udało nam się skatalogować szereg UFO. Tu nie było zaskoczenia, podział na funkcje jest zdumiewająco logiczny, w świetle innych elementów układanki. Istnieją dwa typy pojazdów zwiadowczych, mniejszy posiada minimalną załogę, większy wymaga od drużyn szturmowych nieco koncentracji i wysiłku. Większe od nich są jednostki, które zbierają kapsuły z porwanymi ludźmi oraz kolekcjonują ziemską florę i faunę. Na ich pokładzie znajdują się dość poważne siły - dokładnie takie, z jakimi przychodzi nam się mierzyć podczas akcji nieuniemożliwiającej Obcym kontynuowanie uprowadzeń w rozmaitych miastach.

Duże rozmiary UFO nie zawsze oznaczają duże kłopoty. Obcy posiadają na przykład statki zaopatrzeniowe, których zestrzelenie nie stanowi wielkiego problemu. Niestety, te jednostki maja liczne załogi, więc dla drużyn szturmowych nie jest to wycieczka urlopowa. Jednym z najbardziej problematycznych okrętów jest klasa odpowiedzialna za ataki terrorystyczne. To już pełnoprawna jednostka bojowa, zarówno w powietrzu, jak i na ziemi, bo przecież na pokładzie znajdują się elitarne grupy bojowe kosmitów. Nasi żołnierze muszą się tam zwykle liczyć z przynajmniej dwukrotną przewagą liczebną wroga.

W historii naszych strąceń mamy też okręt nadzoru, całkowicie niewykrywalny. Szukaliśmy go długo. Przełomem okazało się skopiowanie technologii z przekaźnika Obcych, opartego o coś, co z braku lepszego pomysłu nazwaliśmy hiperfalami. Po zamontowaniu w naszej bazie potężnego przekaźnika, udało nam się wkraść w system komunikacji Obcych. Dzięki temu potrafimy dokładnie ocenić, jaki typ statku mamy na radarze, a drużyny szturmowe zostają poinformowane o obecnych na pokładzie gatunkach kosmitów. To bardzo ułatwia dobór odpowiedniej ekipy i sprzętu, ale o tym opowie w niedzielę nasz dowódca.

Dzięki kolejnym ulepszeniom naszych systemów wykrywania, deszyfracji i łączności, udało nam się dokonać kilku przełomowych posunięć o znaczeniu strategicznym. Przede wszystkim wykryliśmy bazę Obcych zakamuflowaną pod powierzchnią naszej planety. To był wielki dzień dla wszystkich osób w bazie i wielkie święto naszej najlepszej drużyny szturmowej. Był to też początek ciężkich dni dla naukowców, którym przyszło rozpracować tony obcego sprzętu. Kolejne odkrycie przeraziło nas wszystkich - gigantyczny statek ukryty w naszej przestrzeni, którego nie wiemy jeszcze jak zniszczyć ani jak dokonać abordażu. Pocieszające jest to, że wisi on nieruchomo i - poza jednym incydentem - nie wykazuje agresywnych zachowań.

Koncentrujemy się wiec na dalszych badaniach i codziennej rutynie. Pierwszy cel już został osiągnięty: ataki obcych udaje się utrzymać na niskim poziomie, wzrost paniki na świecie zahamowaliśmy swoimi sukcesami. Kolejnym celem jest wyparcie wroga, ale do tego wciąż potrzebujemy kolejnych przełomów. I surowców ze statków obcych, bo na razie nie umiemy ich replikować. To oczywiście kwestia czasu, ale póki co za drużynami szturmowymi podążają drużyny inżynieryjne, które wymontowują ze strąconych UFO wszystko, co ma jakąś wartość, a kadłuby są cięte w ramach recyklingu. Właśnie, zapomnieliśmy o jednym: o naszym wspaniałym środku transportu, nazwa kodowa Skyranger.

To absolutnie najlepszy lekki samolot transportowy na świecie. Jest jednostką pionowego startu, co bardzo ułatwia dotarcie na miejsce. Oczywiście podobną rolę mógłby spełniać śmigłowiec, ale przy strąceniach UFO liczy się czas dotarcia na miejsce naszej drużyny szturmowej, a śmigłowce są zbyt wolne. Kolejnym atutem Skyrangera przy dowożeniu żołnierzy na misję jest zmienna geometria skrzydeł, czyli eliminacja bolesnego kompromisu pomiędzy szybkością a manewrowością. Dziesiątki misji bojowych i żadnych poważnych problemów technicznych - niewiele samolotów może się czymś takim pochwalić.

Na tym zakończmy nasze spotkanie, w bazie XCOM każda chwila jest cenna, a każda chwila może się okazać przełomowa. Moi koledzy odpowiedzialni za inne piony z pewnością chętnie podzielą się swoja wiedzą w najbliższych dniach.

Tydzień z grą XCOM jest wspólną akcją promocyjną firm gram.pl i Cenega Poland.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!