Risen 2: Mroczne Wody - Morskie opowieści

Łukasz Wiśniewski
2012/04/25 10:00
4
0

Kiedy rum zaszumi w głowie

Kiedy rum zaszumi w głowie

Cały Świat nabiera treści

Wtedy chętnie słucha człowiek

Morskich opowieści

Ha! Widzę, że leziesz do mnie z rumem, smyku. No to siadaj, odkąd bogów nie ma, alkoholu i modlitw nie odmawiam... Tylko sobie nie myśl, że namówisz mnie, bym przestał podśpiewywać, co to, to nie. Tyle mi zostało z pirackiego życia, za stary już jestem, by na wyprawy ruszać. Antigua to dobre miejsce dla starych wilków morskich, jeśli masz złoto. No a ja odłożyłem sobie tyle, że w zasadzie mogę teraz tu, w tawernie mieszkać. Zresztą w taką noc jak ta, nie ma nic innego do roboty, niż siedzieć przy butli rumu i śpiewać, albo opowiadać o starych dziejach...

No proszę, chcesz posłuchać o tym, co ma stary wilk morski do opowiedzenia? O skarbach zakopanych na odległych brzegach? No, gdzie mój jest ukryty, tego ci smyku nie powiem, a nie mam żadnej mapy, z której bym kiedyś nie skorzystał. Zresztą prawdziwe skarby smyku, to nie te skrzynie zakopane tu i tam. Najcenniejsze, mówię ci, są przedmioty z historią, znane z tego, iż pomagają w życiu w ten czy inny sposób. Wali mnie, czy jest w nich jakieś mroczne mambo-dżambo, czy może skrawki boskiej mocy. Zresztą ja myślę, że one działają ot tak, po prostu. Nabrały swej mocy w ramach wysługi lat, że tak powiem. Morskich opowieści, Risen 2: Mroczne Wody - Morskie opowieści

Gdzie ich szukać? Wszędzie, dosłownie wszędzie, smyku. Bywa, że sklepikarz nie ma pojęcia, jak cena rzecz posiada. Bywa, że jakiś pirat, który dawno dopłynął już do swojego ostatniego brzegu, zakopał coś takiego wraz ze swoimi innymi skarbami. Najważniejsze jest rozpoznać taki legendarny przedmiot. Najprostszą na to metodą jest znać legendy. Umiesz czytać? No to jesteś do przodu, bo wiele z morskich opowieści spisano. Rożnie to bywa, czasem na stare lata kogoś najdzie ochota, by swe życie opisać, albo też i jakiś mędrek przypłynie i po portach historie zbiera... Tak więc za księgami się rozglądaj.

Fajny z ciebie koleżka, masz ten błysk w oku, co to oznacza, że morze cię wzywa, przygody szukasz. Posiedzimy sobie, rum będzie na stole, pośpiewam trochę i poopowiadam ci o kilku takich legendarnych szpejach poopowiadam. Ja już z tej wiedzy nie skorzystam przecież, a ty, kto wie? Przypominasz mi trochę mnie samego z dawnych lat, więc pewnie ci się poszczęści, jak i mi się szczęściło...

Dzielny Jednoręki Willy

Choć wyglądał jak pokraka

To nikt w walce mu nie sprostał

Na wszystkich miał haka!

Głupia zwrotka, powiesz, co? Ha! Wszyscy - kanaki, żeglarze i piraci - śpiewają ją na całych Południowych Morzach, ale mało kto wie, że to nie tylko durny rym. Widzisz, smyku, pływałem lata temu z Jednorękim Willym, znałem go dobrze, więc wiem, o co w tym wszystkim chodzi. Ja byłem wtedy jeszcze majtkiem, a on był w sile wieku. Nie wiem, jak stracił lewą dłoń, nigdy nie chciał o tym opowiedzieć. Tak samo nie przyznał się, kto mu w to miejsce wyfasował piękny, zdobiony hak. O, widzę, że złapałeś o co chodzi w piosence...

Dokładnie tak, Jednoręki Willy miał haka dosłownie, po prostu zamiast lewej dłoni. I powiem ci, młody, że w walce wyczyniał z nim cuda. Blokował ostrza przeciwników, zbijał ciosy, mylił wroga. Raz nawet widziałem, jak złamał szpadę szermierzowi z Caldery, mistrzowi, co omal nam Pierwszego nie usiekł. Chłopcy szeptali, że ten hak jest zaklęty, bo w walce zdawało się czasem, że lewa ręka rusza się aż tak inaczej od prawej, jakby miała swoją własną wolę. Kto wie... jak mówiłem, nie opowiadał skąd ją ma.Na wszystkich miał haka!, Risen 2: Mroczne Wody - Morskie opowieści

Pewnej nocy dopadł nas wściekły sztorm. Zagnało nas blisko brzegu skalistej wyspy, góry wyrastającej spomiędzy skał. Czterech chłopaków zeszło na brzeg, by się rozejrzeć, czy nie ma tam czegoś ciekawego, choćby nawet i wody, bo ta nam się kończyła. Wleźli do jakiejś budowli, wiesz, jednej z tych prastarych. Nie było ich może kwadrans, potem wypadło stamtąd już tylko trzech, gonionych przez żywe trupy. Arrr... poważnie mówię, ożywione zwłoki to były. Mało wiesz o świecie, skoro tak zęby suszysz.

Willy zatrzymał na chwilę trupy, by pozostała dwójka mogła wypchnąć szalupę na wodę. No i łotry od razu rzuciły się do wioseł, zostawili go, a ja z pokładu patrzyłem, jak Jednoręki Willy toczy swój ostatni pojedynek, z jakimś olbrzymim upiorem machającym pałą wielką jak człowiek. Nikt nie odważył się wrócić na ląd, zabrakło załodze jaj, gdy zobaczyli, że nasz najlepszy szermierz padł. Potem okazało się, że to była owa sławna Wyspa Umarłych. Nie znajdziesz tu kapitana na tyle szalonego, który by się odważył wysłać ludzi na ląd w tym przeklętym miejscu...

Co dwie głowy to nie jedna

Zwłaszcza gdy jest bardzo wredna

Więc gdy taką masz przy pasie

Wszystko zrobić da się!

Ha! W tej zwrotce też jest ukryta prawda. Aby to zrozumieć, trzeba poznać trochę zwyczajów dzikusów z wybrzeża Arborei. Pewnie wiesz, że praktykują oni dziwną, mroczną magię, zwaną voodoo. Potrafią rzucać klątwy, warzyć dziwaczne mikstury, zaklinać przedmioty... takie tam rozmaitości. No i właśnie z całym tym cyrkiem voodoo związana jest sprawa z drugą głową przy pasie, o której zaśpiewałem.

GramTV przedstawia:

Dzicy mają rozmaite plemiona, które czasem wchodzą sobie w drogę. Nie zawsze jednak dochodzi w wyniku tego do wojny, bywa, iż sprawę rozwiązuje się nieco inaczej. Wodzowie dwóch plemion stają do rytualnego pojedynku, a sędziują im szamani i szamanki. Pojedynek jest na śmierć i życie, ten kto go wygra, stawia na swoim i drugie plemię podporządkowuje się temu bez szemrania. Taa... masz rację, czasem i u nas by się przydało tak załatwiać sprawy. Kapitan przeciwko drugiemu, bez trupów i niszczenia drugiego okrętu, pięknie by było... No, ale na czym to ja stanąłem...Wszystko zrobić da się!, Risen 2: Mroczne Wody - Morskie opowieści

Głowa pokonanego wodza zostaje przejęta przez kiki ze zwycięskiego plemienia. Kiki to ich szamanki od voodoo - widzisz, znowu czegoś się nauczyłeś, smyku. Poddają ją rytuałom, oczyszczają, usuwają część kości, zaszywają jakieś zioła... cholera wie, co tam jeszcze. Grunt, że na koniec taka głowa jest malutka jak łepek małpy. I ma moc, potężną moc polegającą na strachu. No jasne, sam widok takiej główki robi swoje, ale uwierz, jest w tym coś więcej.

Masz rację, nie jest łatwo taką głowę zdobyć, bo nie każdy wódz toczył w życiu pojedynek. Do tego, jeśli był tak twardy, że złożył innego lokalnego pagę, to trochę ciężko mu trofeum odebrać. Myk w tym, że gdy zwycięskiemu wodzowi się wreszcie zejdzie, zasuszone główki pokonanych wodzów lądują na jego grobie. Wystarczy więc zakraść się na ichni cmentarz i dokonać przywłaszczenia. Problem w tym, że to ich święte miejsca, na dodatek bywa, iż pilnowane przez duchy przodków i chodzące trupy. No, ale dla chcącego nic trudnego. Pytasz, gdzie szukać? Ja bym zaczął u Shaganumbi, ich poprzedni wódz jak słyszałem, miał na koncie jeden taki pojedynek.

Znałem kiedyś dżentelmena

Co był z niego łotr wesoły

Gdy częstował cię tabaką

Zostawałeś goły!

Arrr... no i to jest historia! Mówiłem ci, co myślę - że niektóre przedmioty stają się potężne z czasem. Taka właśnie jest tabakiera niejakiego Paco, złodzieja z Caldery. Przez całe lata dodawał do tabaki jakiegoś dziwnego składnika, który ogłupiał ludzi. I tak jak w piosence, częstował nią swą ofiarę, po czym ją okradał na potęgę. Z czasem stać go było na lepsze ciuchy i inne pierdoły, potrzebne by uchodzić za osobę zamożną.

Od owego momentu Paco przestał się interesować zwykłymi kradzieżami i wziął sobie na cel najbogatszych mieszkańców Caldery. Robił się coraz bogatszy, dorobił się posiadłości, którą odkupił od kupca, którego wcześniej zrujnował. Nieco wcześniej odkrył, że tabakiera działa jak talizman. Już nie musiał nikogo częstować podrobioną tabaką. Wystarczyło potrząsnąć tabakierą, wziąć solidnego niucha i od razu wszystko cudownie mu się udawało - już nie tylko krojenie, ale i włamy chociażby.Zostawałeś goły!, Risen 2: Mroczne Wody - Morskie opowieści

Paco robił się coraz bogatszy i coraz bezczelniejszy. Może jakby przestał kraść, mieszkałby w Calderze do dziś, pieniędzy miał wystarczająco dużo, by godnie przeżyć kilka żyć. Nie potrafił jednak się ustatkować. Niektórzy powiadają, że to przez tabakierę, że talizman był jednocześnie przekleństwem. Ja tam myślę, że po prostu, choć sprytny jak lis, był głupi zarazem i chciwy do granic możliwości.

Jako bogaty członek społeczności wyprawiał bale, żył jak pan. No i na jednym przyjęciu pewien kupiec uchlał się i zgubił drogę w domostwie. Wlazł do pokoju, gdzie stało mnóstwo cennych przedmiotów, w tym takie, które zniknęły kiedyś z jego domu. Zawiadomił najpotężniejszego kupca w mieście, Mauregato. Pociągnięto za parę sznurków i postanowiono paco aresztować i stracić. Jeden z Protektorów siedział w kieszeni złodzieja, zawiadomił go zawczasu. Cóż z tego, skoro w porcie nie było okrętu, na którym dałoby się zwiać, a dookoła lawa, bo działo się to całkiem niedawno, rozumiesz smyku. Paco, wiedząc, iż to koniec, postanowił zabezpieczyć tabakierę, by nikt z niej nie skorzystał. Ukrył ją gdzieś i słuch po niej zaginął...

Admirała dzielni chłopcy

Chodzą z taką sztywną szyją

Że jak nawet ich powiesisz

To i tak przeżyją!

Hehe, mam nadzieję, że nikt ze służbistów Admirała nie usłyszał tej zwrotki. Nie jest jakoś tutaj popularna... Uchodzi za złośliwość względem starego kapitana, który uważa, że cała Antigua musi się go słuchać. Jasne, założył ten cyrk, ale ostatnio jest takim nudnym piernikiem, że aż strach. Najlepsze jednak jest to, że oprócz punktowania sztywniactwa, jest w tej zwrotce ukryta pewna tajemnica...

Było to jakiś czas temu, gdy Admirał jeszcze pływał ze swoja załogą, a na tej wyspie były tylko dzikie ostępy i mała piracka zatoka. Polowali na statki niedaleko Caldery i trochę długo im zeszło. Trzeba było jakoś uzupełnić zapasy, więc Admirał wysłał dwóch ludzi szalupą na ląd. Wylądowali kawałek od miasta, wtedy jeszcze były tam plaże, tytani nie rozwalali jeszcze świata w kawałki. Chłopaki rozdzielili się, jeden załatwiał ryby, drugi miał skombinować grog z miasta.To i tak przeżyją!, Risen 2: Mroczne Wody - Morskie opowieści

Niestety, przy kei stał statek, w którego załodze był ktoś, kto rozpoznał pirata na rynku. Poszło szybko, straż aresztowała biedaka i przygotowała mu gustowną pętlę na szyję. Tłum był straszny dookoła, bo w mieście nudy, a nie co dzień widzi się wieszanego pirata, co? Kat zwolnił zapadnię, ciało zaczęło opadać i wtedy rozległ się huk wystrzału. To Greg, ten co załatwiał ryby, zaniepokojony nieobecnością druha poszedł go szukać i zdążył w ostatniej chwili z muszkietu przestrzelić linę.

Zrobiło się zamieszanie - wiesz, smyku, broń palna nie byłą wtedy jeszcze tak popularna, Greg miał zabawkę kupioną od samego Godina. W tym harmidrze chłopaki zerwali się z miasta i wrócili na statek. Teraz najlepsze: cudownie uratowany jest dziś zarządcą składu, tu w porcie. Podobno zachował pętlę, która miał na szyi, jako talizman, bo mając ją przy sobie nagle zaczął lepiej strzelać z muszkietów. Podobno teraz trzyma ją gdzieś u siebie, w składzie, ale nikt nie wie gdzie dokładnie...

Tydzień z grą Risen 2: mroczne Wody jest wspólną akcja promocyjną firm gram.pl i Cenega.

Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
25/04/2012 18:34

ciemne lokacje są ciemne :)

Abi_Dalzim
Gramowicz
25/04/2012 13:35

Ha, jeszcze tylko dwa dni, ale już mnie skręca aby zagrać :)

Usunięty
Usunięty
25/04/2012 13:32

jedno mnie martwi, dlaczego ciemne lokacje wyglądają tak paskudnie?tak jak gdyby ktoś przesadził z jakimś filtrem?




Trwa Wczytywanie