SteelSeries Shift - test klawiatury

Michał Myszasty Nowicki
2012/03/15 13:30
8
0

Klawiatura SteelSeries Shift nie jest może nowością, ale mając okazję pobawienia się tym wynalazkiem, postanowiłem podzielić się z czytelnikami naszego portalu kilkoma konkluzjami po krótkim teście. Krótkim, bo choć Shift pod wieloma względami jest produktem całkiem udanym, to jednak ma też kilka wad, które sprawiły, że dość szybko powróciłem do swojej ulubionej „czarnej wdowy”.

Klawiatura SteelSeries Shift nie jest może nowością, ale mając okazję pobawienia się tym wynalazkiem, postanowiłem podzielić się z czytelnikami naszego portalu kilkoma konkluzjami po krótkim teście. Krótkim, bo choć Shift pod wieloma względami jest produktem całkiem udanym, to jednak ma też kilka wad, które sprawiły, że dość szybko powróciłem do swojej ulubionej „czarnej wdowy”.SteelSeries Shift - test klawiatury

Pierwsze wrażenia

SteelSeries Shift zapakowano w dość solidne i estetyczne, duże kartonowe pudło. Poza samą klawiaturą znajdziemy tam odłączaną podpórkę pod nadgarstki oraz standardową garść ulotek, naklejek i prostą instrukcję w kilku językach.

Klawiatura wykonana została z czarnego tworzywa, sprawiającego wrażenie solidnego i wytrzymałego. Co nie mniej ważne dla wielu użytkowników, wszystkie powierzchnie są matowe, z delikatnie wyczuwalna fakturą, co przy „maskującym” kolorze skutecznie zapobiega pozostawianiu na obudowie śladów palców, czy dłoni. Również wykonane z twardego plastiku klawisze mają tą delikatnie wyczuwalną chropowatość. Niektórych może też nieco zdziwić podzielona na dwie części spacja. O tym jednak za chwilę.

Design oparty jest na prostocie i takich samych kątach, co akurat można uznać za zaletę w przypadku, gdy dysponujemy ograniczonym miejscem na biurku. Obudowa klawiatury została zagospodarowana w pełni, nie ma tu wielu ozdobników; jedynie niewielkie podświetlane logo. Nie podoba mi się natomiast zupełnie niepotrzebna i wyglądająca nieco tandetnie naklejka ciągnąca się przez całą szerokość obudowy pod klawiszami funkcyjnymi i zwieńczona kłującym w oczy napisem SHIFT.

Konstrukcja

Tutaj docieramy do najciekawszej części, ponieważ SteelSeries Shift zdecydowanie różni się od większości dedykowanych graczom klawiatur. Ma bowiem, będąc spadkobierczynią produkowanego przez tę samą firmę modeli Zboard, wymienialne panele z klawiszami.

Panel ten podzielony jest na trzy części połączone zawiasami, co w domyśle ma oczywiście po złożeniu całości w nieduża „kostkę” ułatwiać przechowywanie kliku „zestawów tematycznych” do różnych gier. Szkoda tylko, że mimo relatywnie długiej obecności tego modelu na rynku owe panele wciąż policzyć można na palcach jednej ręki. I to nie wszystkich.Konstrukcja, SteelSeries Shift - test klawiatury

Odpinanie i zapianie paneli odbywa się w prosty sposób, dosłownie jednym ruchem. Służy do tego solidna klamra po prawej stronie obudowy, która utrzymuje panel we właściwej pozycji. W testowanym egzemplarzu części były bardzo dobrze spasowane, po zaciśnięciu klamry nie wyczułem żadnych luzów, ani nie zauważyłem, by panel odstawał w którymkolwiek miejscu. Również wszystkie klawisze reagowały prawidłowo, choć wielokrotnie powtarzałem operację zdejmowania i zakładania klawiszy.

SteelSeries Shift, jak każda bez mała klawiatura dla graczy, wyposażona została również w baterie dodatkowych przycisków. Małą nagrodę dostaje ode mnie osoba, która umieściła pakiet przycisków multimedialnych (czyli służących do obsługi odtwarzaczy wszelakich) na lewej krawędzi obudowy. Po wygodnym, dużym pokrętle na modelu Logitech G510, to druga klawiatura, w której dało się z nich wygodnie korzystać.

Zazwyczaj nie robiłem tego, ponieważ sięganie ponad linię klawiszy F1 – F12 jest po prostu strasznie niewygodne. I tutaj trafiłem na pierwszy poważny zgrzyt. Otóż dwanaście klawiszy domyślnie obsługujących makra i profile zostało umieszczonych właśnie na górnej krawędzi obudowy. Dostęp do nich nie jest zbyt wygodny i intuicyjny, nie sprzyja temu również fakt, iż nie wystają one poza obrys obudowy (choć wygląda to ładnie) i dodatkowo mają relatywnie duży skok. Plusem jest to, że mamy tam klawisz nagrywania makr w locie oraz trzy klawisze „poziomów”, co razem daje nam 24 dodatkowe funkcje.

Na wysokości klawiszy F1 – F12 znajdziemy też niewielki blok trzech dodatkowych. Bar Lock odpowiada za przełączanie dodatkowych funkcji panelu F1 – F12, Pad Lock zaś uruchamia alternatywne działanie klawiszy bloku numerycznego. Umieszczony pośrodku klawisz z logo SteelSeries wywołuje zaś domyślnie aplikację. Otrzymujemy w ten sposób kolejne kilkadziesiąt nowych możliwości konfiguracji – to akurat dobry pomysł, choć nieco mniej wygodny, niż EasyShift Roccata.

Tutaj ciekawostka. Choć rozwiązanie to nie przypadło mi zbytnio do gustu, klawiszami na górnej krawędzi zachwycił się dla odmiany mój kumpel, który do dziś pogrywa sobie w stareńkie Frets on Fire...

Kolejny prosty, a świetny patent, to... umiejscowienie wyjścia wiązki kabli. Zamiast tradycyjnie na środku, wypuszczona ona została po prawej stronie tylnej części obudowy. Efekt? Zero problemów z odginaniem grubego kabla, żeby ominąć podstawkę monitora. Dziwi mnie niezmiernie, że nie jest to powszechne rozwiązanie.

Wyprowadzenie kabla jest piekielnie grube, ponieważ skrywa w sobie aż cztery wiązki przewodów. Dwa z nich, to kable USB - jeden komunikacyjno-zasilający i jeden obsługujący wbudowany w klawiaturę dwuportowy hub. Dwa kolejne, to z kolei kable audio, pozwalające podłączyć stereofoniczny zestaw słuchawkowy z mikrofonem bezpośrednio do klawiatury. Wszystkie te dodatkowe wyjścia/wyjścia umieszczono również na tylnym panelu obudowy, po prawej stronie. Kable zatopiono w klasycznej gumie, która sprawia jednak wrażenie całkiem wytrzymałej. Mimo wszystko wolałbym tutaj solidny oplot.

Całość uzupełnia odczepiana podpórka pod nadgarstki. Prosta i sprawiająca początkowo wrażenie zbyt delikatnej, dzięki wewnętrznym żeberkom jest na tyle sztywna i twarda, by dobrze spełniać swoją rolę. Leżąc na płaskim biurku nie przemieszcza się i ugina delikatnie dopiero pod bardzo silnym, punktowym naciskiem.

SteelSeries Shift wygląda i sprawia wrażenie produktu bardzo wytrzymałego. Może traci przez to na subtelności, ale przynajmniej daje poczucie pewności, które nie towarzyszyło jej protoplaście, czyli modelowi Zboard. Jeśli mam za wytrzymałość zapłacić stylistyką, chętnie poniosę takie koszty.

GramTV przedstawia:

Testy praktyczne

SteelSeries Shift ze względu na swoją konstrukcję jest klawiaturą, która spodoba się przede wszystkim osobom preferującym dość duży skok klawiszy. Wymagają one dość mocnego i głębokiego wciśnięcia, choć reagują prawidłowo. Skok zbliżony jest do klawiatur mechanicznych, choć oczywiście mamy tu do czynienia z rozwiązaniem opartym na gumie przewodzącej – jest bardzo miękko, ale i cicho.

Przy pisaniu długich tekstów może to początkowo sprawiać problem osobom, które preferują krótki skok klawiszy lub płaskie klawiatury laptopowe. Nie przeszkadza to natomiast w żaden sposób podczas gry, zakładając, że szybko nauczymy się głęboko dociskać klawisze. Zupełnie nie zauważamy też tego, że spacja podzielona została na dwie części. Rzędy klawiszy są ułożone w płaskie, niewyprofilowane „schodki”. O ile przy płasko leżącej klawiaturze nie przeszkadza to zbytnio, o tyle po jej podniesieniu (tak zazwyczaj robię pisząc) odczuwałem już spory dyskomfort związany ze ześlizgiwaniem się placów z dolnych rzędów. Testy praktyczne, SteelSeries Shift - test klawiatury

SteelSeries Shift używałem grając zarówno w strzelanki oraz gry akcji, jak i strategie, czy gry MMORPG. W tych pierwszych grach wszystko było w jak najlepszym porządku, w pozostałych dwóch przypadkach nieco przeszkadzało wspomniane już umiejscowienie klawiszy makr. Opcja szybkiego tworzenia i nagrywania ich wlocie jest świetna i zawsze przydatna – obsługujące ją, wtopione w obudowę klawisze na tylnej krawędzi są jednak mało poręczne.

Świetnie działa natomiast system anty-ghostingu, który w teorii pozwala nam na jednoczesne wciśnięcie aż siedmiu klawiszy. Nie zawsze było ich co prawda siedem, jednak dla najczęściej używanych podczas gry zestawów wszystko działało wyjątkowo sprawnie i dużo lepiej, niż w większości produktów konkurencji. Jeśli więc podczas gry często korzystacie z takich kombinacji, Shift jest rzeczywiście godny polecenia.

Brakowało mi też podczas wieczornych i nocnych sesji podświetlenia klawiszy, choć domyślam się, że jego brak może wynikać z charakterystycznej konstrukcji. Olbrzymim plusem jest natomiast łatwość, z jaką SteelSeries Shift możemy... wyczyścić. Zamiast mozolnego wydłubywania pojedynczych klawiszy zdejmujemy cały panel i przedmuchujemy go sprężonym powietrzem, mając jednocześnie doskonały dostęp do znajdujących się w obudowie gumek. Rewelacja.

Oprogramowanie

Samo w sobie jest naprawdę świetne, niemal tak dobre, jak będący dla mnie wzorem software Roccata. Na dodatek oferuje kilka niespotykanych w zasadzie funkcji. Najciekawszą jest chyba statystyka wciśnięć poszczególnych klawiszy. Niby ciekawostka, ale jak się okazuje, całkiem przydatna. Grając w jakiś tytuł, czy używając dowolnego oprogramowania, do którego przypiszemy osobny profil, możemy bowiem sprawdzić których klawiszy używamy najczęściej. W ten oto sposób łatwo „wytropić” te najważniejsze i przekonfigurować klawiaturę w taki sposób, by skoncentrować je na przykład wokół WSAD. To się naprawdę sprawdza.Oprogramowanie, SteelSeries Shift - test klawiatury

Całość jest relatywnie przejrzysta i wygodna w obsłudze, przede wszystkim w intuicyjny sposób pozwalając na tworzenie profili i konfiguracje klawiszy w ich obrębie. Co ciekawe, cierpliwi mogą nawet całkowicie powyłączać niepotrzebne klawisze, tak, aby podczas gry ich przypadkowe wciśnięcie nie zaowocowało niespodziewanymi efektami.

Niestety, trafiłem podczas korzystania z pakietu SteelSeries Engine na piekielnie frustrujący problem. Otóż, jako rozwiązanie kompleksowe, oprogramowanie to „pogryzło się” w systemie z analogicznym pakietem od myszki Roccat Kone+, której aktualnie używam. Do tego stopnia, że wszystkie sterowniki myszy przestały działać – nie funkcjonował nie tylko sesnsor, ale również przyciski oraz rolka. Przyczyną ewidentnie było oprogramowanie, gdyż po deinstalacji SteelSeries Engine gryzoń momentalnie ożył, a kilka kolejnych prób udowodniło tę tezę. Zapewne przypadek jeden na kilkaset konfiguracji, ale warty wspomnienia.

Podsumowanie

SteelSeries Shift, to zdecydowanie lepsza i poprawiona wersja koncepcji, która pojawiła się wraz z modelem Zboard. Klawiatura sprawia wrażenie produktu znacznie bardziej solidnego i dobrze wykonanego. Moje obawy o precyzję działania okazały się niepotrzebne, dobre spasowanie poszczególnych elementów zapewnia spory komfort pracy. Ze względu na wyprofilowanie klawiszy ( a w zasadzie jego brak) polecam ją jednak głównie do gier, pisanie na niej jest znacznie mniej komfortowe.

Warto też – decydując się na ten model – pamiętać o charakterystycznym, dość wysokim skoku klawiszy. Mimo ciekawej koncepcji z wymienialnymi zestawami klawiszy, SteelSeries Shift zaskakuje wciąż małą ich liczbą – w chwili obecnej można nabyć jedynie zestawy przystosowane do dwóch przebojowych tytułów World of Warcraft i StarCraft II oraz zdecydowanie mniej popularnego Medal of Honor. Dlatego najwięcej pożytku będą mieli z niej właśnie miłośnicy tych trzech tytułów.

Klawiaturę SteelSeries Shift w cenie 189 złotych zainteresowani zakupem znaleźć mogą również w sklepie gram.pl.

Komentarze
8
Usunięty
Usunięty
06/09/2013 23:49

> > Fajne żeczy maja widać że porządne, tylko ta cena ale puki co mam ze SteelSeries> Sensei-a> > http://steelseries.com/products/mice/steelseries-sensei> A co to ma do rzeczy?> Co do samej klawiatury, to w miarę ok, ale jednak za droga. Gumki za te pieniądze to> kiepski pomysł, zwłaszcza że dokładając trochę, można kupić klawiaturę mechaniczną, dajmy> na to - ss 6gv2. Albo od biedy tego skrzekacza od razera na cherry blue. Ale jak na moje,> toto za głośne jest.Cena klawiatury to w chwili obecnej jakies 120 zl + ewentualny koszt przesylki. Oczywiscie mowa tu o nowej , fabrycznie zapakowanej klawiaturze. Ja sam ostatnio sie na nia skusilem i musze przyznac ze jest rewelacyjna!!! Kazdy klawisz mozna programowac wedle wlasnego uznania , wliczajac w to zlozone macra. Mozliwosc nagrywania macr "w biegu" (przycisk rec) 3 przyciski odpowiadajace za szybka zmiane profili. Jedyne czego moze brakowac to jakies ciekawe podswietlenie o , ktore wrecz sie prosi , ale to akurat nie jest wielka wada bo klawiatura posiada dwa porty USB z czego jeden jest zasilany i mozna podlaczyc sobie pod niego malutka lampke na "drucie" jak to nazywam, ktora bedzie nam oswietlac caly keyboard. Poza tym fajnie wpsolpracuje z myszami Steelseries ktore mozna konfigurowac w tym samym programie i przypisywac wspolne ustawienia do danych profili. Dzieki temu zmieniajac profil przyciskiem na klawiaturze mozemy zmienic nie tylko uklad samej klawy ale i myszy przy okazji. Swietna sprawa! Natomiast zbedna wydaje mi sie opcja z wymiennym panelem z klawiszami. bo oprocz tego ze dzieki temu mamy podzielona spacje (obie czesci mozna programowac osobno! :D) to tak naprawde nie wnosi nic do funkcjonalnosci ... jedynie moze bawic ludzi ktorzy jaraja sie wymienianiem obudow swojego smartfona w zaleznosci od humoru jaki akurat ma :D Taka analogia sarkastyczna troche :PMoim zdaniem warto zainwestowac te 120 zl + 90 zl za myszke steelseries World of Warcraft Gold Edition- 11 przyciskow z czego 9 w pelni programowalnych (lub ciut lepsza Legendary edition ktora jest nieco drozsza)- i cieszyc sie naprawde profesjonalnym i tanim jak na tą klase sprzetem! Ogolnie uwazam ze jest to najlepszy stosunek jakosci/funkcjonalnosci do ceny. Razer mimo ze uwazany jest za producenta z najlepszym sprzetem gamingowym na rynku moim zdaniem wcale jakosciowo nie jest duzo lepszy , a w niektorych przypadkach wrecz gorszy od tego co Steelseries ma do zaoferowania. Wracajac jeszcze do klawiatury SHIFT. Na koniec dodam tylko ze ogolny design sprawia wrazenie naprawde solidnego i wydaje mi sie ze raczej ciezko jest uszkodzic ta klawiature (choc nie probowalem :D) Do tego jej masa oraz swietnie rozlozone gąbkowate stopki zapobiegaja przemieszczaniu sie klawiatury podczas energicznego uzytkowania :D Doczepiany panel pod nadgarstki rowniez jest swietnie zaprojektowany i nie meczy dloni nawet przy dluzszym uzytkowaniu. Uwazam zakup tej klawiatury za jeden z najrozsadniejszych zakupow jakie dokonalem. Kolejnym , a raczej poprzednim byl zakup myszy steelseries o ktorej juz pisalem, a ktora wytrzymala u mnie naprawde dlugo bo wiekszosc myszy, nawet tych logitecha wykanczalem jakos po 2 -4 miesiacach i za kazdym razem zapadal mi sie prawy przycisk. Moja pierwsza WoW Legendary Edition za ktora dalem wtedy 230 zl (mialem do wyboru jeszcze nage ale rozlozenie klawiszy pchnelo mnie w strone steelseries) , a wytrwala u mnie dwa lata zanim wykonczylem wkoncu ten prawy przycisk... niestety to juz jest moja wina poniewaz w ferworze walki nieraz strasznie mocno potrafie wciskac przyciski a pracujac fizycznie i cwiczac mam dosc duzo sily w dloniach (palcach). Tak czy inaczej, dwa lata to u mnie naprawde dlugo dla myszy. ostatnio musialem kupic nowa i zdecydowalem sie na taka sama tylko ze Gold Edition. okazala sie nieco gorsza ale jednak po jakims czasie przywyklem i zapomnialem w czym roznica :D hehe ogolnie rozchodzilo sie o kase. Nie pamietam juz ile kosztuje aktualnie Legendary Edition ale za Gold E. zaplacilem w sumie z przesylka 105 zl. To tyle jesli chodzi o moje zdanie na temat sprzetu do grania firmy Steelseries. Podsumowujac:Jest Tanszy, wygodniejszy i praktyczniejszy niz to co oferuje Razer. To jest oczywiscie moje zdanie i nikt nie musi sie z nim zgadzac. Ale czy fakt ze w Naga pod kciukeim Razer umieszcza 12 przyciskow nie sprawia ze ciezko jest je ogarnac bezproblemowo ? O akcjach typu jakies combo z kilku roznych atakow/skilli/ciosow wyprowadzone w ulamku sekundy juz nie wspomne. :DTym optymistycznym akcentem zakoncze ta przydlugawa wypowiedz :DCiao! :D

Usunięty
Usunięty
06/09/2013 23:49

> > Fajne żeczy maja widać że porządne, tylko ta cena ale puki co mam ze SteelSeries> Sensei-a> > http://steelseries.com/products/mice/steelseries-sensei> A co to ma do rzeczy?> Co do samej klawiatury, to w miarę ok, ale jednak za droga. Gumki za te pieniądze to> kiepski pomysł, zwłaszcza że dokładając trochę, można kupić klawiaturę mechaniczną, dajmy> na to - ss 6gv2. Albo od biedy tego skrzekacza od razera na cherry blue. Ale jak na moje,> toto za głośne jest.Cena klawiatury to w chwili obecnej jakies 120 zl + ewentualny koszt przesylki. Oczywiscie mowa tu o nowej , fabrycznie zapakowanej klawiaturze. Ja sam ostatnio sie na nia skusilem i musze przyznac ze jest rewelacyjna!!! Kazdy klawisz mozna programowac wedle wlasnego uznania , wliczajac w to zlozone macra. Mozliwosc nagrywania macr "w biegu" (przycisk rec) 3 przyciski odpowiadajace za szybka zmiane profili. Jedyne czego moze brakowac to jakies ciekawe podswietlenie o , ktore wrecz sie prosi , ale to akurat nie jest wielka wada bo klawiatura posiada dwa porty USB z czego jeden jest zasilany i mozna podlaczyc sobie pod niego malutka lampke na "drucie" jak to nazywam, ktora bedzie nam oswietlac caly keyboard. Poza tym fajnie wpsolpracuje z myszami Steelseries ktore mozna konfigurowac w tym samym programie i przypisywac wspolne ustawienia do danych profili. Dzieki temu zmieniajac profil przyciskiem na klawiaturze mozemy zmienic nie tylko uklad samej klawy ale i myszy przy okazji. Swietna sprawa! Natomiast zbedna wydaje mi sie opcja z wymiennym panelem z klawiszami. bo oprocz tego ze dzieki temu mamy podzielona spacje (obie czesci mozna programowac osobno! :D) to tak naprawde nie wnosi nic do funkcjonalnosci ... jedynie moze bawic ludzi ktorzy jaraja sie wymienianiem obudow swojego smartfona w zaleznosci od humoru jaki akurat ma :D Taka analogia sarkastyczna troche :PMoim zdaniem warto zainwestowac te 120 zl + 90 zl za myszke steelseries World of Warcraft Gold Edition- 11 przyciskow z czego 9 w pelni programowalnych (lub ciut lepsza Legendary edition ktora jest nieco drozsza)- i cieszyc sie naprawde profesjonalnym i tanim jak na tą klase sprzetem! Ogolnie uwazam ze jest to najlepszy stosunek jakosci/funkcjonalnosci do ceny. Razer mimo ze uwazany jest za producenta z najlepszym sprzetem gamingowym na rynku moim zdaniem wcale jakosciowo nie jest duzo lepszy , a w niektorych przypadkach wrecz gorszy od tego co Steelseries ma do zaoferowania. Wracajac jeszcze do klawiatury SHIFT. Na koniec dodam tylko ze ogolny design sprawia wrazenie naprawde solidnego i wydaje mi sie ze raczej ciezko jest uszkodzic ta klawiature (choc nie probowalem :D) Do tego jej masa oraz swietnie rozlozone gąbkowate stopki zapobiegaja przemieszczaniu sie klawiatury podczas energicznego uzytkowania :D Doczepiany panel pod nadgarstki rowniez jest swietnie zaprojektowany i nie meczy dloni nawet przy dluzszym uzytkowaniu. Uwazam zakup tej klawiatury za jeden z najrozsadniejszych zakupow jakie dokonalem. Kolejnym , a raczej poprzednim byl zakup myszy steelseries o ktorej juz pisalem, a ktora wytrzymala u mnie naprawde dlugo bo wiekszosc myszy, nawet tych logitecha wykanczalem jakos po 2 -4 miesiacach i za kazdym razem zapadal mi sie prawy przycisk. Moja pierwsza WoW Legendary Edition za ktora dalem wtedy 230 zl (mialem do wyboru jeszcze nage ale rozlozenie klawiszy pchnelo mnie w strone steelseries) , a wytrwala u mnie dwa lata zanim wykonczylem wkoncu ten prawy przycisk... niestety to juz jest moja wina poniewaz w ferworze walki nieraz strasznie mocno potrafie wciskac przyciski a pracujac fizycznie i cwiczac mam dosc duzo sily w dloniach (palcach). Tak czy inaczej, dwa lata to u mnie naprawde dlugo dla myszy. ostatnio musialem kupic nowa i zdecydowalem sie na taka sama tylko ze Gold Edition. okazala sie nieco gorsza ale jednak po jakims czasie przywyklem i zapomnialem w czym roznica :D hehe ogolnie rozchodzilo sie o kase. Nie pamietam juz ile kosztuje aktualnie Legendary Edition ale za Gold E. zaplacilem w sumie z przesylka 105 zl. To tyle jesli chodzi o moje zdanie na temat sprzetu do grania firmy Steelseries. Podsumowujac:Jest Tanszy, wygodniejszy i praktyczniejszy niz to co oferuje Razer. To jest oczywiscie moje zdanie i nikt nie musi sie z nim zgadzac. Ale czy fakt ze w Naga pod kciukeim Razer umieszcza 12 przyciskow nie sprawia ze ciezko jest je ogarnac bezproblemowo ? O akcjach typu jakies combo z kilku roznych atakow/skilli/ciosow wyprowadzone w ulamku sekundy juz nie wspomne. :DTym optymistycznym akcentem zakoncze ta przydlugawa wypowiedz :DCiao! :D

btw: Bawił się ktoś może lub posiada Corsair Vengeance K60? Ciekawi mnie, jak się to w praktyce sprawdza, bo też mechaniczna na Cherry MX Red, ale konstrukcję ma ciekawą.




Trwa Wczytywanie