Tomb Raider – pierwsze wrażenia

Marcin Prażmo
2011/06/10 11:08

Twórcy konsolowych horrorów powinni mieć nakaz grania w nowego Tomb Raidera. Gra Crystal Dynamics nie tylko umiejętnie straszy, ale też pokazuje, jak powinien zachowywać się przerażony bohater gry.

Twórcy konsolowych horrorów powinni mieć nakaz grania w nowego Tomb Raidera. Gra Crystal Dynamics nie tylko umiejętnie straszy, ale też pokazuje, jak powinien zachowywać się przerażony bohater gry. Tomb Raider – pierwsze wrażenia

Lara Croft budzi się przerażona. Wisi do góry nogami związana w kokonie w jakiejś jaskini wypełnionej ludzkimi czaszkami. Pamięta tylko, że rozbił się statek, na pokładzie którego płynęła, ale nie ma pojęcia gdzie się znajduje, ani kto ją uwięził. Przerażona szybko oddycha, mówi coś do siebie, wyraźnie panikuje. I tak cały czas – gdy wpada do wody, gdy jest bliska upadku w przepaść, kiedy znajduje się w bardzo wąskim i niskim korytarzu. Nie rzuca radosnymi tekstami, jak bohater Bulletstorm. Nie jest pewnym siebie profesjonalistą, wyjadaczem, który wiele w życiu widział i przez bardzo dużo przeszedł. Lara najzwyczajniej w świecie się boi, choć nie odbija się to aż tak drastycznie na rozgrywce, że dziewczyna na przykład protestuje, gdy gracz chce pójść gdzieś, dokąd ona nie ma ochoty się ruszać. Aż tak hardkorowo nie jest. Niemniej, Lara zachowuje się tak, jak powinien każdy bohater survival horrorów, a zwłaszcza Silent Hill. Murphy Pendleton z Downpour jest totalnie niewiarygodny, bo gdy na jego oczach świat przekształca się w demoniczną wersję z piekła rodem, jego reakcją jest „co tu się cholera dzieje”. I tyle. A powinien trząść się ze strachu.

Lara się boi, często wydaje z siebie okrzyki przerażenia, ale wie, że nie może siedzieć z założonymi rękoma czekając na pomoc, która może nigdy nie nadejść. Podpowiedzią, że tak właśnie może się stać są liczne wraki statków oraz samolotów znajdujące się w pobliżu wyspy. Dlatego gdy spotyka rannego kapitana, a ten wspomina jej o torbie, w której miał apteczkę, dziewczyna zdobywa się na odwagę i wyrusza na poszukiwanie zguby. Tak się jakoś składa, że znajduje się ona w jaskini, a do wejścia trzeba się wspiąć, przeskakując po dachach jakichś chatek – ktoś tu niewątpliwie mieszkał, ale teraz miejsce to jest opuszczone. Jedyną żywą istotą kręcącą się po okolicy jest wilk. Zwierzę ucieka od Lary i udaje się prosto do jaskini. To taka podpowiedź, jakby ktoś zgubił się i nie wiedział, dokąd właściwie ma się udać. Przeskakiwanie z dachu na dach, na liny, czy do kadłuba rozbitego samolotu, wygląda bardzo podobnie do Uncharted choć odrobinę inaczej, bo kamera czasami przechyla się i ustawia pod nietypowym kątem. A skoro mowa o kamerze – deszcz bardzo ostro zacina, a krople pozostają na wirtualnym obiektywie i nieco zasłaniają obraz.

Po krótkiej przebieżce i wspinaczce Lara dostaje się do jaskini, i ledwo wykonuje trzy kroki, a tuż przed nią przebiega wilk. Zawał gwarantowany. Dziewczyna znajduje apteczkę i oczywiście nic się nie dzieje, ale dobrze wiemy, że jeśli nic się nie dzieje, to jest to tylko cisza przed burzą. Lara kieruje się do wyjścia, strąca przy okazji drewnianą półkę, na której stały czaszki, a tu nagle wyskakuje wilk i łapie ją zębami za nogę. Croftówna wrzeszczy, choć akurat mogłaby o wiele głośniej, ale i tak wystarczy, by wiedzieć, że ją boli. Walka ze zwierzęciem jest krótka, dziewczyna wbija mu kilka razy w cielsko jakieś ostrze, a gracz ma za zadanie naciskać w odpowiednim momencie właściwy przycisk. Tak, Quick Time Events, czyli nielubiane QTE znajdują się w tej chwili w Tomb Raiderze. Czy trafią do pełnej wersji, to już inna kwestia. Autorzy wyjaśniają, że nie są jeszcze gotowi, by rozmawiać o systemie walki, więc trzymamy kciuki, żeby QTE było jak najmniej, bo jednak dość dobitnie potrafią przypomnieć, że to tylko gra i rozładowują napięcie.

GramTV przedstawia:

Przy walce z wilkiem można dostać zawału, porządnie wystraszyć się można uciekając z jaskini wspomnianej na początku tekstu, w której Larę goni agresywny tubylec. Niestety mówiący po angielsku, ale zdążył powiedzieć raptem kilka słów zanim zginął przygnieciony przez głaz. Do tego jeszcze trzeba dodać panikującą bohaterkę i w tak oto survivalowa przygodówka Tomb Raider stała się straszniejsza od większości growych horrorów. A widziałem raptem półgodzinne demo. Zakończyło się w momencie, gdy Lara wróciła do miejsca, w którym zostawiła kapitana i opatrzyła jego rany. Kiedy obudził się kilka godzin później, wyjaśnił dziewczynie, że jedynym sposobem na sprowadzenie pomocy jest wdrapanie się na wysoką górę. Aby tego dokonać będzie potrzebowała gadżetów. Kapitan dał jej czekan, pozwalający wspiąć się w niedostępne wcześniej miejsca. Gracz będzie mógł wrócić do takich miejsc i spróbować odkryć wszystkie ich sekrety. Szybkie przemieszczanie się po wyspie będzie możliwe dzięki ogniskom. Zasiadając przy nich Lara będzie mogła przenieść się do innego obozu na terenie wyspy, a gracz otrzyma dostęp do opcji tworzenia przedmiotów. Niczego skomplikowanego się nie spodziewajcie, to raczej będą takie drobiazgi, jak zrobienie łuku z kija i sznura.

Crystal Dynamics najwyraźniej odkryli przepis na przywrócenie blasku serii Tomb Raider i ciężko cokolwiek ich grze zarzucić. Chociaż nie, jest jedna taka rzecz. To data premiery. Restart przygód panny Croft zaplanowany jest dopiero na jesień 2012 roku. To jeszcze ponad rok, więc z Larą spotkamy się jeszcze kilka razy. Być może na gamescomie w Kolonii w sierpniu.

Komentarze
36
Usunięty
Usunięty
19/06/2011 09:51

Dnia 18.06.2011 o 17:43, Zgreed66 napisał:

A ty, nie?! ;p

Nie tak aby to było najważniejsze :D

Usunięty
Usunięty
18/06/2011 17:43
Dnia 18.06.2011 o 17:38, Smileyer napisał:

Mnie się osobiście nowa Panna Croft bardzo podoba ;)

A ty, nie?! ;p

Usunięty
Usunięty
18/06/2011 17:38
Dnia 17.06.2011 o 17:15, kodi24 napisał:

Ale cycki ma ;p

Wy tylko o jednym :PMnie się osobiście nowa Panna Croft bardzo podoba ;)




Trwa Wczytywanie