Spider-Man: Edge of Time - zapowiedź

Patryk Purczyński
2011/05/19 11:45
4
0

Studio Beenox dało radę przywrócić człowiekowi-pająkowi blask. Nic więc dziwnego, że Activision zaufało tej ekipie i powierzyło jej prace nad Spider-Man: Edge of Time. Czego tym razem możemy się spodziewać?

Studio Beenox dało radę przywrócić człowiekowi-pająkowi blask. Nic więc dziwnego, że Activision zaufało tej ekipie i powierzyło jej prace nad Spider-Man: Edge of Time. Czego tym razem możemy się spodziewać? Spider-Man: Edge of Time - zapowiedź

Peter Parker rzadko bywa szczęśliwy. Paradoksalnie na początku opowieści spajającej wydarzenia przedstawione w Spider-Man: Edge of Time, odnajduje on radość. Paradoksalnie, bo czeka go śmierć (o czym on sam jeszcze nie wie). Wspomniane szczęście czerpie ze zwykłego życia. Wdzianko Amazing Spider-Mana ląduje na wieszaku, a on sam zatrudnia się w korporacji Alchemax i nie kryje zadowolenia z nowej pracy. Nie wie jednak, że ogromnych rozmiarów kompleks wznoszący się ponad Manhattanem został stworzony do niecnych celów przez szalonego naukowca, który przybył do czasów mu współczesnych z przyszłości. W ślad za tym, nieznanym na razie bliżej, szwarc-charakterem podąża jednak Spider-Man 2099 (Miguel O'Hara), którego główną misją jest ocalenie Parkera od niechybnej śmierci. Futurystyczny człowiek-pająk ostrzega go, że nie wszystko jest takie, jak może się wydawać. Tylko w ten sposób może zapobiec fatalnym w skutkach następstwom śmierci Petera.

Opowieść twórcy Edge of Time pragną oprzeć o relacje obu Spider-Manów. Nie mają być one wzorcowe i zbudowane natychmiast. Najlepiej koncepcję stosunków duetu super-bohaterów nakreśla dyrektor działu kreacji w studiu Beenox, Gerard Lehiany: - Staraliśmy się sprawić, by nie zawsze zgadzali się ze sobą, a nawet, by zdarzyło im się posprzeczać. To nie wygląda tak: "Hej, jestem Spider-Manem. Ja też jestem Spider-Manem, zostańmy przyjaciółmi!". Staraliśmy się stworzyć wyzwanie dla obu Spider-Manów. Musieliśmy rozstrzygnąć, jak często mogą się ze sobą nie zgadzać, a jednak wciąż współpracować, a wreszcie wzajemnie się zaakceptować. Wydaje się, że szorstkie niekiedy relacje głównych bohaterów Spider-Man: Edge of Time mogą być udanym chwytem, który nie tylko uatrakcyjni rozgrywkę, ale także niejednokrotnie wywoła uśmiech na twarzach graczy.

Jak wskazuje już sam tytuł gry, niemałą rolę odegra czas. Obaj Spider-Mani będą sobie wzajemnie pomagać we własnych rzeczywistościach, oddziałując tym samym na sytuację w tej drugiej. Amazing Spider-Man wejdzie do laboratoriów Alchemax, w których trwają prace nad robotami bojowymi, zniszczy prototypy, dzięki czemu Spider-Man 2099 nie będzie musiał się z nimi zmierzyć. Oczywiście takie oddziaływanie będzie zakrojone na dużo szerszą skalę. Cokolwiek zrobimy teraz, wywrze wpływ na późniejszy stan rzeczy. Jak tłumaczy Gerard Lehiany, zmiany te będą zachodziły zarówno w wyniku oskryptowanych, przewidzianych przez scenariusz akcji, jak i mniejszych działań, które nie wywierają bezpośredniego oddziaływania na przedstawioną historię. Takie połączenie w teorii wydaje się zdrowe. Pytanie tylko, czy twórcy nie przesadzą w jedną bądź drugą stronę.

GramTV przedstawia:

Wywołane przez nasze akcje zmiany zaobserwujemy w prawym dolnym rogu ekranu (ang. Picture-in-picture; pol. Obraz w obrazie). Na bieżąco będziemy zatem śledzili i podziwiali efekty pracy na rzecz kompana z przyszłości. Oby tylko nie okazało się to zbyt rozpraszające! O ile ten, niewątpliwie interesujący, patent zostanie zrealizowany z odpowiednią starannością i pomyślunkiem, na pewno przyciągnie niejednego narcyza, który, zamiast kontynuować walkę z wrogiem, będzie z nadmiernym zachwytem podziwiał swoje destrukcyjne zdolności. Warto zaznaczyć, że dzięki funkcji Picture-in-picture, główni bohaterowie Spider-Man: Edge of Time będą się ze sobą komunikowali. Narzędzie ma z pewnością spore możliwości, tym większa szkoda, że dotychczas Beenox nie pokazał go w akcji szerszej publiczności.

Jeśli graliście w Spider-Man: Shattered Dimensions zdążyliście już zapewne wywnioskować, że Edge of Time nie będzie bezpośrednią kontynuacją tego tytułu. Nie oznacza to jednak, ze będą to dwie zupełnie różne gry. Wręcz przeciwnie - wiele podobieństw da się dostrzec w systemie walki. Sądząc po przyjęciu poprzedniej produkcji studia Beenox należy założyć, że to słuszne posunięcie - tym bardziej, że producenci nie zamierzają tkwić w miejscu, tylko jeszcze dopracować swoją bestyjkę. Amazing Spider-Man i Spider-Man 2099 będą w znaczący sposób różnić się stylem pokonywania przeciwników, a do tego każdy z nich otrzyma jakiś nowy unikatowy ruch. W przypadku tego pierwszego będzie to unik - można go stosować nawet w momencie wyprowadzenia ciosu. Drugi bohater wytworzy natomiast hologram - przeciwnik skupi się na nim, dzięki czemu łatwiej będzie go zaskoczyć jakąś akcją ofensywną. Zdolności będą rzecz jasna ewoluowały wraz z postępem rozgrywki.

Z grą Spider-Man: Edge of Time związanych jest kilka znanych nazwisk. Na czoło wybija się Peter David, człowiek odpowiedzialny za scenariusz. Fanom komiksów nie trzeba go specjalnie przedstawiać. Dla kronikarskiego porządku zaznaczmy jednak, że to on stoi chociażby za The Incredible Hulk od Marvela czy Aquamanem wydawany przez DC Comics. O jego prestiżu w środowisku świadczą też liczne nagrody. Z takim CV o fabułę najnowszej produkcji studia Beenox możemy być raczej spokojni. Powrócą ponadto aktorzy znani z poprzedniej części. Pajęcza ekipa została okrojona o połowę, skutkiem czego tylko dwóch załapało się do Edge of Time. Dziwić może fakt, że nagrodzonego na gali Video Game Awards 2010 za najlepszy podkład Neilla Patricka Harrisa w roli Amazing Spider-Mana zastąpi Josh Keaton (poprzednio użyczał głosu Ultimate Spider-Manowi). W człowieka-pająka z roku 2099 wcieli się Christopher Daniel Barnes, Noir Spider-Man z Shattered Dimensions.

Spider-Man: Edge of Time to gra, na którą powinni czekać nie tylko miłośnicy poprzedniej części i komiksów Marvela, ale także fani szeroko pojętego gatunku akcja. Wydaje się bowiem, że najnowsze dzieło ludzi z Beenox zaserwuje wszystko to, co okazało się strawne, a wręcz smakowite w Shattered Dimensions, przyprawiając to posypką nowości i zamaczając w sosie pierwszorzędnej opowieści. O Edge of Time wciąż wiemy jednak zbyt mało, żeby jednoznacznie stwierdzić, czy tytuł ten zakręci się wokół półki z etykietką "dobre", czy też wzbije się o choćby jeden (a może i więcej) poziom wyżej. Mimo to większe szanse w korespondencyjnym starciu super-bohaterów Marvela i DC Comics bezwzględnie należy dawać temu ostatniemu, czyli Batmanowi, który będzie szalał po stworzonym przez Rocksteady Studios Arkham City. I miłośnicy człowieka-pająka nie powinni jednak doświadczyć głodu porządnej rozgrywki, jaki towarzyszył im zanim Beenox podjął tę tematykę. Edge of Time został zapowiedziany jako gra konsolowa (X360, PS3, DS, 3DS, Wii), ale nie jest wykluczone, że - wzorem poprzednika - z opóźnieniem trafi również na pecety.

Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
24/05/2011 14:02

Moda na sukces się szykuje. Tylu już Spider-Man''ów było, że mogliby odpuścić.

Usunięty
Usunięty
23/05/2011 17:58

Mogli zrobić grę poświęconą tylko klimatowi Noir.Amazing już oklepany, a 2099 to jednak nie to.

Usunięty
Usunięty
23/05/2011 13:49

Noir był lepszy!;/




Trwa Wczytywanie