Weekend z grą Król Artur - Na dworze króla Artura

Anna Kaiper
2009/12/04 18:30
7
0

Brytania, V wiek po narodzeniu Chrystusa. Rzymianie opuścili Wał Hadriana i nie strzegą już południowej części wyspy przed półdzikimi Piktami. Miejscowa ludność pozostała bezbronna, pozbawiona ochrony jaką dawało jej rzymskie państwo i jego legiony. Jak dotąd nie znalazł się też jeden silny przywódca, który zjednoczyłby zwaśnionych wodzów i poprowadził do walki przeciw nadchodzącym wrogom. I oto pojawia się Artur, Walijczyk z pochodzenia, który stanie się nadzieją Brytów na zachowanie nie tak dawno uzyskanej niezależności. Urodzony prawdopodobnie w drugiej połowie V wieku, jednoczy pod sobą wodzów stając się przywódcą Brytów i powstrzymuje przez czas swoich rządów najazdy anglo-saksońskie zwyciężając ich pod Mount Badon. Jego rządy kończą się po bitwie pod Camlann, gdzie zostaje zabity lub ciężko raniony przez swojego krewnego, Mordreda, który także ginie. Po jego odejściu koalicja wodzów rozpada się, a kraj dostaje się pod saskie panowanie. Nastają czasy germańskich najeźdźców…

Weekend z grą Król Artur - Na dworze króla Artura

Brytania, V wiek po narodzeniu Chrystusa. Rzymianie opuścili Wał Hadriana i nie strzegą już południowej części wyspy przed półdzikimi Piktami. Miejscowa ludność pozostała bezbronna, pozbawiona ochrony jaką dawało jej rzymskie państwo i jego legiony. Jak dotąd nie znalazł się też jeden silny przywódca, który zjednoczyłby zwaśnionych wodzów i poprowadził do walki przeciw nadchodzącym wrogom. I oto pojawia się Artur, Walijczyk z pochodzenia, który stanie się nadzieją Brytów na zachowanie nie tak dawno uzyskanej niezależności. Urodzony prawdopodobnie w drugiej połowie V wieku, jednoczy pod sobą wodzów stając się przywódcą Brytów i powstrzymuje przez czas swoich rządów najazdy anglo-saksońskie zwyciężając ich pod Mount Badon. Jego rządy kończą się po bitwie pod Camlann, gdzie zostaje zabity lub ciężko raniony przez swojego krewnego, Mordreda, który także ginie. Po jego odejściu koalicja wodzów rozpada się, a kraj dostaje się pod saskie panowanie. Nastają czasy germańskich najeźdźców…

Tyle faktów z życia słynnego króla Brytów. Zdecydowanie obszerniej opisują dzieje władcy legendy, w które obrosła historia Artura i jego wiernych rycerzy. Historie , jakie przedstawiają czasem stoją ze sobą w sprzeczności, niektóre postacie zlewają się ze sobą, wydarzenia mają różny przebieg, dlatego trudno jest ustalić jedną wersję tych opowieści. Według części z nich ojciec Artura, Uther Pendragon, posiłkując się zaklęciami Merlina, uwiódł lady Igraine, żonę Gorloisa, księcia Kornwalii. Czarodziej rzucił czar na zakochanego w cudzej żonie wodza dzięki któremu upodobnił się całkowicie do swego rywala i posiadł swoją wybrankę. I tak Artur został poczęty dzięki magii i zdradzie małżeńskiej.

Aby zostać królem Brytanii musiał poddać się kolejnemu testowi i wyciągnąć miecz tkwiący w kamieniu. Przepowiednia związana z tym orężem mówiła, że może tego dokonać jedynie prawowity król Brytanii. Czy był to jednak osławiony Excalibur, tu już legendy nie są zgodne. Według części kronikarzy, były to dwa różne miecze. Excalibur miał być darem od Pani Jeziora, po tym jak Artur stracił swój miecz (zapewne ten wydobyty z kamienia) podczas turnieju. Po bitwie pod Camlann, śmiertelnie ranny Artur nakazał swojemu giermkowi, Girfletowi (lub, wedle innych podań, sir Bediverowi) wrzucić go powrotem do zaczarowanego jeziora. Udaje się to dopiero za trzecim razem (trudno się dziwić – każdemu rycerzowi trudno byłoby podjąć decyzję o wyrzuceniu od tak doskonałej broni) i wówczas ponad toń wody unosi się ręka, która chwyta miecz i wraz z nim zanurza się w głębinie. Od tamtej pory nikt nie miał już nigdy zobaczyć Excalibura.

Dramatis personae

Król Artur odparł najazd sąsiadów zza morza między innymi dzięki temu, że udało mu się zjednoczyć pod swoim przywództwem wielu wodzów z okolicznych plemion. Legenda powstała ponad 500 lat później umieszcza tę historię w nieco innych realiach. Artur jest w niej nie królem zjednoczonych plemion, ale feudalnym władcą, na którego dworze goszczą znamienici rycerze z całego kraju. Tworzą oni bractwo Rycerzy Okrągłego Stołu, hołdujące wysublimowanym zasadom kodeksu rycerskiego bardziej odpowiadającego pełnemu Średniowieczu. Są to wojownicy idealiści dla których walka ze złem, opieka nad słabszymi i dworność wobec dam jest celem życia. Zasiadali wokół Okrągłego Stołu, symbolizującego ich równość wobec siebie a nawet wobec samego króla. Nikt nie siedział u szczytu stołu, więc nikt nie był wyróżniony, choć zapewne Ci, którzy zajmowali miejsce najbliżej Artura cieszyli się największym szacunkiem.

Najważniejszymi postaciami z prywatnego życia sławnego władcy była jego żona, Ginewra i przyjaciel Lancelot z Jeziora. Historia romansu tych dwojga jest powszechnie znana z licznych opowieści, filmów i obrazów. Artur został zdradzony przez dwie najbliższe sobie osoby, co stało się jedną z przyczyn jego upadku, jak to podają niektóre wersje legendy. Najdzielniejszego z rycerzy zabrakło przy królu wtedy, kiedy najbardziej tego potrzebował. Ten romans kosztował go nie tylko przyjaźń z królem, ale był też plamą na jego honorze, której do końca nie udało mu się zmazać

Dość kontrowersyjną postacią jest też w życiu naszego bohatera jest jego przyrodnia siostra, Morgana le Fay zwana też Morgause, lub Morgianną (niekiedy są to osobne postacie, siostry Morgany) której czasem przypisuje się rolę matki Mordreda spłodzonego w kazirodczym związku z Arturem. Była ona córką Igraine i Gorloisa. Jak wieść niesie, znała się na czarach a nawet, jak chcą niektórzy, była uczennicą samego Merlina. Jej poczynania są nierzadko zdecydowanie wrogie Arturowi i jego rządom, które najchętniej oddałaby w ręce ich dziecka. Knowania Morgan doprowadziły ostatecznie do zdrady Mordreda i w efekcie śmiertelnej walki ojca i syna. Swój plan realizowała sukcesywnie przez dłuższy czas usuwając kolejne przeszkody. Posądzano ją o kradzież pochwy Excalibura chroniącej przed zranieniami i wrzucenie jej do jeziora. To ona również miała być odpowiedzialna za upublicznienie skandalicznych stosunków pomiędzy królową a Lancelotem.

Czarodziej Merlin był w różnych wersjach podania druidem, bardem lub magiem, doradcą króla, a wcześniej jego ojca, Uthera. W tych wersjach legend spisanych przez co bardziej świątobliwych mężów bywa przedstawiany jako syn szatana, który jednak odziedziczone po ojcu moce używał w szlachetnych celach. Wedle innej wersji jego ojcem miał być incubus. Tak czy inaczej posiadał on nie tylko wiedzę o czarach ale był też wieszczem. Swoją mądrością i umiejętnościami stale wspierał króla i dbając o przyszłość kraju, przy czym zwykle były to zakulisowe działania, wykorzystujące innych, nieświadomych tego ludzi. Miał doprowadzić do poczęcia Artura wplątując jego przyszłych rodziców w intrygę, która zaowocowała takim splotem wydarzeń. Jednak jego poczynania nie wynikają ze złej woli a raczej są podporządkowane jakiemuś szeroko zakrojonemu planowi. Merlin służy Brytanii posługując się innymi. Autorzy historii arturiańskich różnie przedstawiają jego koniec. Ma on zostać uśpiony i uwięziony w kamiennej komnacie, niewidzialnej wieży lub w lesie Brocéliande przez swoją podstępną kochankę Nimue, albo zabity przez Artura, który wywarł na nim swój srogi gniew. Wedle innych wersji losów czarodzieja nie zasnął on, lecz brał udział w odwiezieniu rannego Artura na wyspę Avalon, gdzie sam pozostał czekając na ponowne przybycie wielkiego króla Brytów.

Pani Jeziora w większości podań jest enigmatyczną postacią, która pojawia się jedynie po to, żeby wręczyć królowi miecz. Nieraz swoją obecność ogranicza do wystawienia z wody ręki z mieczem. Jest przedstawiana jako celtycka bogini, kapłanka lub też kobieta ze Starszego Ludu, faire wspomagająca swoim darem władcę Brytanii. Miecz, który ofiarowała miał do niej wrócić po śmierci Artura, nikt inny nie miał go już używać.

GramTV przedstawia:

Magiczna Brytania

Legendy arturiańskie opisują zwykle Anglię jako kraj pełen czarów, magicznych przedmiotów i niezwykłych miejsc. Istoty spoza tego świata, potwory, które zagrażały ludziom, rycerze fairy, czarodziejki wszystkie te niezwykłe postacie zamieszkiwały legendarną Brytanię za czasów króla Artura. Rycerze Okrągłego Stołu nieraz musieli zmierzyć się z nimi podczas swoich podróży. Zgładzić bestię pustoszącą okolice i terroryzującą mieszkańców, pokonać strażnika trzymającego w zamknięciu piękną białogłowę, czy, co czasem było najtrudniejsze, oprzeć się czarowi kuszącej panny z ludu Tuatha Dé Danann. Niczym współcześni superbohaterowie stale narażali się na niebezpieczeństwo i dokonywali nadludzkich czynów udowadniając swoje męstwo i umiejętności, a także broniąc słabych i bezbronnych.

Jedna z najsłynniejszych opowieści z cyklu legend o rycerzach króla Artura opowiada o potężnym Zielonym Rycerzu, który rzucił wyzwanie mieszkańcom Camelot – siedziby władcy. Pozwolił śmiałkowi, który się zgłosi obciąć sobie głowę, a kiedy było już po wszystkim zabrał ją i odjechał mówiąc na pożegnanie, że oczekuje podobnego poświęcenia od swojego oprawcy za rok w swoim zamku. Sir Gawain, który tego dokonał musiał pokonać swój strach aby pokazać, że jest człowiekiem honorowym, dotrzymującym danego słowa jak prawy rycerz. Uratował w ten sposób ofiarę czarów złej czarodziejki Morgan le Fay.

Najbardziej znaną przygodą, jaka zaangażowała na długi czas Rycerzy Okrągłego Stołu było poszukiwanie świętego Graala, mitycznego naczynia związanego z religią chrześcijańską. Lancelot, Parsifal, Galahad i inni opuścili dwór Artura by podróżować po świecie w pogoni za artefaktem o nieznanej mocy. Wielu z nich poszukiwania przypłaciło życiem nie wiedząc, że tylko jeden może go odnaleźć. Osoba o czystej, nieskalanej występkiem duszy mogła dostąpić zaszczytu zdobycia tego przedmiotu, dla pozostałych poszukiwanie było gonitwą za ulotnym marzeniem, próbą sił z własnymi słabościami.

Odnalezienie Graala

Poszukując kielicha, z którego pił Chrystus podczas ostatniej wieczerzy bohaterowie legend wchodzą do chrześcijańskiego świata. Zwyczaje pogańskiej Anglii, magia oraz bóstwa zamieszkujące strumienie i lasy odeszły w zapomnienie, a nastał czas nowej religii i nowego porządku na dworze Artura. Stał się on wówczas chrześcijańskim władcą wyznającym ideały swojej religii i żyjącym zgodnie z jej wskazaniami. Jego otoczenie wpasowało się w feudalny porządek i dworskie życie zapominając o swoich pogańskich początkach. To co magiczne, lub pochodzące z innego świata musiało zmieścić się w ramach religii. Było albo dobre, pochodzące od Boga albo złe, służące szatanowi.

W tych warunkach miłosne przygody rycerzy nabierały nowego znaczenia. Zyskiwały posmak grzechu, z którym bohater musiał walczyć podobnie jak ze spotkanymi na swojej drodze przeciwnikami. A przecież nie wszyscy z nich zostali opisani w legendach jako postacie o krystalicznie czystym sumieniu i świątobliwej osobowości. Zdarzali się również i tacy, którzy mieli na sumieniu występki plamiące nie tylko ich sumienie ale i honor. Lancelot, najdzielniejszy z rycerzy Artura, uważany za idealnego rycerza był tego najlepszym przykładem. Nigdy nie było mu dane odnaleźć Graala ani nawet do ujrzeć, bo jego dusza nie mogła się uwolnić od występnej miłości do królowej, żony jego suwerena i przyjaciela.

Ynys Afallon

Pomimo przyjęcia chrześcijańskiej wiary na swój ostateczny spoczynek Artur wybrał Wyspę Jabłoni, mityczny Avalon. Miejsce gdzie żadna choroba nie odnajdzie drogi a nawet najgorsze rany zostaną szybko wyleczone. Otoczona mgłą tajemnicy i niezwykłegosacrum wyspa pozostała symbolem cudownego miejsca, gdzie bohaterowie odnajdą ukojenie po latach przygód, trudów i wędrówek. Nieosiągalny cel podróży do którego mimo wszystko warto zmierzać ma jednak zdecydowanie pogańskie korzenie.

Wedle wielu podań ostatnimi towarzyszami podróży są czarodzieje – Morgana i Merlin. Chroniąc umierającą legendę zabierają ją do bezpiecznego schronienia, którego magiczne właściwości pozwolą mu w spokoju czekać aż znów nadejdzie czas Artura. Wyspy szczęśliwe ukryją największego króla Brytów do czasu aż Anglia znów potrzebować będzie swojego obrońcy i jego sprawiedliwych rządów. Artur, dawny i przyszły król wciąż tam odpoczywa czekając na wezwanie.

Komentarze
7
Usunięty
Usunięty
07/12/2009 20:39
Dnia 07.12.2009 o 20:16, Lucas01 napisał:

Do którego total war ( empire, medieval). Dla mnie np Empire TW to porażka jest. Mi bardziej zależy na AI, fabuła. Coś czuję że jednak będę musiał kupić w ciemno.

Na onecie jest swiezutka recenzja: http://gry.onet.pl/4088,87314,,Krol_Artur,recenzja.html

Usunięty
Usunięty
07/12/2009 20:16

Do którego total war ( empire, medieval). Dla mnie np Empire TW to porażka jest.Mi bardziej zależy na AI, fabuła.Coś czuję że jednak będę musiał kupić w ciemno.

Usunięty
Usunięty
07/12/2009 17:22
Dnia 07.12.2009 o 10:47, Du5Ky napisał:

Do total war sie nie umywa,

A mozesz rozszerzyc swoja wypowiedz i podac nieco wiecej argumentow, dlaczego tak jest?

Dnia 07.12.2009 o 10:47, Du5Ky napisał:

grafika owszem jest ładna ale jeżeli chodzi o efekty dźwiękowe czy animacje jednostek podczas bitwy to jest na strasznie niskim poziomie.

Hmm, czy mam rozumiec, ze jedyne co tu porownujesz pomiedzy KA a TW to jest grafika i dzwiek? Bo prawde powiedziawszy, to akurat jest chyba najmniej istotne w grze strategicznej. Mnie na przyklad duzo bardziej ciekawi, jak sprawuje sie AI, na ile ciekawa (lub nudna) jest fabula tej gry i do czego w praktyce sprowadzaja sie elementy RPG, tak chwalone przez tworcow.




Trwa Wczytywanie